Piramida Grobowa rodziny von Eben znajdująca się we wsi Rożnów, w giminie Wołczyn to unikalny nagrobek, który został wykonany przez Karola Langhansa tego samego,ktory zaprojektował Bramę Brandenburską.
Piramida 10 m wysokości - grobowiec rotmistrza napoleońskiego Franciszka Łakińskiego (1767-1845) - w Łaziskach k/Wągrowca - link: https://regionwielkopolska.pl/katalog-obiektow/piramida-lakinskiego-w-wagrowcu/
cytat z linka:
..."Teren wokół piramidy obsadzono sosnami, o których Łakiński miał powiedzieć, że kiedy drzewa przerosną piramidę, wtedy Polska odzyska niepodległość. Jak się później okazało, były to prorocze słowa, które się sprawdziły po zakończeniu I wojny światowej."
.....
Przy okazji pobytu w Wągrowcu zwiedziłem ten zabytek: piramida w dobrym stanie, teren wokół zadbany, kwiaty, znicze, nieopodal piramidy - ok. 30 m dalej, między sosnami, obelisk wysokości kilku metrów, na szczycie z zabarwioną na czarno metalową sylwetką konia, jak w opisie w linku, także w dobrym stanie technicznym ...
....
Inne ciekawostki z Wągrowca:
- Klasztor pocysterski z końca XVIII wieku
- pamięć uwieczniona pomnikiem i tablicami informacyjnymi nad każdym znakiem wjazdowym do Wągrowca "Miasto ks. Jakuba Wujka" (*1541 Wągrowiec, +1597 Kraków) - tłumacza Biblii z łacińskiego, z wykorzystaniem tłum. greckiego i zapisu hebrajskiego na polski...
- skrzyżowania dwóch rzek Wełny i Nielby,
Warto przy okazji odwiedzić Wągrowiec:https://pl.wikipedia.org/wiki/Wągrowiec
Link z komentarza #23 już nie działa. Zdjęcie piramidy z okresu międzywojennego, sprzed profanacji, można zobaczyć w: Königer Ernst, Kunst in Oberschlesien, Breslau 1938, na s. 93 końcowej wkładki ilustracyjnej https://sbc.org.p...29/content
Nie wiem, czy my obecnie potrafimy się wczuć w klimat lat wojennych i tuż powojennych. Z dzisiejszego punktu widzenia każda profanacja grobu to barbarzyństwo, miejmy jednak na uwadze odczucia ludzi, którzy podczas wojny przeżyli potworności!!! Jeśli profanacji dokonali repatrianci, to wiedzmy, że wcześniej ich rodziny były mordowane i wywożone na Sybir lub gdzieś "na białe niedźwiedzie" (wywożone oczywiście przez Sowietów, w ówczesnym czasie, sojuszników Niemców), potem mordowane przez UPA (za cichym przyzwoleniem Niemców), w końcu znów prześladowane przez Armię Czerwoną. Ludzie ci przeżywali tragedie, o których nawet nie śniło się Wielkopolanom. Stąd swoje frustracje wyładowywali oni często na grobach wrogów, czyli Niemców (a przecież mieszkańcy naszych ziem także zrujnowali tysiące śladów obecności niemieckiej. Przykładów dewastacji na naszym trenie daleko nie trzeba szukać: gdzie jest np. wieża Bismarcka?, co się dzieje z kościołem w Pisarzowicach?, dlaczego kaplica na cmentarzu ewangelickim w Kępnie wali się?, gdzie właściwie są zwłoki burmistrza von Borcke?
O tym, co wcześniej sprofanowali, niby-to cywilizowani ówcześni Niemcy, już nawet nie wspomnę.
Dziś możemy profanacji grobów żałować, ale rzeczywistość lat powojennych, była niestety dalece inna od współczesności ((