Dlatego codziennie mam zamiar korzystać z fitnes-siłowni póki jeszcze można i zachęcam Was wszystkich. Wczoraj gdy zaczynałem byłem sam wśród dzieci po 30 minutach proporcje sie wyrównały i dorośli zaczeli sie przymierzać choć nieśmiało bo to niedziela więc ubiór nie tego na ćwiczenia (klapki, krawaty itp). Po co płacić w klubach skoro mamy za darmo i to na świeżym powietrzu.
Zapewne masz rację tylko że dziatwa nie pija napojów 7% lub 40% a jak mówi przysłowie. Po wypiciu wódki rozum krótki, i tego się obawiam że długo to nie przetrwa. Tak jak już resztki z placu zabaw przy nowej siłowni. A przecież zamontowanie kamery na budynku hali to nie był by aż taki wydatek w stosunku do całości.
Koło zamku powinny być kosze na śmieci - dziatwa zawsze też ze sobą ma napoje i łakocie i nie wszyscy śmieci zabierają ze sobą A młodzież już się czai na flagę na szczycie. Rampa na KOSiRrze - to strzał w 10, siłownia też jest super. A pięciolatkami bym się nie martwiła - mają rodziców (choć właściwie z tym to różnie bywa - bo dzisiaj w kościele p.w. św Marcina miałam stan przedzawałowy jak czteroletnie dziecko samo siedziało na chórze na balustradzie ). Wandalami, którzy zniszczyli sprzęt są z pewnością starsi (14 -20 lat)
Z naztury jestem optymistą. Byłem tam wczoraj (sobota) z rodzinką i dzisiaj (niedziela) zauważyłem, że przybywa coraz więcej butelek po piwie, wódce kartonów po sokach. Z tego wynika że długo ten zamek nie przetrwa oblężenia imprezowiczów. Byłem też obok KOSIRu na fitnes siłowni na powietrzu poćwiczyć i w sobote wszystkie na przyrządy były sprawne a w niedzielę juz jednego wioślarza złamano... Jak tak dalej będzie postępowała dewastacja to długo mieszkańcy się nie nacieszą tym fajnym pomysłem. Poza tym jak wół jest napisane na tablicy że to jest sprzęt ćwiczebny dla osób od 14 roku życia i to pod nadzorem dorosłych, a wielu dorosłych traktuje to jako nowy plac zabaw dla swoich dzieci. Niektóre nie miały 5 lat, tak na oko i próbowały coś tam z temi przyrzadami robić, co wcale nie było dla nich zbyt bezpieczne i coś się musi wydarzyć by później niektórzy przetarli oczy i płakali jaki to niebezpieczny sprzęt postawiono na "placu zabaw".
tak reasumując, oznacza to, że w parku dzieci nie będą się miały gdzie bawić, za to kraczace będą miały gdzie sr..ć. Upstrzone rododendrony na pewno dodadzą uroku temu miejscu, tylko kto się odważy pójść je podziwiać bez parasola
A tak z innej beczki. Nie wiecie co będzie na miejscu fontanny w parku. Jest zasypywana. Według mnie to by było dobre miejsce na tego typu zamek...tylko te wrony.
też się obawiam, bo choć pomysł świetny i miejsce historyczne, to odludne miejsce zachęca do demolki. A jeżeli chodzi o bezpieczeństwo - to pamiętam jak parę lat temu na zjeżdżalni na Kosir wysiała kartka, że jest wyłączona z użycia, ze względu na bezpieczeństwo. Każdy z przedszkolaków czytał i się stosował