Pastorze, o co chodzi? Z tych wypowiedzi, które są poniżej nie wynika nic, co mogłoby sugerować, że kapliczkę zburzono w okresie czasu zaraz po pierwszej wojnie światowej. Z tego, co pisze Melon wynika raczej dość jasno, że musiano tego dokonać w latach 1939-45 (raczej nawet przed 1942, czyli przed konferencją w Wannsee - później trudno byłoby znaleźć Żydów, którzy mogliby wykonać "prace rozbiórkowe". Zatem niejaki Kanzok mógł mieć wówczas szerokie pole do popisu. O możliwych motywach jego i jemu podobnych, a także o późniejszych następstwach już wcześniej wspominałem.
Skoro w 1905 r. mieszkało tylko 28 protestantów na 618 katolików, to jakoś nie wierzę, że nagle stał się cud i było odwrotnie, a poza tym teren ten należał do Polski, to jakim cudem jakiś Kanzok miał te kapliczkę zniszczyć? Przepraszam ale chyba powinniśmy weryfikować jednak pewne fakty historyczne, albo wytłumaczcie mi proszę jakoś....
Siemianice po 1918 r. to byla Polska?Z tego co wyczytałem w wikipedii to :"1885 roku wieś liczyła 997 mieszkańców[1], a w 1905 roku wieś liczyła 652 mieszkańców, w tym: 28 protestantów, 618 katolików i 6 żydów
W czasie pobytu grenzschutzu w 1919 roku doszło do strzelaniny pomiędzy wojskiem niemieckim, a młodzieżą kongresową z drugiej strony Prosny. W maju 1921 roku umieszczono w Siemianicach rannych z nieudanego ataku górnośląskich powstańców na pobliski Kostów na niemieckim Śląsku. 17 stycznia 1920 do Siemianic wkroczyło Wojsko Polskie".
Biorąc pod uwagę powyższe to coś mi tu nie pasuje.....
Ciekawe, w czym mu przeszkadzała?
To jest jeden z przykładów celowej (a czasem wynikającej jedynie z głupoty) dewastacji budowli będącej jakimiś symbolem polskości (pewnie przez skojarzenie: Polak = katolik). Jeszcze gorszy los spotkał większość obiektów należących do Żydów (chyba, że można tam było samemu zamieszkać). O pomordowanych nie wspominam, bo ten fakt jest chyba dla wszystkich oczywisty.
I jak tu się dziwić, że po wojnie nagminnie dewastowano wszystko, co się do czegoś praktycznego nie przydało, a co było kojarzone z Niemcami.
Jest to prawdopodobnie kapliczka ufundowana przez Franciszka Sarnowskiego po I Wojnie Światowej. Stała na Klasaku w pobliżu jego domu. Do zniszczenia przyczynił się Niemiec z Opatowa o nazwisku Kanzok, który przy pomocy żandarmów sprowadził do jej zburzenia kilku Żydów z Bolesławca. Dokładnie tę historię opisuje pani Hanna Kotowska w książce "Krzyże i kapliczki przydrożne zwierciadłem głębokich przeżyć i szlachetnych uczuć ludzkich".