ja nie pamiętam państwa Stachurów ale sklep i owszem ! co rano pierwsze co widziałam spoglądając przez okno to reklamę sklepu "WEŁNA BAWEŁNA JEDWAB LEN"
Znałem również p. Stachurów osobiście, synów też. Z Jackiem przyjaźnimy sie do dzisiaj. Z Mariab0 i Jackiem chodziłem 7 lat do jednej klasy szkoły podstawowej nr 1.
Nie pamiętam tych ludzi, ale fotka jest sympatyczna.
Przy okazji chciałem stwierdzić, że cieszę się, iż maraiab0 nie wzięła sobie zanadto do serca niektórych, trochę głupawych uwag pod swoim adresem, które prezentowano niedawno pod fotografią młyna w Szumie i nadal jest aktywna na naszej stronie.
Znałam również p.Stachurów.Pracowałam wówczas w PZGS,a oni prowadzili sklep
PZGS/materiały i odzież/.Handlowcy z prawdziwego zdarzenia ,każdemu potrafili
doradzić i mile obsłużyć/mimo czasów PRL/.
Dzięki nim ,mama uszyła mi przepiękną ślubną sukienkę z prawdziwej bawełnianej
koronki/załatwionej tylko im znanymi sposobami/.
Sukienka ta/przefarbowana na ecru potem błękit służyła rodzinie i znajomym na
balach maturalnych,absolutoriach i w zasadzie nie wiem kto ostatni był w jej posiadaniu.
Panią Anielę i p.Sylwestra wspominam jako bardzo miłych,kulturalnych i eleganckich ludzi.