nie wiele mogę powiedzieć o tym człowieku bo choć pamiętam go ze szczenięcych lat to jednak nie utkwił tak w mojej pamięci jak Stefka i Bernard ! Pewne jest to, że to też "kępniak" i też wyjątkowa osoba w historii naszego miasta a na ile wyjątkowa, może się właśnie tutaj dowiemy ;-))) zaczynam ten wątek na prośbę Mirka Łapy a być może dzięki temu będzie to materiałem na kolejny artykuł z cyklu "Ludzie znani..." inaczej ...
Co wiem :
Antoni Linke "Adorek" ur. 1904 r. zamieszkały w Kępnie ul. Kręta 7
i piszcie co kto wie a młodzież niech puka do babć, dziadków, cioć ... ;-))))
W bardzo zamierzchłych czasach kk. 1975r., jako ministrant byłem u Niego z Księdzem i Kolędą. Pamiętam tylko okropny smród w mieszkaniu i wątpliwości księdza co do wody święconej.
Generalnie pamiętam tego człowieka jako zdegenerowanego alkoholika, mieszkaliśmy na jednej ulicy i ja pamiętam go tylko z tej, nieciekawej strony.
no ja niestety mam podobne wspomnienia wiem, że bardzo się bałam tego człowieka bo go kiedyś widziałam jak jakiegoś kolesia z nożem gonił więc nie wiem czy jest to dobry pomysł ze wspominaniem kogoś takiego ... i nie sądzę, żeby go można było porównać ze wspomnieniami Stefki i Bernarda ...
Ja również pamiętam Adorka jako alkoholika.Moi Rodzice po ślubie przez jakiś czas mieszkali na ul.Krótkiej mając Go za sąsiada (po przeciwnej stronie uliczki).O ile dobrze pamiętam - mówili,że był żonaty ale nie był dobrym mężem.Podobno "bijał" swoją połowicę (Ona zaś chorowała na coś poważnego)i zamykał Ją w domu wychodząc....popijać.Tak więc jakoś nic dobrego nie dorzucę do ogólnego obrazu rzeczonego Adorka
Co wiem :
Antoni Linke "Adorek" ur. 1904 r. zamieszkały w Kępnie ul. Kręta 7
i piszcie co kto wie a młodzież niech puka do babć, dziadków, cioć ... ;-))))