Mam wyłącznie złe skojarzenia związane z produktem tego browaru. Jest tak od czasu, gdy w jednej z butelek wykryłem truchło myszy. Niestety, zanim dokonałem tego spostrzeżenia zdążyłem już pociągnąć tęgi haust złocistego napoju. W tym momencie warto dodać, że do pewnych przemyśleń wcale nie skłoniła mnie Semja, a jedynie niecodzienny smak zawartości butelki. Dziwiąc się wtedy samemu sobie, wyprzedziłem chyba wszystkich sekciarzy, w tym nawet piwoszy z "Oazy" (choć to zaledwie leszcze przy socjumowiczach) i, aby zapobiec nadciągającym torsjom (sam nie wiem jak to napisać - Semjo, może Ty to rozstrzygniesz: "torsjom", czy "torsją" zmuszony byłem czym prędzej wychylić bardzo tęgi łyk "czystej".
To tylko fragment mej traumatycznej młodości, przez co proszę się nie dziwić, że dziś objawia się ona bezsennością (znaczy się nie śpię jeszcze, gdy porządne Semje już chrapią) ))