Panierysio, nie użyłam Małego Ślązaczka w znaczeniu pejoratywnym - raczej by mi z pyrą współbrzmiał. Myslę, ze nawet jak piszemy o Antkach, cebulorzach, to są to tylko żarty bo znamy swoją wartość i nie musimy kształtować swojej tożsamości w opozycji do kogoś. A cypelkiem na rubieży zawsze będziemy. Nie sądzę też, żeby przynależność administracyjna miała aż takie znaczenie w realnym życiu - wiele rzeczy da się załatwić listownie, poprzez telefon, czy e-mail. Ale coś co ludzi porusza gdzieś w głebi, to jest zwiazane z tożsamością...
Dokładnie tak jak powiedział Slawas. Obecnie jesteśmy w samym końcu województwa, ale jakby nas przyłączyli do dolnośląskiego także pozostaniemy na szarym końcu
tam dom mój gdzie moja rodzina tu bijatyka o to, że jesteśmy i chcemy pozostać wielkopolanami ale ilu z nas gdyby dostało ciekawą pracę i zapewniony godny byt spakowałoby manatki i zamieniło pyrolandię na jakikolwiek kraj UE ?
Zdjęcie to wywołało bardzo ciekawą dyskusję i w związku z powyższym postaram się skonstruować ankietę dotyczącą tożsamości regionalnej współczesnych Kępnian. Porównywałem wcześniej sytuację Kępna do sytuacji Wrocławia - i nie chodziło mi wtedy przecież o obronę Województwa Kaliskiego ale obronę współczesnych granic administracyjnych - być może było by bardziej pragmatycznie przyłączyć Kępno do Województwa Dolnośląskiego, myślę, że mieszkańcom Wieruszowa też byłoby wygodniej w Województwie Dolnośląskim ale przecież ustalając granice współczesnych województw kierowano się głównie względami historyczno - kulturalnymi. Przebieg granicy państwowej po 1945 oraz przebieg współczesnych granic administracyjnych w obrębie powiatu kępińskiego łączy jedno - zakreślają miejsca, gdzie żyjący ludzie mają konkretną tożsamość. Granica po 1945 była tworem sztucznym ale w tym momencie jej przebieg jest oczywiście bezdyskusyjny, zarówno na zachodzie jak i wschodzie kraju. Granica zaś Województwa Wielkopolskiego zakreśla mentalność ludzi, którzy uważają się za Wielkopolan, którzy kibicują razem z dziećmi Lechowi, których dzieci poczynając od Perzowa poprzez Kępno a skończywszy na Świbie na lekcjach regionalizmu uczą się z podręczników "Wielkopolska - moja mała ojczyzna" czy "Wielkopolska - nasza kraina" tak samo jak we Wrocławiu dzieciaki uczą się z polskich podręczników a ludzie kibicują Małyszowi a nie niemieckim skoczkom. Zdaję sobie sprawę, że są odstępstwa od tych reguł ale uważam, że mentalność Kępińska jest zdecydowanie mentalnością Wielkopolską i zdecydowana większość moich znajomych po artykule w "Tygodniku Kępińskim" wyrażała zdziwienie tym, że pojawił się głos chcący przyłączyć Kępno do Województwa Dolnośląskiego.
Rozumiem do czego zmierzasz panrysio ale nie do końca się z Tobą zgodzę, jeśli ktoś w tej dyskusji pisze, że jest "małym ślązaczkiem" czy "pyrą"to dlatego że jest dumny ze swej przynależności. W wiek totalnej globalizacji pochwalam przywiązanie do małych ojczyzn. A pisanie tu o jakichkolwiek bijatykach pomiędzy kibicami wskazuje na niezrozumienie słowa kibic. Proszę zauważyć że wraz ze zmianą infrastruktury sportowej, która pozwala na oglądanie meczy w kulturalnych warunkach przez kulturalnych ludzi otoczka i atmosfera wokół wydarzeń sportowych zmienia się.
Ludzie, po co te określenia: "mały ślązaczek", "cebulorz", "antek"? Przydałoby się trochę dystansu do siebie i naszego regionu. Urodziłem się w Kępnie i do tego miejsca czuję największy sentyment, ale jednak nie wydaje mi się, aby nasze miasto czy okolice były pępkiem świata! Szanujmy może również "obcych", bo obrażamy w ten sposób chociażby Socjumowiczów z Wieruszowa, Namysłowa czy Sycowa.
Ta dyskusja częściowo potwierdza tezy o granicach reliktowych, które uparcie tkwią w ludzkiej świadomości (nawet osób inteligentnych), mimo przeminięcia trzech czy czterech pokoleń! Zdaje się, że w końcu zaczynam rozumieć przyczyny konfliktów między kibicami "Lecha", a "Śląska" czy "Widzewa" oraz bijatyk pomiędzy Kępnem, wspomaganym przez Ostrów, a Kaliszem. Oczywiście to przykłady ekstremalne, ale inspiracje skądś się jednak biorą.
Niby to szczycimy się, że Kępno było niegdyś miastem trzech kultur, ale co z tego zostało obecnie, skoro niektórzy nasi ziomkowie nie potrafią tolerować "cebulorzy" czy "ślązaczków"?
Zastanówmy się może, czy fakt iż nasz powiat przoduje w Wielkopolsce pod względem gospodarczym nie wynika właśnie z tego, iż wciąż jesteśmy pewnym tyglem, w którym mieszają się różne tradycje i chyba m.in. w tym tkwi nasz dzisiejszy potencjał. Dawni Kępniacy to Polacy, Niemcy i Żydzi. Obecna ludność naszych okolic stanowi mieszankę Wielkopolan oraz mieszkańców "starego Śląska", byłej "kongresówki" i kresowiaków.
Odnośnie przynależności administracyjnej to wciąż optuje za Wielkopolską, ale jeśli nic nie zmieni się w nastawieniu Poznania (dla którego chyba niestety nie istniejemy), to za paręnaście lat Kępnianie sami poproszą o zmianę granic województw. Zadecydują kwestie praktyczne i tradycja nic tu nie pomoże (zwłaszcza, że Kępno historycznie bywało już w kilku województwach, a częścią Śląska też już kiedyś byliśmy).
Kępno to moja "Mała Ojczyzna" do której tęsknię i chętnie powracam.Trzeba poznać dobrze historię tych ziem, ludzi tutaj żyjących i połaczyć ją z historią i genealogią swojej rodziny. I wtedy odpowiedzieć sobie na pytanie: kim jestem i jaki jest mój stosunek do tego miasta i regionu.
Odpowiadam: jestem Kępniakiem z krwi i kości, Wielkopolaninem.
W Śląskim Towarzystwie Genealogicznym we Wrocławiu którego jestem członkiem, sporą grupę stanowią osoby wywodzące się z Wielkopolski, w tym Przezes naszego Towarzystwa. Na pytanie innych członków z jakiego regionu Polski pochodzisz,żartobliwie odpowiadamy:
z Pyrlandii, kraju kwitnącego ziemniaka, tej podziemnej pomarańczy. No tak .. u was jest wszystko poukładane a w sobotę chodniki i ulice zamiatają. Coś w tym jest...
Iiiii tam - w kwietniu zaczynamy wycinać lasy pod zakończenie obwodnicy Ostrowa Wlpk - czyli czas przejazdu do Poznania ( do 2012) z Kępna skróci się o min 30-40min dotychczasowego przebijania się przez Ostrów - już będzie bliżej
no i ja też zawsze bardziej byłem Pyrą i kibolem Kolejorza, jak Śląska Wrocław, hłe hłe