Do izacha 66.
Te zasady nadal obowiązują,lecz nie wiadomo czemu nie są stosowane.A tak pieknie brzmią.
Zasady tworzenia nazwisk kobiet są nieco szersze.Przecież występują jeszcze nazwiska przymiotnikowe,rzeczwnikowe od nazw zwierząt.Poza tym decyduje jeszcze wyczucie i jak mówią w okolicy.
Takie, po prostu, były obowiązujące zasady tworzenia nazwisk żeńskich. Do podstawy nazwiska kobiety zamężnej dodawano końcówkę -owa, natomiast nazwiska panien otrzymywały końcówki -ówna (gdy nazwisko ojca kończyło się spółgłoską) lub -anka (gdy n. ojca było zakończone samogłoską a).
Język polski jest bogaty i precyzyjny.
Żeński wyróznik w końcówce nazwiska nikogo nie dziwił.Przynajmniej było wiadomo z jaką płcią ma się doczynienia.
UWAGA!córka p.Rabiegi nazywała się Rabieżanka.-nie inaczej !!!
Ciekawy jestem zdania feministek na temat tego rodzaju pisowni nazwisk. Czy była to dyskryminacja i seksizm, czy może też awangarda postępu. Wszak obecnie coraz śmielej stosuje się takie nowoczesne określenia, jak: burmistrzyni, dyrektorka (to trochę niepoważne, więc niektórzy idą dalej, i mówią "dyrektora", psycholożka, socjolożka (tylko proszę nie mylić, i nie mówić "psycholoszka" czy "socjoloszka", filozofka etc. Chwilowo jeszcze na to nikt nie wpadł, ale wszak każdy się zgodzi, że powinno się, w imię równouprawnienia, zacząć używać takich określeń, jak: majsterka, ministerka, doktorka (albo, majstera, ministera, doktora). Wiele jest tu wciąż spraw do rozstrzygnięcia, np. jakich odmian powinno się używać: kierowiec-kierowca czy też kierowca-kierowczyni
Jak powinno się zapisać następujące żeńskie nazwisko: Sikora, Sikorówna czy może Sikorzanka? (bo mężczyzna powinien, bez wątpienia, zwać się Sikor)
Feministki szanowne, oświećcie mnie proszę!!!
[quote=wiedzma-margo]Slawas, to ja w podstawówce jeszcze "Karwanówną" byłam, co "przewraca oczami" (autentyczna uwaga z dziennika)[/quote]
taka uwaga to się do dowcipów typu humor z zeszytów nadaje