Za zgodą autora, pana Krzysztofa Bondasa, zamieszczam teksty dotyczące działalności oddziałów niepodległościowych w naszym regionie po II wojnie światowej.
Opracowanie ukazało się w Tygodniku Kępińskim nr 8, 9 i 10 z roku 2014.
Jest ono fragmentem książki, której ukończenie przewidziane jest na koniec przyszłego roku.
Autor opiera się na materiałach archiwalnych zgromadzonych w zbiorach IPN.
Z dziejów antykomunistycznego ruchu niepodległościowego na Ziemi Kępińskiej
fotografia- Idzi Gatner - aresztowany w 1946r. otrzymał wyrok 10 lat więzienia. Zwolniony po czterech latach pobytu m.in. przy Kleczkowskiej we Wrocławiu i we Wronkach.
Żołnierze Wyklęci – nasi bohaterowie cz. I
Inicjatywę ustawodawczą w zakresie uchwalenia 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych podjął w 2010 roku prezydent Lech Kaczyński. Uzasadnienie dołączone do projektu ustawy głosiło, że:
ustanowienie święta jest wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny (...). Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to także wyraz hołdu licznym społecznościom lokalnym, których patriotyzm i stała gotowość ofiar na rzecz idei niepodległościowej pozwoliły na kontynuację oporu na długie lata…
Kępiński obwód AK powstał na bazie Tajnej Organizacji Wojskowej i podlegał kierownictwu AK w Ostrowie Wlkp. Komendantem Obwodu Kępno AK został kpt. Kazimierz Kubicki. Niestety, w październiku 1943 r. gestapo aresztowało kilkudziesięciu członków podziemia na terenie powiatu kępińskiego. Na skutek zatrzymań dokonano reorganizacji sił, tworząc Samodzielny Obwód Zewnętrzny „Reduta”. Połączono szereg placówek AK działających na pograniczu Wielkopolski i Dolnego Śląska. Komendantami obwodu zostali kolejno ppor. Józef Rabiega oraz ppor. Tadeusz Kempa. W krótkim czasie „Reduta” stała się najpoważniejszą jednostką taktyczno-operacyjną w Okręgu, grupowała 53 plutony zorganizowane w pięciu batalionach. W ramach zgrupowania działały m.in. oddział ppor. Telesfora Krupy „Grzyba”/”Ryszarda Kłosowskiego”, Witolda Bytońskiego „Wiatra”, Jana Jeziornego „Fryca” oraz Konrada Kalisa „Petera”. Ponadto od 1943 r. istniała i działała grupa Kedywu dowodzona przez Władysława Urbana „Żbika”, która zajmowała się dywersją i sabotażem przy naprawach taboru kolejowego w Oleśnickich Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego.
W drugiej połowie 1944 r. rozpoczęła się kolejna fala aresztowań przez Gestapo, o skali strat świadczy zatrzymanie tylko 3 lipca 1944 r. 112 żołnierzy AK w Namysłowie. Od 26 października do końca grudnia tego roku, na skutek zdrady, aresztowanych zostało kolejnych ponad 900 żołnierzy „Reduty”. Działania te sparaliżowały plany aktywnej walki z cofającymi się wojskami niemieckimi.
W styczniu 1945 r. na teren Wielkopolski wkroczyły wojska radzieckie, a na zajętym obszarze zaczęto tworzyć struktury administracji wojskowej. Jednocześnie powstawały Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego, które koncentrowały się na tropieniu i prześladowaniu członków podziemia niepodległościowego walczącego z Niemcami. W Kępnie PUBP utworzyła specjalna grupa operacyjna złożona ze „sprawdzonych” funkcjonariuszy, którzy wcześniej służyli na Lubelszczyźnie. Kierownikiem placówki został Kazimierz Hetman (z zawodu rzeźnik), a członkami Marian Tarka (ekspedient), Wincenty Jerzyk (ślusarz mechanik), Józef Pokój (rolnik), Stanisław Wieczorek (rolnik).
Od samego początku działalność nowych władz cieszyła się złą sławą. Masowo aresztowani mieszkańcy Kępna i okolic byli w nieludzki sposób torturowani, bici i prześladowani. Tak wspominał swój pobyt w areszcie jeden z mieszkańców Kępna Marian Boguszewski
„… bity byłem pięściami po żebrach, kopali mnie też po żebrach. Pamiętam, że dwukrotnie kazano mi się rozebrać do naga, kazali mi owinąć się mokrym zimnym kocem, przewrócili mnie na ziemię i kopali… Po tych biciach miałem połamane żebra po obu stronach. Nie mam jednego całego zęba. Według mnie oni bili mnie z przyjemności.”
