ja uważam siebie za feministkę - nie jestem jednak za tym, by faceci rodzili dzieci, kobiety używały pisuarów itd. biologa jest biologią, kobiety i mężczyźni różnią się od siebie w tym aspekcie- niemniej jednak mówi się o równouprawnieniu w takim kontekście - kiedy kobiety traktowane są jako gatunek gorszy: zarabiają mniej za tę samą pracę, nie są dopuszczane do pewnych profesji (no bo nie - a nie wynika to z innych uwarunkowań), odnosi się do nich bez szacunku. Dla mnie walka o równouprawnienie to nie mrzonki - ale troska o to by kobiety przestały być traktowane przedmiotowo - w Polsce może to nie jest aż tak rażące, ale są kraje gdzie urodzić się dziewczynką to prawdziwy pech. Wracając do zdjęcia ministrantek, zgadzam się z Melonem, dziewczyny muszą wiedzieć po co tam stoją, podobnie jak chłopcy ministranci - różnica w sumie żadna
Cecylka, to co napisałaś o wizerunku kobiety w średniowieczu jest, mówiąc bardzo oględnie,nieprecyzyjne i przedstawia jeden z wielu poglądów. Średniowiecze wcale nie było taką mroczną i monotonną epoką jak to powszechnie się przedstawia. Polecam lektury U. Eco i J. Huizingi.
Ładne dziewczyny przy ołtarzu? Jeżeli tylko wiedzą po co tam stoją nie mam nic naprzeciw. Poza tym bardzo fajne zdjęcie dxdan. Chciałoby się powiedzieć za Białoszewskim: "Wsiadajcie madonny, madonny..."
"[...] Kolejnym, ale bardzo ważnym tematem, jakiego nie sposób wręcz pominąć staje się stosunek Kościoła katolickiego do kobiet. W czasach średniowiecza kobieta była traktowana przez kościół jako źródło wszelkiego zła na ziemi. Pobożny człowiek powinien jej unikać, z daleka omijać domy, które one zamieszkiwały, nie spożywać w ich obecności posiłków i zupełnie z nimi nie rozmawiać.
Kobiety uchodziły za "węże i skorpiony", "naczynia grzechu" czy też "przeklęty rodzaj", jakiego niecnym zadaniem miało być doprowadzenie całej ludzkości do nieuchronnej zguby..."
To jest właśnie te równo uprawnienie... nie chodzi o to żeby kobiety zaraz miały robić przy łopacie...chodzi o to żeby kobieta była traktowana jak człowiek w świetle kościoła i prawa... a każdy dobrze wie jaka jest rola kobiety i mężczyzny w życiu... oprócz wąskiej grupy zagorzałych feministek, których nie do końca rozumiem :/
ee tam łamanie tradycji... tradycję można stworzyć nową z dziewczynami służącymi w kościele... Macieko jak ksiądz nie będzie umiał się skupić to nei musi patrzeć... nie pierwszy raz słyszę że wszystko przez kobiety bo "kuszą" (nie jedna przez to na stosie zgnięła) najchętniej poubierali byście nas jak muzułmanki! tylko pomyślmy kto by na tym bardziej ucierpiał Moim zdaniem dziewczyny są mega odważne... ja bym się nei odważyła... po prostu nie podoba mi się to... bez żadnego powodu...