jasne, ja cały czas mówię, że za rok to dopiero będzie...chyba, że w długie zimowe wieczory komuś przestanie się podobać, że grupa ludzi zamiast trzepać dywany w sobotnie pracowite przedpołudnie robi coś na cmentarzu. Ja jestem już teraz gotowy na każdą okoliczność i nic mnie nie zdziwi.
a to było tak :
dzwoni strażak do Mateusza - Mateusz nie masz czasami z dwóch setek farby elewacyjnej ?
na co Mateusz - Nie mam !
Koniec rozmowy !
Mija ok. pół godziny i na cmentarz wkracza Mateusz z panną a w garści niesie wiaderko farby, pędzel i chęci do roboty i to jest właśnie to co mi się najbardziej podoba w tej naszej zgranej grupie ))