To są stare druki, których zapewne spory zapas został po czasach zaborów. Nic w tym dziwnego, że je wykorzystywano - na naszym terenie język niemiecki znali prawie wszyscy, zresztą z treści wpisów łatwo się domyśleć, o co chodzi, a i papieru oszczędzono, w przeciwieństwie do szkół współczesnych, które wprawdzie chętnie uczestniczą w różnych "projektach" proekologicznych, równocześnie zużywając tony papieru.
Jest taki dowcip o ambitnych nauczycielach, stażystach czy młodych urzędnikach. Otóż idzie sobie dwóch takich przez las i nagle zauważają skrawki papieru toaletowego. Kto zgadnie, co wtedy krzyczą? Bierzemy! Przyda się do awansu!