Zatrzymani wielokrotnie padali ofiarami samosądów i ginęli bez śladu. Jako przykłady takich mordów można wskazać chociażby śmierć Ludwika Karwackiego i Karola Kalinki. Obaj zostali zamordowani przez zastępcę kierownika PUBP W. Jerzyka.
Taka sytuacja spowodowała, że członkowie byłego AK, NSZ oraz innych organizacji działających w Wielkopolsce szybko zorientowali się, że w kraju instaluje się nowy okupant, który rękoma polskich zdrajców próbuje zlikwidować resztę elit. Zbrojny ruch antykomunistyczny aktywny na innych obszarach zaczął przenikać na obszar Wielkopolski. Komendant Okręgu Poznań AK ppłk. Andrzej Rzewuski p s. „Wojmir” / ” Hańcza” już w styczniu 1945 r. nie wykonał rozkazu gen. Leopolda Okulickiego o rozwiązaniu AK i postanowił pozostać w konspiracji. Idea powołania nowej organizacji konspiracyjnej została formalnie wprowadzona rozkazem nr 1 z 10 maja 1945 r. Powstała wówczas największa poakowska organizacja antykomunistyczna w Wielkopolsce pod nazwą Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza (WSGO) „Warta”.
Jednym z pięciu obwodów Rejonu Ostrów był Obwód Kępno, na czele którego stanął kpt. Edward Mazur ps. „Dąb”. W czasie okupacji niemieckiej pełnił on funkcję zastępcy komendanta Obwodu Radomsko. Szefem dywersji mianowano por. Józefa Kempińskiego ps. „Łan”, który w 1943 r. walczył w oddziale partyzanckim por. Jana Piwnika „Ponurego” w Górach Świętokrzyskich.
Działalność WSGO „Warta'' skupiała się na rozbudowie i usprawnianiu funkcjonowania struktur organizacyjnych, werbowaniu nowych członków wywiadzie oraz działalności propagandowej. Jej zasadniczym celem było przejęcie kontroli nad oddziałami partyzanckimi i „rozładowanie lasów”, tak aby partyzanci mogli powrócić do normalnego życia.
W kwietniu 1945 r. grupa żołnierzy AK obawiając się represji ze strony władz komunistycznych zorganizowała oddział leśny w pobliżu Kępna. Był to oddolny i spontaniczny ruch samoobrony przed narastającą falą terroru ze strony aparatu bezpieczeństwa. Na czele jednostki stanął Franciszek Olszówka ps. „Otto”. W okresie okupacji niemieckiej, tak jak większość mieszkańców Ziemi Kępińskiej, F. Olszówka zmuszony był do podpisania volkslisty, po czym próbowano go wcielić do armii niemieckiej. Jednak ten z bronią w ręku zdezerterował i wstąpił do AK, gdzie służył do końca wojny. Bardzo szybko kilkuosobowy oddział samoobrony zaczął się rozrastać. Od pseudonimu dowódcy grupę nazywano oddziałem „Otta”. Początkowo działalność partyzantów polegała na sporadycznych akcjach rekwizycyjnych, rozbrajaniu posterunków MO oraz represjach w stosunku do członków PPR (golenie głów, kary chłosty). We wrześniu i październiku działalność partyzantów znacznie się nasiliła, a dowódca był coraz bardziej radykalny. Członek oddziału Idzi Gatner tak określił motywy działania leśnych:
„Armia Krajowa to była organizacja, która walczyła przeciwko wrogowi, a wróg numer drugi to były bolszewiki. Już nasi przodkowie z tym walczyli. Jedni się ujawnili, to ich wywieźli, zmarnowali. Oni naród swój mordowali. Do zabijania zmusił nas tylko Urząd Bezpieczeństwa”.
Na skutek rozmów jednostka podporządkowała się WSGO „Warta”. Akcje oddziału obejmowały teren powiatu kępińskiego, wieluńskiego, sycowskiego, kluczborskiego i namysłowskiego.
