stać czy nie stać, ale płacić trzeba. Tak się zarabia miliony. Ktoś chce sprzedać metal, to forsuje ustawę nakazującą obarierowanie ulic w Polsce i jeszcze mały dodatek - muszą mieć homologację i atest (a ma to może jedna lub dwie firmy w PL)i interes się kręci. To tylko hipoteza, ale tak się robi biznesy w naszym kraju.
Przebudowę robi powiat i rozmawiałem wczoraj z pania dyr. PZD. Jeśli chodzi o te piękne barierki to jest to wymóg (nowe przepisy), ale po odrośnięciu roślin w placu zieleni zostaną usunięte. Podejrzewam, że inne, na rogach ulic już nie.
Podejrzewam, że to niestety kolejny bubel.
Bardzo się cieszę, że Kępno się modernizuje, ale często i gęsto dzieje się to w sposób bezsensowny (vide powyższy obrazek). Ciekawe, ile pieniędzy pochłaniają tego typu poronione pomysły i co można by za zaoszczędzone kwoty wybudować. I w tym miejscu taka uwaga: niedawno remontowano krajową jedenastkę nie szczędząc na instalacji różnych wynalazków (barierek, wysepek itp). Ciekawe jest jednak to, że nowa nawierzchnia urywa się kawałek za Piaskami i dalej, aż do granicy województwa jedzie się po asfalcie kilkunastoletnim. Czyżby brakło pieniędzy na dokończenie remontu? Jeśli tak, to dlaczego?