te zające były rozkojarzone, bo...były zajęte miłosnymi igraszkami, później same podeszły bliżej ale ja pstrykałem mrówki w trybie makro i nie udało mi się ich złapać, jak wspominałem mieszkają na cmentarzu EA w Przybyszowie
W 80 latach kolega przyniósł mi z łąk maleńkiego zajączka znalazł go na wypalonym ściernisku sam zajączek też miał po przypalane futerko i wąsy. Jakimś cudem uniknął strasznej śmierci.Ja go odchowałam a jak podrósł biegał za mną jak piesek. Był cudny ! stąd ta teoria
Mam wrażenie, że przyczyną jest objęcie prawie wszystkiego ochroną. To sprawia, że np. sroka jest jednym z poważniejszych szkodników. Kiedyś populacja sroki była regulowana, podobnie jak kruka, czy gawrona. A są to poważni drapieżcy. Dzikie koty i psy to poważny temat, nie wspominając o psach wypuszczanych nocą do lasu, żeby się najadły. Do tego wszystkiego powodzie, rolnictwo itd, a zając jest delikatny jak francuski piesek...
przyczyny spadku populacji zajęcy są chyba inne: (z Wikipedii) Występuje pospolicie na terenie całej Polski. Ich liczebność wynosi niewiele ponad 0,5 mln osobników i systematycznie maleje. Na początku lat 90. XX wieku było ich ponad 1,1 mln, a w latach 70. XX wieku prawie 3,2 mln. Powodem spadku populacji jest przypuszczalnie wprowadzenie u lisów okresowych szczepień ochronnych przeciwko wściekliźnie. Głównym bowiem wrogiem zajęcy (szczególnie młodych) w środowisku naturalnym jest u nas lis. Szczepienia ochronne, które w zamyśle miały zahamować rozprzestrzenianie się wścieklizny wśród lisów, a tym samym zmniejszyć zagrożenie dla ludzi, przyniosły też uboczny skutek: zwiększenie ich populacji, a tym samym zmniejszenie populacji zająca. Duży, niekorzystny wpływ wywiera też mechanizacja rolnictwa (koszenie łąk), ruch drogowy (brak przejść przecinających drogi dla migrujących dzikich zwierząt) oraz liczne, zdziczałe psy i koty. Dodatkowo zwiększanie areałów monokultur w rolnictwie wraz z zanikiem tradycyjnego rolnictwa ekstensywnego oraz likwidacja remiz śródpolnych oraz miedz (zbyt jednolita baza żerowa niedostarczająca minerałów i witamin w odpowiednich proporcjach oraz brak miejsc schronienia) powoduje osłabienie kondycji, a zatem odporności na pasożyty i choroby np. myksomatozę.