Z dużym sceptycyzmem odnoszę się do jednej z czarnych kart w historii oddziału. W opracowaniach od lat czterdziestych powielany jest zarzut jakoby „Ottowcy” w połowie października 1945 r. dokonali zbiorowej egzekucji na niewinnych cywilach pochodzenia niemieckiego, wśród ofiar było siedem kobiet i dwóch jedenastoletnich chłopców. Uważam, że osoby te zostały zamordowane albo przez żołnierzy sowieckich, albo inną tzw. „grupę pozorowaną” podszywającą się pod partyzantów. Bezpieka wszelkimi sposobami chciała zdyskredytować i zohydzić w oczach społeczeństwa ruch niepodległościowy. Co do tezy, że sprawcami mogli być żołnierze radzieccy to należy zauważyć, że sytuacje gdzie gwałcili i zabijali niemieckie kobiety były bardzo częste. Zauważmy, że Franciszek Olszówka wielokrotnie przyjeżdżał do obozu dla represjonowanych Niemców w Skoroszowie, ludność miejscową wspierał i starał się chronić przed prześladowaniami ze strony nowych władz. Ostrze działalności oddziału było skierowane przeciwko gorliwym budowniczym nowego systemu, a w działalności AK tak w okresie okupacji niemieckiej jak i sowieckiej nie było przyzwolenia na takie rzeczy.
Śledząc działalność F. Olszówki mamy wyrok na kierowniku PUBP w Kępnie ppor. Kazimierzu Hetmanie i pracowniku sekcji II sierż. Marianie Tarce, który wykonano 19.10.1945 r., a więc kilka dni po egzekucji w lasach komorzyńskich. Mógł to być odwet za wcześniejszy mord i oskarżenie o niego partyzantów. Propaganda komunistyczna pisała, że ofiarom egzekucji poobcinano głowy i osadzono na długich tyczkach co miało odstraszyć od miejsca gdzie znajdowała się baza leśnych. Po pierwsze obcinanie głów i osadzanie ich dla odstraszenia przyniosło by natychmiastowy odwrotny skutek, po drugie takie metody stosowano w Azji, a nie w Europie. Gdyby ktoś natknął się na coś takiego to natychmiast powiadomił by władze, a las został by otoczony i przeczesany przez bezpiekę, a partyzanci schwytani. Retoryka lewicowych propagandzistów niewiele zmieniła się po dziś dzień i zamiast chwilę się zastanowić i przeanalizować całe zdarzenie, powtarzają w dalszym ciągu ustalenia władz z 1945 r.
Podobną kłamliwą wersję prezentowano przez lata w sprawie tzw. „krwawej nocy kępińskiej”, która była odwetem za zlikwidowanie ppor. K. Hetmana i sierż. M. Tarki. W tym przypadku pracownicy PUBP w Kępnie pod kierownictwem Stanisława Ładwikowskiego w nocy z 19 na 20 października zamordowali co najmniej osiem osób przetrzymywanych w miejscowym areszcie. Meldunek w sprawie wydarzeń w nocy 19.10.1945 r. do WUBP w Poznaniu stanowił, że
„ok. godziny 22- giej zbiegli z aresztu wewnętrznego następujący więźniowie zatrzymani w związku z utrzymywaniem kontaktu z bandą i w czasie zarządzonego pościgu przez st. oficera śledczego jeden z nich został zastrzelony, a mianowicie Jeż Roch schwytany z bronią w ręku przez grupę operacyjną, zaś inni zbiegli: Powroźnik Ludwik – pracował przy kopaniu bunkra wraz z komendantem bandy faszystowskiej „Frankiem ze Śląska”; Kern Stefan – zatrzymany jako VD .II. kat., członek Hitler Jugend współpracownik bandyty niemieckiego, który zatrzymany został pod zarzutem przygotowania zamachu na pociągi, a do czego się sam przyznał; Wieloch Józef – jak wynika z jego zeznań należał do AK, był czynnym członkiem tejże bandy zaprzysiężony, w czasie rewizji u niego znaleziono 18 granatów i skrzynkę amunicji rewolwerowej i karabinowej; Drogi Stefan – brat właściciela restauracji gdzie został zamordowany ppor. Hetman i sierż. Tarka Marian; Pająk Bolesław – zatrzymany pod zarzutem dokonywania napadów z bandą faszystowsko niemiecką, za chęć zgłoszenia się do AK co oświadczył zatrzymującym go funkcjonariuszom; Dinant Ignacy – brał udział w morderstwie dokonanym na komendancie posterunku w Dabrówce pow. Opole; Stodolny – rozpoznany przez Zimoch funkcjonariusza PUBP jako brał udział przy zawerbowaniu kpr. Wiechy byłego funkcjonariusza PUBP do bandy, miał on w chwili aresztowania rewolwer kaliber 7,65, który został mu zabrany.
