autor nie miał na myśli nikogo konkretnego i raczej miało to służyć podsumowaniu dyskusji przy czym jak zwykle zostało to i jeszcze pewnie niejednokrotnie zostanie, zinterpretowane zupełnie inaczej.

Efkama, nie wiem, do kogo te słowa mają być skierowane? Do mnie, czy do Vonia? Nie przypuszczam, aby któryś z nas miał w zamiarze kogokolwiek obrazić. Czasem jest tak, że osoby z niezbyt czystym sumieniem biorą wszystko zbyt do siebie. Pozdrawiam

Mów za siebie Nie gryzcie sie juz o to moje male padalce Mozecie mnie zwyzywac od marnych statywow ewentualnie

Seba, nie tylko Twoja. Podpisuję się pod nią również!

Kłótnie rzeczowe to ja uwieeeelbiam (szczególnie na tematy polityczne i historyczne, co niektórzy pewnie zauważyli ^^ ukłon m.in. w stronę Paulusa i innych), ale takie rozpisywanie się na temat jednego usuniętego postu... Niepotrzebne złośliwości...

W sumie może rozgrzebuję niepotrzebnie temat zakończony grzecznie przez wiedźmę, ale czy nie lepiej skupić się na rzeczowej dyskusji i pracy niż na personalnych czy grupowych przytykach?

Ludzie są ludźmi i mimo, że dążą do ideału, nigdy go nie osiągną, zawsze pojawiają się pewne niedociągnięcia i warto o nich wspomnieć, gdyż pozwala to łatwo dostrzec błędy i się przed nimi uchować w przyszłości. Jednak na łamach internetu (przestrzeni publicznej, a nie prywatnej!) należy robić to z dużą dozą taktu, gdyż nasze słowa są dostępne nie tylko dla nas, ale także dla wielu innych osób. Jeśli chcemy krytykować - nie lepiej wysłać PW do samego zainteresowanego, czy kogoś odpowiedzialnego za organizację (czy samemu się tym zająć), niż PUBLICZNIE przed NIEMAŁĄ PUBLICZNOŚCIĄ zwracać uwagę? Jak wiadomo nawet najmniejsza PUBLICZNA uwaga do KONKRETNEJ OSOBY nigdy nie będzie miła. Co innego, gdy słyszy się ją w cztery oczy, ew. w bardzo ograniczonym gronie. Dlatego rozumiem, dlaczego nawet napisany stosunkowo dyplomatycznym językiem post został usunięty. Po prostu niósł ze sobą pewne ryzyko. Nawet jeśli adresat "rady" nie zwrócił na nią szczególnej uwagi czy nie odebrał jej w sposób, w jaki MOGŁABY odebrać inna osoba.

Dodatkowo, jakby nie patrzeć, dzięki tej stronie (i stowarzyszeniu) każdy z nas dowiedział się czegoś nowego o Kępnie i okolicach, poznał nowych interesujących ludzi, którzy potrafią przyjąć konstruktywną krytykę. Dlatego więc nie potrafię zrozumieć dlaczego tak szybko można było zgeneralizować (a tego nie lubię) grupę kilkunastu osób działających w stowarzyszeniu (i userów strony) jako "kłębowisko żmij"?!

Ale to tylko i wyłącznie moja osobista opinia.

widać mnie nie znasz, i mojego poczucia humoru też nie

Wiesz Wiedźmo, nie podejrzewałem Cię o tyle samokrytyki

Może zyskamy przy bliższym poznaniu mareken. Zapraszam na wspólne kolędowanie 23 grudnia na rynek. Fakt faktem, charaktery mamy różne - ale jakoś się dogadujemy i robimy dużo dobrego razem. Myślę, że nie jest fair nazywać nas kłębowiskiem żmij bo co najwyżej z nas są padalce

Nie trzeba Was spotkać, żeby się przekonać, co na stronie robicie Oczywiście podziwiam większość użytkowników tej strony za ogromną wiedzę i wkład w popularyzację wiedzy o regionie, lecz, tak jak wszedzie, zawsze znajdą się osoby, które swoim charakterem wszystko niszczą