Tak wyglądała nauka jazdy na motocyklu w latach 60-tych.
Między dwiema cegłami robiło się "ósemki",na I biegu.
Trzeba było wyjeżdzić do egzaminu 4 godziny.Egzamin też polegał na wykonaniu przed egzaminatorem 1-2 "ósemek"i zatrzymaniu motocykla hamulcem noznym ze skrętem kirownicy w lewo i podparciu się lewą nogą.Hamulec nożny przy prawej nodze.Potem wyprostować kierownicę,zmienić nogę podpierającą,wyłączyć na luz i przekazać motocykl następnemu.Oczywiście silnik nie mógł zgasnąć.
Egzaminator zwykle dawał sygnał "stop" głosem podczas prawego skrętu.