Słyszałem o następującej zabawie przedwojennych oficerów. Otóż w męskim gronie, w karnawale, zasiadali oni przy stole, w którym pośrodku wycięty był otwór. Z niego wyłaniał się pęk sznurków. Jeden z "imprezowiczów" chwytał dowolnie wybrany i energicznie go pociągał. W tym miejscu wypada wiedzieć, że drugi koniec sznurka, ten znajdujący się pod stołem, każdy z uczestników tej przedniej zabawy musiał sobie przywiązać do pewnej części ciała. Ten uczestnik, który został "trafiony" przez pociągnięcie sznurka musiał stawiać kolejkę dla wszystkich, ale za to w ramach zemsty miał prawo do kolejnego "ciągnienia".
Prawda, że dawniej też miano fantazję w karnawale?