Już chyba ze dwa czy trzy razy pisałem, iż na planie Kępna z 1814 roku jest wyraźnie zaznaczony cmentarz leżący na południe od kościoła katolickiego. Wygląda na to, iż połozony on był w okolicach obecnego placu zabaw obok szpitala. Według mnie mapa ta nie wskazuje lokalizacji cmentarza na Zagaśle, jak ktoś wcześniej sugerował. W 1814 cmentarz ten ledwo co zaczął istnieć, zatem raczej nikt by go nie zaznaczał na mapach. Zaznaczono raczej większy, istniejący wówczas cmentarz.
Ponieważ pozostałe obiekty w Kępnie wskazane są prawidłowo, należy domniemywać, iż lokalizację ówczesnej kępińskiej katolickiej nekropolii również wskazano prawidłowo. Twierdzę, iż poszukiwany przez Kempena cmentarz leżał tam, gdzie wspomniałem, czyli w okolicach obecnego placu zabaw w małym parku.
Mustava - tutaj już nic nie zmienimy...może jakaś tablica - ale kto się tym zajmie?
Przy okazji - czy jedynym miejscem w którym chowano kępnian przed powstaniem kępińskiej parafii był przykościelny cmentarz w Baranowie?
Przecież do Baranowa podczas wiosennych roztopów było strasznie trudno dotrzeć, może był w Kępnie jeszcze jeden, inny cmentarz o którym nic nie wiemy?
kempen napisał/a:
Ja z kolei jestem zdecydowanie przeciwny zamienianiu starych nieczynnych cmentarzy na jakiekolwiek inne miejsce użyteczności publicznej czy też prywatnej.
I całkowicie się z Tobą zgadzam.
Niestety, w przypadku cmentarza na Zagaśle, proces taki już został dokonany, z takich czy innych powodów, czy nam się to podoba, czy nie.
Nawet zakładając, że amfiteatr można rozebrać, teren wyrównać, to co tam miałoby być? Pomników choćby fragmentarycznie nie ma. To co? (bo chyba nie o reaktywację chodzi)
Ja z kolei jestem zdecydowanie przeciwny zamienianiu starych nieczynnych cmentarzy na jakiekolwiek inne miejsce użyteczności publicznej czy też prywatnej. Doskonale znam realia współczesnego świata, wiem, że centra dużych miast to jedne wielkie cmentarze, wiem, że cały wielki prostokąt na którym stoi nasz kościół przyległy do kępińskich ulic Kościuszki i Kościelnej był kiedyś sporym przykościelnym cmentarzem (czy próbował ktoś oszacować ilu tam może być chowanych katolików? cmentarz istniał od powstania parafii czyli od 1684 roku do 5 lutego 1811 roku- zakładając, że co roku chowano na nim 90 katolików -[tak to wychodzi średnio na cmentarzu na Zagaśle] można przyjąć, że leży na nim 11430 osób. Oczywiście mieszkańców Kępna było wtedy mniej, w tym również katolików ale wydaje mi się, że wokół kościoła pod wezwaniem św.Marcina leży 10.000 ludzi). Uważam, że naszym szczątkom doczesnym należy się jak najdłużej rozciągnięty w czasie szacunek - wiem, że wszystko to marność nad marnościami ale jak się zastanowić to właśnie cmentarze lub ich część w zdecydowanej większości polskich wsi czy miast są jedynymi pamiątkami historii, tego co było kiedyś. Poza tym odrzucając religijne dogmaty należy przyjąć za pewnik to jedynie, że żyjemy tak długo jak długo trwa pamięć o nas. Wyobraźcie sobie, że ten cmentarz na Zagaśle istnieje do dzisiaj - pewnie wielu by przeszkadzał - ot tak położony prawie w centrum miasta - ale wyobraźmy sobie ile by tam było ciekawych i jakże wiele mówiących o historii miasta nazwisk wyrytych na pomnikach z piaskowca. Pewnie nie jeden z nas znalazłby tam znajomo brzmiące nazwiska a na pewno wielu z naszych przodków spoczywa w tym miejscu. Kontrowersji całym tym rozważaniom dodaje fakt, że los jednego z naszych kępińskich cmentarzy jest cały czas zagrożony. Czy żyjący w XXI wieku kępnianie, żyjący w demokratycznym kraju będącym członkiem Unii Europejskiej pozwolą na zniszczenie cmentarza ewangelickiego w Kępnie?