Sławomir, masz rację, że inny wynik bitwy mógł, teoretycznie, wpłynąć bardzo pozytywnie na późniejsze dzieje Polski. Podobnie zresztą, jak wiele innych zdarzeń. Osobiście bardzo lubię podobne "gdybanie", niemniej my, obecnie, jesteśmy znacznie mądrzejsi, choćby od Zamoyskiego, bo znamy późniejsze efekty dawnych poczynań naszych przodków. Nikt nie jest jasnowidzem, i często efekty aktualnych działań, nawet tych odbieranych jako pozytywne, w efekcie mogą być różne. Czy Hitler, atakując Rosję spodziewał się sromotnej klęski? Czy Stalin, mordując miliony obywateli ZSRR w imię komunizmu przewidział, iż ustrój ten runie? Czy Konrad Mazowiecki sprowadzając Krzyżaków pomyślał, iż w efekcie doprowadzi do wybuchu II wojny światowej?
Podobnych przykładów są setki, a co do obchodów rocznic bitwy pod Byczyną, o ile takie są, to podejrzewam, iż mieszkańcy Byczyny, w 95 % będący potomkami prześledleńców z Kresów, traktują ją jedynie jako ciekawostkę historyczną. Trudno zresztą mieć jakiś wyraźny stosunek emocjonalny do wydarzeń sprzed kilkuset lat. Gdyby tak parę milionów Polaków zostało przesiedlonych do Czech to zapewne niewielu z nich przejmowałyby rozstrzygnięcia bitew wojny trzydziestoletniej albo tych z czasów Jana Husa, jak również z czasów wojen Prus z Austrią. Gdyby jednak obchodzono tam np. rocznicę bitwy pod Sadową, to z pewnością na brak widzów nie można by było narzekać. Ludzie, ogólnie rzecz biorąc, lubią rozmaite plenerowe widowiska, a czy dotyczą one rocznicy jakiejś bitwy, czy to po prostu odpust albo festyn majowy - to sprawa drugorzędna.
Seba, Byczyna jest, tak jak piszesz, miejscowością bardzo ciekawą, ale zachowane mury miejskie nie są aż taką rzadkością, wystarczy prześledzić miasta i miasteczka w wojwództwie lubuskim:
- Kożuchów http://pl.wikipedia.org/wiki/Mury_obronne_w_Ko%C5%BCuchowie
- Ośno Lubuskie http://pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9Bno_Lubuskie
- Danków http://www.dankow...ex.php?s=1
Za każdym razem, kiedy słyszę o świętowaniu przez mieszkańców Byczyny bitwy z toku 1588 uśmiecham się. Jest to przykład (jeden z wielu) historycznych paradoksów. Po części wynika on z braku pełnej wiedzy na temat bitwy a po części z ,,działalności'' poprawnych historyków.
Po krótce: bitwa pod Byczyną rozegrała się pomiędzy dwoma pretendentami do tronu polskiego: Maksymilianem I Habsburgiem oraz Zygmuntem III Wazą. Zarówno Austriak jak i Szwed był nam tak samo obcy (Szwed może mniej, bo był spokrewniony z Jagiellonami).
Jeden i drugi miał swoich zwolenników w Rzecvzpospolitej. Byczyna w tym czasie należa do Habsburgów. Większości mieszkańców miasta bliżej było do Habsburga (przeważała narodowość niemiecka). Po przegranej bitwie, wojska Habsburga schroniły się w mieście za murami obronnymi. Oblężenbie nie trwało długo, ale po zdobyciu miasta wojska Zamojskiego wzięły odwet na mieszkańcach łupiąc miasto. Rozochocone oddziały ruszyły jednak dalej docierając niemal pod Wrocław, grabiąc po drodze co się dało. Były to przecież obszary wroga.
Zastanawiam się zatem co ,,świętują'' mieszkańcy Byczyny? O ile czują się potomkami tamtych mieszkańców, to raczej mają powód do smutku . Ale takich paradoksów historii to można mnożyć...
Swoją drogą, ciekawe czy na jutrzejszym odczycie w naszej bibliotece będzie o tym mowa .
Pozdrawiam.
P.S. Gdyby bitwa miała odwrotne rozstrzsygnięcie, historia Polski potoczyłaby się zupełnie innymi drogami. Na tronie nie byłoby Wazów a byliby Habsburgowie. Może nie byłoby wojen ze Szwecją w które wciągnęli nas Wazowie, może nie byłoby Sasów, może, może, może. .
Może byłoby dla nas lepiej?
Na górze zdjęcia widać coś w rodzaju trójkąta, którego ramionami są dwie drogi. W jego wnętrzu widać ciemniejszy obszar. Prawdopodobnie to własnie tam w 1588 rozegrała się słynna bitwa.
Seba87 napisał/a:
Darek, głupie pytanie ale z której strony znajduje się ta fosa?
Wiele razy przelotem było się w Byczynie, wiele razy w spichlerzu na pizzy (dobrą tam mają ), ale nie kojarzę miejsca
Jak będziesz w Byczynie zapytaj o Restaurację "Zamoyska" tam też serwują równie dobrą pizzę, a do fosy znacznie bliżej (bo na zapleczu)
A tu kolejne zdjęcie fosy: http://mapa.nocow.../59572907/
Dokładnie Yreco61, droga na pierwszym planie to Basztowa.
Za to ta biegnąca na ostatnim planie, to droga na miasto co cię często chowa
Również na ostatnim planie droga biegnąca w stronę prawej krawędzi zdjęcia odbiegająca od wspomnianej to kierunek Nasale, natomiast ta biegnąca w lewy górny róg to kierunek na Łubnice. Przynajmniej tak mi się wydaje. Bo może źle patrzę.