ogrodu strzeże metalowa brama- zielona której tu nie wida, ale barbarzyńcu próbują ja na siłę sforsowac i jeszcze jedno melon - jakie tam miałem morele - trzy lata z kolei gałęzie łamały się pod ich naporem. - Jak u M. Reja
oj nie melon mylisz się, za tym podwórzem jest jeszcze ogród w którym ktoś zatrzymał czas stoją trzy drzewa owocowe, rosną poziomki i truskawki i nie dobiega zaden odgłos ulicy choc to serce miasta )) takie dwa światy ten który Ty opisałeś i to co ja dodałem. Czasem wdzierają się tylko pijaczkowie z jabolami w dłoni którzy nie odróżniają muru od miejskiego szaletu i płoszą ciszę
Wierzę Ci Lampard, masz zapewne na myśli te ciasne, duszne podwórza, skąpane w popołudniowym słońcu, gdzie pod murem śpi kundelek z obciętym ogonem, a na ścianie wygrzewają się tłuste muchy. Z ulicy dobiegają głosy bawiacych się dzieci, a staruszek siedzi na ławeczce i ma nadzieje, że cofnie czas.