Wspominając syfon, przypomniała mi sie orenżada, w tych bytelkach zapinanych na kapsle. Po napiciu sie tej orenżady bąbelki szły nosem. Zdejmowalyśmy potem te kapsle z butelek i przy pomocy gumek (kakich pocietych dentek rowerowych), mocowałysmy do butów i udawałyśmy, że chodzimy na wysokich obcaach. Nawet były zawody, która glośniej bedzie stukać tymi "obcasami". Nasze dzieci nie znają takiej zabawy...