oczywiście, że bezalkoholowe. Tam było pół szkoły wtedy. Rosły tam jeszcze kasztanowce i królował bezalkoholowy "jupek" czyli Piwo Jubileuszowe warzone bodajże w browarze namysłowskim.
Tak,a w czwartej klasie dokładnie po drugiej stronie była słynna "the wall", którą pokonywało się idąc do "Samu" na dużej przerwie, na piwo bezalkoholowe.
tutaj zwykłem skakać prze płot do mojej budy, jak se "skróta" robiłem. Po drodze mijałem chłopców z mat-fizu, z klasy dwa lata wyższej, którzy jak zwykle "stali na fajce..."