Marianku, jako osoba związana z kościołem dobrze wiesz, że 12 lat temu to drzewo miało jeszcze konary. Często bywam w Donaborowie i pamięć mnie nie zawodzi. No ale już jest po fakcie. A czy drzewa wycięte na cmentarzu też wszystkie były spróchniałe? Chyba nie, bo pnie od niektórych są zdrowe. Niektóre były w kiepskim stanie, ale nie wszystkie. Co one komu przeszkadzały? Zresztą na wycinkę drzew na cmentarzach zapanowała jakaś moda (np. Baranów, Donaborów, częściowo
Kępno). Tym sposobem tracimy swoisty klimat starych cmentarzy. Czy na Powązkach, cm. Rakowickim, starym cmentarzu w Ostrowie też wycinają drzewa? Jeżeli jakieś drzewo jest chore i już nic z nim nie da się zrobić to zgoda, należy je wyciąć, ale zdrowe drzewa wycinać to chyba nie na miejscu. Tu chyba chodzi o czyjeś wygodnictwo bo jesienią spadnie trochę liści.
Skoro z pnia wypuściły listki to jeszcze nie było z nim tak źle. Drzewo chciało żyć. W XXI wieku są metody na uratowanie takiej pozostałości lipy (trochę inne niż wycinka) i wcale nie takie drogie.
lipę nie wycię to lecz uprzątnięto
drzewo w środku całe było pyste, dostejąca się do srodka wilgoś powodowała jeszcze większą pruchnicę
pruby ratowania lipy przez opasanie pasami pomogłw na rok pużniej już nic nie pomagało. Płaskorzeżba została zabespieczona