W języku czeskim do tej pory sklep to piwnica a nasz sklep to kram . Tam gdzie była ta piwniczka był płotek z drutu kolczastego. Kiedyś jako mały chłopak poślizgnąłem się na tej skarpie i zwisłem na tym drucie. Oj bolało. Teraz niema tej skarpy i piwniczki bo została wyrównana gdy zburzono starą chałupkę mieszkającej tam babcinki i zbudowano nowy dom - ten naprzeciwko amfiteatru.
właśnie wrzuciłam też hasło w wikipedię tak z ciekawości a dalej nawet nie zdążyłam szukać więc skoro ty nic nie znalazłeś to wierzę na słowo ;-) z tego co ja wiem to babcia z pochodzenia jest z dziada pradziada "wielkopolanką" więc nie bardzo wiem skąd to się u niej wzięło ... może sirena też się spotkała z takim określeniem piwnicy w swojej rodzinie ???
widzisz, mi się ta nazwa tak spodobała i nie znalazłem na ten temat nic nawet u Kopalińskiego i już myślałem, że to może tylko na Litwie tak mówili...chyba, że Twoja babcia też pochodzi znad Niemna czy Dubissy...
to nie tylko taką piwnicę i nie tylko Miłosz nazywano sklepem ;-) moja babcia też na piwnicę mówiła sklep natomiast "nasz" sklep to był poprostu skład ! więc pewnie kiedyś to było ogólnie przyjęte określenie
napisałem, że nie wiem czy to było od wiatraka, w takim razie były one w trochę bliżej bloku z którego zrobiono zdjęcie. A taką piwnicę Miłosz w "Dolinie Issy"(polecam - szczególnie w święta fajnie się czyta) nazywał "sklepem".Wrzucało się na dół zimą kawałki lodu ze stawu czy z rzeki i przez cały rok było tam zimno i można było przechowywać różnorakie produkty.
kempen czy "początek tej drogi" to dla ciebie jest początek od strony parku ? bo jeśli tak i jeśli myślimy o tym samym to ta podmurówka to pozostałości po piwnicy takiej jak to kiedyś budowano obok domu choć pewnie fachowo to się inaczej nazywa ... jako dzieci często się tam bawiliśmy , dlatego te ruiny utkwiły mi w pamięci ! choć może mówimy o dwóch różnych sprawach ;-)
tzw Górka Wiatrakowa jest w tej chwili przecięta na pół przez gruntową drogę ciągnącą się od parku aż do klasztoru sióstr Boromeuszek. Parę lat ago szło się jeszcze na początku tej drogi takim jakby wąwozem i było widać od wschodniej strony jakąś podmurówkę (może od wiatraka, chociaż nie wiem, czy wiatraki mają fundamenty). Cmentarz katolicki był na terenie amfiteatru, był to drugi cmentarz, wcześniej był przykościelny. Na północ od amfiteatru jest spory trawnik, był tam kiedyś plac zabaw. Jakieś 5 lat ago Netia kładła tam światłowód i przechodnie znaleźli kość udową i kawałki czaszki(?). Żeby skomplikować sprawę, trzeba wspomnieć, że na terenie górki wiatrakowej był cmentarzysko kultury łużyckiej (ale to będzie 2500 lat ago). Może stąd to zamieszanie. Kultura łużycka była powszechna na terenie Polski i wschodnich Niemiec a największe jej cmentarzysko i najdłużej przez "Łużyczan" użytkowane znajdowało się pod Kępnem w okolicach Lasek. Nadmienię, że najnowsze badania nie wiążą Słowian z tą kulturą.