Panrysio, wybacz, ale mój astygmatyzm widać się pogłębia, że znamienitej Twej sylwetki nie dostrzegłem. Prawda jednak jest taka, że widząc tłumy, z którymi należałoby się połamać, załamany skryłem się w czeluściach mgieł otulających kępiński rynek. Jednako, też wszystkiego najlepszego dla Ciebie i bliskich.
Ponieważ, niestety, nie znam większości socjumowiczów osobiście (a jedynie ze strony) i tylko z niektórymi dzieliłem się opłatkiem, chciałbym tym nieznajomym w realu złożyć serdeczne życzenia świąteczne