Rozumiem Melon, że nie pisałeś poważnie bo jedyną wartością Twojej wypowiedzi jest nie tyle waga, co ilość niezrozumiałych dla Kowalskiego słów. Obok racjonalnego sądu wyklepane przez Ciebie na klawiaturze japońskiego komputera wyprodukowanego w Tajlandii słowa nawet nie stały. Neobarok dostrzegam jedyne w Twojej wypowiedzi z tym, że kapie z niej nie złotem ale tłuszczem wytopionym z zapasionego postrzegania świata kogoś, kto wszystko musi mieć proste, nieskomplikowane,byle jakie, nie odważne i przede wszystkim "takie same". I nie myśl, że się z Tobą droczę - rzucam Ci rękawicę i posyłam jeden nagi komentarz bo gdyby przyjąć Twój tok myślenia to nie powstałaby "Dawid" Michała Anioła, (bo kto chce oglądać nagich facetów), Leonardo nie naszkicowałby "tchawicy o świcie" (bo kto chce oglądać trupy) a Reymont nie napisałby "Chłopów" (bo kogo obchodzi jesienne zbieranie kapusty). U nas może być inaczej, ciekawiej i ładniej - dlaczego? Bo tutaj jest Kępno. Bo tutaj jesteśmy my!
Niektórzy antropolodzy kultury i literaturoznawcy postmodernizm określają mianem neobaroku, a niektórzy mówią o twórczości postkolonialnej. Ja myślę, że ten budynek łączy te dwie cechy: nie wszystko jest zrozumiałe w tej elewacji a barok był przecież reakcją na rozczarowanie renesansem, który miał dać proste i jasne odpowiedzi na problemy człowieka. No i jak najbardziej postkolonializm, to przecież spuścizna po minionej epoce socjalizmu, kiedy to byliśmy kolonią Związku Sowieckiego.
Proponuję nową nomenklaturę dla tego typu twórczości: posttermomodernizm gomułkowsko-gierkowski. Tych obiektów z epoki budowy "tysiąclatek" czy późniejszych, po termomodernizacji, jest teraz cała masa w naszym powiecie i nie tylko.
Wciąż dla mnie jest tu sporo niezrozumiałych elementów, ale mogło być gorzej, to fakt (mało pocieszający, ale jednak). Wystarczy przejść się na ul. Cichą zobaczyć jak wygląda nowe przedszkole - prosty, parterowy budynek z białym tynkiem, ale zachwyca. A to nie zachwyca.
Ostatnio widziałem świetne remonty bloków (tak, zwykłych bloków jakich pełno w każdym mieście!) z Poznania: http://www.skyscr...count=8784. Jak mawiał klasyk (Van der Rohe) "mniej znaczy więcej".
DLa mnie największym skandalem w związku z tym remontem jest totalne olanie "społeczeństwa" przez władze powiatowe. Zdaję sobie sprawę że pewno jestem teraz w starostwie persona non grata, ale powinni się wstydzić, bo mądrzy ludzie potrafią przyjąć krytykę i wysłuchać porad. Widocznie tu jest inaczej...
Nie zgadzam się z Sireną. Pewnie, że mogło być gorzej, naprawdę źle, tak jak to było przedstawione na planach. Ale mogło tez być, przy raczej niewiele zwiększonych nakładach, tak to zrobione, że obiekt ten znajdowałby się w podręcznikach dla historii architektury czy w książkach od plastyki a jakby jeszcze dodać jakieś ekologiczne i energooszczędne rozwiązania to pewnie kila razy w miesiącu przyjeżdżałaby jakaś grupa łaknących modernizmu pasjonatów. O kępińskim rozwiązaniu byłoby w książkach i gazetach (oczywiście niszowych). Tylko wtedy pewnie niewielu z nas napisałoby, że im się podoba. Ludzie wolą kolorową tapetę od Kadinyskego i nie można ich za to piętnować. Budynek ten miał też korespondować w jakiś sposób ze znajdującymi się obok szacownymi gmachami SP1 i LO1 - moim zdaniem mógłby to robić, gdyby był jak najbardziej architektonicznie odważny. Sale gimnastyczne w Wieluniu, Kamieniu Pomorskim, Rychtalu i Pcimiu przypominają mi ten budynek. Pamiętajmy, że mogło być znacznie gorzej. I jeszcze jedno - wspomniane wcześniej SP1 i LO1 są dzisiaj wspaniałymi przykładami neobaroku wilhelmińskiego, robiącymi wrażenie także dzięki swojej monumentalności - ten budynek za sto lat pewnie istnieć nie będzie a jeżeli się "ostanie" to nie będzie niczym wyjątkowym - to wiem na pewno.
Nadal uważam, że mogłoby być dużo lepiej gdyby darowali sobie te śmieszne paski i żółcie. Szary z płytą by wystarczył. Mniej znaczy więcej. Niech projektant spojrzy chociażby na estetykę nowego przedszkola nr 4.
(http://www.kepnos...bum_id=253)