Ponieważ zostało dokonane morderstwo na osobach Hetmana i Tarki ochrona PUBP była podniecona i zdenerwowana oraz brak zamków w areszcie spowodował o możliwość ucieczki przestępców''.
Tylko dzięki determinacji rodzin osób zamordowanych po wielu latach udało się ustalić co tak naprawdę stało się z wyżej wymienionymi. Do dziś nie znamy miejsca ich pochówku. W przypadku ofiar z lasów komorzyńskich zabrakło osób zainteresowanych wyjaśnieniem zbrodni i determinacji, przyjęto zatem oszczerczą wersję zdarzeń przedstawioną przez bezpiekę.
„Krwawa noc kępińska”, która do dziś jest symbolem zbrodniczego systemu, nie była odosobnionym przypadkiem. Zabójstwo księdza Hundta z Baranowa także przypisano podziemiu niepodległościowemu. Dopiero po latach przy okazji innej sprawy przypadkowo ujawniono, że mordu tego dokonała pozorowana grupa złożono z pracowników bezpieczeństwa.
Po wydarzeniach z 19/20 października „Otto” zadzwonił do PUBP w Kępnie i zapowiedział się z wizytą w sprawie pomordowanych. W nocy z 22 na 23 listopada oddział partyzancki przeprowadził brawurową akcję i zdobył siedzibę kępińskiej bezpieki. W akcji zginęło osiem osób przebywających w budynku, a cztery zostały ranne. Zniszczono dokumentację oraz uwolniono przetrzymywanych więźniów. Po tym wydarzeniu F. Olszówka stał się jednym z najważniejszych celów strategicznych dla połączonych sił okupacyjnych (NKWD i Armii Czerwonej) oraz kolaboracyjnych (UB, MO, WBW i KBW) na terenie pogranicza Dolnego Śląska, Wielkopolski, Opolszczyzny i Łódzkiego.
W połowie listopada zerwano współpracę z WSGO „Warta”, a Otto zaczął spoglądać w kierunku Konspiracyjnego Wojska Polskiego (KWP). Niestety planowane spotkania pomiędzy por. Olszówką i przedstawicielami KWP nie doszły do skutku. Zmasowane akcje pacyfikacyjne, liczne aresztowania i praca informatorów zacieśniała pętlę wokół partyzantów.
Na początku stycznia doszło do spotkania kierownictwa pionu walki z „bandytyzmem”. Wzięli w nim udział przedstawiciele WUBP Poznań, WUBP Katowice, PUBP Kępno, Kluczbork i Wieluń. Zatwierdzono nowe kierunki i plany walki z podziemiem na styczeń i luty 1946 r., równolegle działały wrocławskie i poznańskie formacje wojskowe oraz sowieci.
Do przełomu doszło gdy dwóch członków oddziału Edward Jeziorny ps. „Lis” i Jan Jeziorny ps. „Fryc” zaczęli współpracę z wrocławskim KBW.
8 lutego 1946 r. zdrajca E. Jeziorny doprowadził do spotkania Olszówki z pozorowanym oddziałem KBW dowodzonym przez mjr Jakuba Jonasa. Ok. godz. 22.00 w pobliżu kościoła ewangelickiego w miejscowości Pisarzowice komendant „Otto” został zastrzelony przez dowódcę wojsk KBW. Wywiązała się walka, część partyzantów pod osłoną nocy zdołała przebić się przez okrążenie. Po tym wydarzeniu grupa operacyjna przez wiele dni prowadziła pacyfikacje w terenie połączone z rewizjami gospodarstw, aresztowaniami i polowymi śledztwami.
Grupa „Otta” podzieliła się na trzy mniejsze jednostki. Najbardziej aktywny był oddział por. Stanisława Panka „Rudego” operujący w powiecie wieluńskim, drugim dowodził Waldemar Zawadka ps. „Waldemar” (rejon Kępna i Ostrzeszowa), a trzecim Władysław Jaskuła (rejon Kępno i Oleśnica). Oddział o którym mowa miał na swoim koncie kilkadziesiąt akcji likwidacyjnych na funkcjonariuszach UB i MO, żołnierzach LWP i Armii Czerwonej, członkach PPR i konfidentach z nimi współpracujących. Przypisywano mu również inne zabójstwa, jednak jak wspomniałem wyżej, mogą one być jedynie szkalującą twórczością komunistycznych politruków. Ponadto oddział dokonał kilkudziesięciu akcji rekwizycyjnych na spółdzielniach i zakładach państwowych oraz aktywnych współpracownikach nowej władzy. Rozbił wiele posterunków MO i wykonał wiele kar chłosty, prowadził działalność propagandową poprzez kolportaż prasy podziemnej i ulotek patriotycznych.
