Warsztat pana Ziemby (a może Zięby) nie był na Strumykowej, a na Orzeszkowej (przy wlocie ze Strumykowej). Wg. mnie był to najlepszy zakład tej branży w okolicach aż do chwili jego zamknięcia t.j gdzieś między 2000 a 2005. Facet naprawdę znał się na rzeczy i jak coś zrobił, to nie trzeba było wracać tam na drugi dzień, bo znowu jest "flak" , a w szczególności nie było nigdy takiej sytuacji, że w razie awarii koła na szosie nie możesz go odkręcić, bo obecni "wulkanizatorzy" przytwierdzili ci je prawie na stałe za pomocą kluczy pneumatycznych.
Ogólnie w Polsce mocno się poprawiło, ale nie dotyczy to, niestety, poziomu niektórych usług, jak również nadmiernie wybujałej fantazji prawodawców.
Właścicicielem był p.Ziemba(stoi oparty o futrynę drzwi)
W latach 60-ych i póżniejszych warsztat był już przy ul.Strumykowej
Wówczas piec do wulkanizacji opalany był węglem.Toteż w okresie letnim było w warsztacie bardzo gorąco