Normalna pikielhauba. Gdyby jeszcze takie dziwo było tworem oryginalnym (ale fotki sprzed stu lat temu przeczą) to można by to jeszcze przeboleć. Niestety, ta wieżyczka w nowej odsłonie to najwyraźniej wymysł chorej wyobraźni, chorego konserwatora zabytków z Kalisza. Pamiętam, jak 3 lata temu pani konserwator wydziwiała podczas remontu budynku ZSS na Poniatowskiego - a to kolor nie ten, a to okno dachowe jest nie z tej epoki etc. Niedawno W tygodniku Kępińskim napisano, iż remontowany wówczas budyneczek w ogóle nie jest zabytkiem. Co zatem robiła tam pani konserwator? Czy władze lokalne mają w ogóle orientację, jaki jest status budynków będących w ich posiadaniu? Czy biuro Konserwatora Zabytków w ogóle wie, czym ma się opiekować? Może lepiej by zatem było, żeby konserwowali ogórki latem, a nie zabytki?