Z obawy przed cenzurą adminów ograniczę moje skojarzenia z #6 do handlowych, pokazanych w programach Z tyłu sklepu kabaretu Tey w latach 80. https://www.youtu...e2KO2Bi72s
Tak, to Cyrankiewicz, który 29 czerwca 1956, w przemówieniu na antenie PR w Poznaniu stwierdził iż: „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej ojczyzny”.https://pl.wikipe...rankiewicz
Reporter „Gazety Wyborczej” Grzegorz Sroczyński dotarł do archiwum Warszawskiej SS „Społem” i wszystko o historii „książek życzeń i zażaleń” opisał w artykule KSIĄŻKA WISIAŁA, MANIKURA TRWAŁA w wydaniu z 7.10.1999. Cytuję drobny fragment nawiązujący do napisu nad głowami sprzedawców: Metodą Korowkina
W państwowych sklepach na początku lat 50. powstało ponad tysiąc brygad zetempowskich. Obsługując klientów, stosowały tzw. metodę Korowkina. Korowkin był radzieckim ekspedientem, przodownikiem pracy w sklepie spożywczym w Moskwie. Swoje doświadczenia zawarł w broszurce pt. "Brygada wzorowej obsługi klientów". Radził obsługiwać klientów czwórkami oraz organizować raz w tygodniu specjalne spotkania z klientami pod hasłem: "Towarzysze, co jeszcze możemy dla was usprawnić?". Jednym z takich usprawnień miał być "zeszyt wniosków" — klienci mogli w nim zapisywać swoje uwagi i życzenia, jakie towary chcieliby kupić w sklepie. "Dzięki temu zeszytowi wprowadziliśmy majonez i masło czekoladowe" — pisał z dumą Korowkin.
Decydując się na wprowadzanie podobnych fanaberii, Korowkin cytował często słowa Stalina: "Nie można żądać, żeby wszyscy ludzie mieli jednakowe potrzeby i upodobania, żeby wszyscy ludzie w swym bycie osobistym żyli według jednego szablonu. Byłaby to reakcyjna, drobnomieszczańska niedorzeczność, godna jakiejś pierwotnej sekty ascetów". Równocześnie handel radziecki rozpoczął "walkę o dalszą poprawę kultury obsługi" — jak pisały gazety.
Drugi słynny sprzedawca i przodownik — Potapow, kierownik działu tkanin domu towarowego w Moskwie, napisał broszurkę pt. "W nasziem uniwermagie". Również cytował Stalina: "Sprzedawcy sklepowi, o ile tylko pracują uczciwie, są realizatorami naszej rewolucyjnej, bolszewickiej sprawy". Potapow radził sprzedawcom grzecznie odnosić się do klientów i organizować co pewien czas narady. "U nas przeprowadziliśmy już siedem narad w sprawie kultury sprzedaży" — donosił. Chwalił się też, że dzięki dbałości o klientów w specjalnych zeszytach, nazywanych już oficjalnie "książkami wniosków i zażaleń", pojawiają się same pochwały i podziękowania. "Spotkałam się u Was z nadzwyczaj serdecznym przyjęciem" — cytował Potapow. — "Otrzymałam od sprzedawców wiele cennych rad". http://matecznik...._skarg.pdf
Prześliczne zdjęcie!!! I realistyczne aż do bólu. Nieczęsto aż tyle elamentów, symboli danych czasów można znaleźć na tak małej przestrzeni. Plan sześcioletni obejmował lata 1950-55.