Ha! Pamiętam ten wybuch gazu. Jedno z najwcześniejszych moich wspomnień. Mieszkałem naprzeciwko. Huk niesamowity i facet ze spalonymi włosami na głowie. Potem stopniowe wyburzanie ruin ścian.
Mieszkałem naprzeciwko. Widziałem zmiany jakie tam zachodziły od klubu MHD z bilardem, sklepu spożywczego Pani Krysi, ZURiT-u, wprowadzających się i wyprowadzających. Zawsze mi się podobał ten dom. Dziś to tylko daleka stylizacja. O tym jak wygląda dziś na pewno zadecydowały względy finansowe i przeznaczenie. Rekonstrukcja tylko samej elewacji kosztowała by bardzo dużo. Zostaje natomiast pytanie. Dlaczego konserwator zabytków, a jest to obiekt sprzed 1945 roku. zaakceptował takie plany?. Mogły być bardziej zbliżone do oryginału.