...na Hetmana nie było wyroku...kilka razy już o tym pisałam...wynika to z całej analizy tego zdarzenia w restauracji i opisów zachowań Hetmana...pozr. dx
Opracowanie ukazało się w Tygodniku Kępińskim nr 8, 9 i 10 z roku 2014.
Jest ono fragmentem książki, której ukończenie przewidziane jest na koniec przyszłego roku.
Autor opiera się na materiałach archiwalnych zgromadzonych w zbiorach IPN.
Z dziejów antykomunistycznego ruchu niepodległościowego na Ziemi Kępińskiej
fotografia- Idzi Gatner - aresztowany w 1946r. otrzymał wyrok 10 lat więzienia. Zwolniony po czterech latach pobytu m.in. przy Kleczkowskiej we Wrocławiu i we Wronkach.
Żołnierze Wyklęci – nasi bohaterowie cz. I
Inicjatywę ustawodawczą w zakresie uchwalenia 1 marca Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych podjął w 2010 roku prezydent Lech Kaczyński. Uzasadnienie dołączone do projektu ustawy głosiło, że:
ustanowienie święta jest wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny (...). Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to także wyraz hołdu licznym społecznościom lokalnym, których patriotyzm i stała gotowość ofiar na rzecz idei niepodległościowej pozwoliły na kontynuację oporu na długie lata…
Kępiński obwód AK powstał na bazie Tajnej Organizacji Wojskowej i podlegał kierownictwu AK w Ostrowie Wlkp. Komendantem Obwodu Kępno AK został kpt. Kazimierz Kubicki. Niestety, w październiku 1943 r. gestapo aresztowało kilkudziesięciu członków podziemia na terenie powiatu kępińskiego. Na skutek zatrzymań dokonano reorganizacji sił, tworząc Samodzielny Obwód Zewnętrzny „Reduta”. Połączono szereg placówek AK działających na pograniczu Wielkopolski i Dolnego Śląska. Komendantami obwodu zostali kolejno ppor. Józef Rabiega oraz ppor. Tadeusz Kempa. W krótkim czasie „Reduta” stała się najpoważniejszą jednostką taktyczno-operacyjną w Okręgu, grupowała 53 plutony zorganizowane w pięciu batalionach. W ramach zgrupowania działały m.in. oddział ppor. Telesfora Krupy „Grzyba”/”Ryszarda Kłosowskiego”, Witolda Bytońskiego „Wiatra”, Jana Jeziornego „Fryca” oraz Konrada Kalisa „Petera”. Ponadto od 1943 r. istniała i działała grupa Kedywu dowodzona przez Władysława Urbana „Żbika”, która zajmowała się dywersją i sabotażem przy naprawach taboru kolejowego w Oleśnickich Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego.
W drugiej połowie 1944 r. rozpoczęła się kolejna fala aresztowań przez Gestapo, o skali strat świadczy zatrzymanie tylko 3 lipca 1944 r. 112 żołnierzy AK w Namysłowie. Od 26 października do końca grudnia tego roku, na skutek zdrady, aresztowanych zostało kolejnych ponad 900 żołnierzy „Reduty”. Działania te sparaliżowały plany aktywnej walki z cofającymi się wojskami niemieckimi.
W styczniu 1945 r. na teren Wielkopolski wkroczyły wojska radzieckie, a na zajętym obszarze zaczęto tworzyć struktury administracji wojskowej. Jednocześnie powstawały Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego, które koncentrowały się na tropieniu i prześladowaniu członków podziemia niepodległościowego walczącego z Niemcami. W Kępnie PUBP utworzyła specjalna grupa operacyjna złożona ze „sprawdzonych” funkcjonariuszy, którzy wcześniej służyli na Lubelszczyźnie. Kierownikiem placówki został Kazimierz Hetman (z zawodu rzeźnik), a członkami Marian Tarka (ekspedient), Wincenty Jerzyk (ślusarz mechanik), Józef Pokój (rolnik), Stanisław Wieczorek (rolnik).
