Powstrzymam sie od sarkazmu Anianna, po pierwsze rynek to nie jest miejsce na spacery z psem, najlepiej wziasc na kosir, na lake, spuscic, a nie postac na srodku miasta, pogadac ze znajomym i odklepac.
jak właściciel chciał aby się jego czworonóg ochłodził mógł go zabrać na staw KOSIru gdzie żadne dziecko nie wypije wody, przy upałach przechodząc przez rynek często widzę dzieciaki "pływające" w fontannie...
A jako dzieci kąpaliście się w rzece ? A wiecie ile tam zwierząt wszelkiego rodzaju pływało psy nawet krowy Ale mimo to nie popieram wpuszczania psa do fontanny. Mam dużego psa i nawet do głowy mi nie przyszło aby moja sunia wlazła do fontanny a po prostu KOCHA wodę .
Kazdy wlasciciel ma obowiazek pilnowac swojego pupila, wiec dla mnie tymbardziej jest to karygodne, jesli to przypadek. Gdy czlowiek nie jest w stanie poradzic sobie z psem, to po co kupuje duzego, niech zacznie od czego, co potrafi utrzymac na smyczy i dysyplinowac, a duze przy najlatwiej dyscyplinuje sie obraza z kolczatka, ale w tym wypadku pewnie "o Boze, a jak cos mu sie stanie" lub cos. Na posiadanie psa powinny byc wydawane specjalne pozwolenia. Jestem przeciz wpuszczaniu brudnych zwierzat do fontanny. potem woda leci na wszystkie strony jak jest wiatr, kapnie Ci w twarz, na usta i zarazisz sie jakims cholerstwem
Jeżeli pies przypadkowo "wdepnął" do fontanny OK, ale celowe go tam umieszczanie/wprowadzanie NO.
A swoją drogą sądzę, że woda jest w jakiś sposób oczyszczana - oprócz filtrów zanieczyszczeń mechanicznych - jakiś UV lub ozonowanie, lub coś w ten "deseń".
Odnośnie dzieci z pampersami w pełni się zgadzam, podobnież jak do faktu, iż woda ta nie jest zdatna do picia.
Mimo wszystko pies i pies to dwie różne istoty
Efkama, może Twój pies jest ładny, czysty i lśniący, jednak nie każdy jest tak zadbany.
Fontanny w wielu miastach (vide Poznań: http://www.gloswielkopolski.pl/fakty24/410010,na-upaly-najlepsza-fontanna-zdjecia-film,id,t.html ) są używane przez ludzi. Nie wyobrażam sobie, abym mógł moczyć nogi w tej samej wodzie, w której przed chwilą maczał się jakiś niekoniecznie czysty pies. Po prostu odrzuca mnie tak samo, jak w momencie kiedy widzę psa liżącego kogoś po twarzy co stwarza poważne zagrożenie toksokarozą - psią glistą. Sądzę, że nie tylko ja mam takie odczucia odnośnie psów w fontannie.
to ja chyba jakaś nienormalna jestem o ile psa w piaskownicy pierwsza pewnie bym przegnała o tyle w wodzie nijak się to ma wg mnie do braku zachowania higieny. Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że ta woda nie jest zdatna do picia a dzieci w pampersach (niejednokrotnie zapełnionych odpowiednią zawartością) mają wstęp wzbroniony bo stwarzają większe zagrożenie niż psy.