Widzę i czytam, że koncert wywarł miłe wrażenia na części słuchaczy. To miło, jednakże należy pamiętać, że w małych lokalach interakcja między publika a zespołem jest bardo ważna i nie mogę w to uwierzyć, że większość nie miała ochoty odsunąć krzeseł i sie pobawić. Czyżby schemat, że mając dzieci i będąc po 20 to już nie wypada stracic głosu od śpiewu i zgrzać się jak norka przybił Was do siedzeń. Następnym razem nastawcie się, że nie będzie krzeseł (zależy oczywiście, kto będzie grał). Z pozdrowieniem rastafarian "wypalanie trawy jest NIELEGALNE"