Od samego początku działalność nowych władz cieszyła się złą sławą. Masowo aresztowani mieszkańcy Kępna i okolic byli w nieludzki sposób torturowani, bici i prześladowani. Tak wspominał swój pobyt w areszcie jeden z mieszkańców Kępna Marian Boguszewski
„… bity byłem pięściami po żebrach, kopali mnie też po żebrach. Pamiętam, że dwukrotnie kazano mi się rozebrać do naga, kazali mi owinąć się mokrym zimnym kocem, przewrócili mnie na ziemię i kopali… Po tych biciach miałem połamane żebra po obu stronach. Nie mam jednego całego zęba. Według mnie oni bili mnie z przyjemności.”
Zatrzymani wielokrotnie padali ofiarami samosądów i ginęli bez śladu. Jako przykłady takich mordów można wskazać chociażby śmierć Ludwika Karwackiego i Karola Kalinki. Obaj zostali zamordowani przez zastępcę kierownika PUBP W. Jerzyka.
Taka sytuacja spowodowała, że członkowie byłego AK, NSZ oraz innych organizacji działających w Wielkopolsce szybko zorientowali się, że w kraju instaluje się nowy okupant, który rękoma polskich zdrajców próbuje zlikwidować resztę elit. Zbrojny ruch antykomunistyczny aktywny na innych obszarach zaczął przenikać na obszar Wielkopolski. Komendant Okręgu Poznań AK ppłk. Andrzej Rzewuski p s. „Wojmir” / ” Hańcza” już w styczniu 1945 r. nie wykonał rozkazu gen. Leopolda Okulickiego o rozwiązaniu AK i postanowił pozostać w konspiracji. Idea powołania nowej organizacji konspiracyjnej została formalnie wprowadzona rozkazem nr 1 z 10 maja 1945 r. Powstała wówczas największa poakowska organizacja antykomunistyczna w Wielkopolsce pod nazwą Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza (WSGO) „Warta”.
Jednym z pięciu obwodów Rejonu Ostrów był Obwód Kępno, na czele którego stanął kpt. Edward Mazur ps. „Dąb”. W czasie okupacji niemieckiej pełnił on funkcję zastępcy komendanta Obwodu Radomsko. Szefem dywersji mianowano por. Józefa Kempińskiego ps. „Łan”, który w 1943 r. walczył w oddziale partyzanckim por. Jana Piwnika „Ponurego” w Górach Świętokrzyskich.
Działalność WSGO „Warta'' skupiała się na rozbudowie i usprawnianiu funkcjonowania struktur organizacyjnych, werbowaniu nowych członków wywiadzie oraz działalności propagandowej. Jej zasadniczym celem było przejęcie kontroli nad oddziałami partyzanckimi i „rozładowanie lasów”, tak aby partyzanci mogli powrócić do normalnego życia.
W kwietniu 1945 r. grupa żołnierzy AK obawiając się represji ze strony władz komunistycznych zorganizowała oddział leśny w pobliżu Kępna. Był to oddolny i spontaniczny ruch samoobrony przed narastającą falą terroru ze strony aparatu bezpieczeństwa. Na czele jednostki stanął Franciszek Olszówka ps. „Otto”. W okresie okupacji niemieckiej, tak jak większość mieszkańców Ziemi Kępińskiej, F. Olszówka zmuszony był do podpisania volkslisty, po czym próbowano go wcielić do armii niemieckiej. Jednak ten z bronią w ręku zdezerterował i wstąpił do AK, gdzie służył do końca wojny. Bardzo szybko kilkuosobowy oddział samoobrony zaczął się rozrastać. Od pseudonimu dowódcy grupę nazywano oddziałem „Otta”. Początkowo działalność partyzantów polegała na sporadycznych akcjach rekwizycyjnych, rozbrajaniu posterunków MO oraz represjach w stosunku do członków PPR (golenie głów, kary chłosty). We wrześniu i październiku działalność partyzantów znacznie się nasiliła, a dowódca był coraz bardziej radykalny. Członek oddziału Idzi Gatner tak określił motywy działania leśnych:
„Armia Krajowa to była organizacja, która walczyła przeciwko wrogowi, a wróg numer drugi to były bolszewiki. Już nasi przodkowie z tym walczyli. Jedni się ujawnili, to ich wywieźli, zmarnowali. Oni naród swój mordowali. Do zabijania zmusił nas tylko Urząd Bezpieczeństwa”.
Na skutek rozmów jednostka podporządkowała się WSGO „Warta”. Akcje oddziału obejmowały teren powiatu kępińskiego, wieluńskiego, sycowskiego, kluczborskiego i namysłowskiego.