Teraz szczątki Bironów są w krypcie kościoła katolickiego. Zostały tam przeniesione z mauzoleum w na prośbę ostatniej księżnej przed lub po wyzwoleniu Sycowa ( to muszę sprawdzić) wiem że po wybudowaniu mauzoleum Gustaw Biron pochował w nim swoją pierwszą żonę Adele,( zmarła dwa dni po porodzie), drugiego syna Karla Ludwiga.(zmarł zaraz po narodzinach 13. X. 1890)i przeniósł szczątki ojca ( z cmentarza w Sycowie) dziadka ( z kościoła parafialnego) i wuja Karla (ekshumowanego we Wrocławiu). O tym że Wilhelm został pochowany w Sycowie napisali w Zeszytach Historycznych nr. 20 (z tego zacytowałem) ale gdzie konkretnie nie podali.
Też weryfikowałem te informacje i faktycznie Wilhelm zmarł w Berlinie, na coś w rodzaju sepsy, a jego zwłoki przywieziono i złożono w tutejszej krypcie. Nie wiadomo, co się z nimi stało w czasie wojny .
Źródło,Poszukiwania Historyczne E.Lamek
"kościół ewangelicki z kamienia polnego i czerwonego piaskowca, w stylu neoromańskim. Rejestr zabytków poz. 437/A.
Powstał z inicjatywy księcia Gustawa von Curland, właściciela dóbr sycowskich. Wzniesiony w miejscu śmierci syna księcia, Wilhelma w początkach XX w., którego projektantem był Arnold Hartmann z Berlina. Kościół funkcjonował pod nazwą "Prinz Wilhelm Gedachtniskirche" i służył nowopowstałej gminie ewangelickiej, wydzielonej z sycowskiej. Zachowały się na jej murach kartusze herbowe fundatorów, którzy wznosząc tę świątynię chcieli oddać hołd zmarłemu w 1899 r. księciu Wilhelmowi, dlatego też kościół nie otrzymał imienia żadnego świętego patrona. Obecnie jest zrujnowana i opuszczona."
Co do wieży,to spadła podczas wichury która przewaliła się przez ten teren(wtedy to został zmieciony z powierzchni ziemi np.park w Oleśnicy).Kula z leżącej już wieży została siłą wyrwana przy pomocy traktora przez... sąsiada.Na szczęście jeden z mieszkańców Bałdowic widział całe zdarzenie i zgłosił je na Policję.Kulę wraz z zawartością odebrano,co dalej nie wiem.