Popieram przedmówcę, jeśli chodzi po kwestię dawnych lokatorów tego budynku. Z tego, co zostało napisane wynika, że ludzie ci jednak mieli jakieś poczucie odpowiedzialności za siebie i podejmowali się każdej pracy, która pozwalała im utrzymać się, a ich życie było skromne, dostosowane do możliwości. Dochody z rent, czy zapomóg wydawane były w sposób znacznie bardziej racjonalny, niż to ma na ogół miejsce dzisiaj. PRL, mimo swych ideowych deklaracji wcale nie było takie znów hojne, wobec osób ubogich czy poszkodowanych przez los (np. chorych czy inwalidów). Prawdziwy socjalizm zaczął się dopiero po 1989 roku, a widać to wyraźnie w czasie każdej kolejnej kampanii wyborczej. Większość polityków staje się wówczas tak wyczulona na "niedolę ludzką", że przyobieca każdą niedorzeczność w imię zmiany tego stanu rzeczy. Po wygranych wyborach wypada choć część tych obiecanek spełnić, stąd mamy potem np. jakieś ulgi i zasiłki dla samotnych matek (to po co brać ślub?), becikowe, przez niektórych zwane "bełcikowym" (czy ktoś o zdrowych zmysłach zdecyduje się na dziecko dla 1000 zł?), zasiłki często przekraczające kwoty zarobków w niektórych zawodach (to po co w ogóle iść do pracy?), przyznawanie mieszkań socjalnych wg. kryterium dochodów (zatem lepiej rzucić pracę, bo dochody mogłyby być zbyt duże) czy też zakaz eksmisji (po co płacić czynsz, i tak mnie nie mogą wyrzucić).
Wyrażam szacunek dla osób, które mimo skromnych dochodów potrafią żyć godnie i uczciwie, na własny rachunek i bez ekstrawagancji, na które ich nie stać. Szacunku tego nie wyrażę już jednak wobec cwaniaków żerujących na nadmiernej szczodrobliwości państwa, czyli w istocie wobec pasożytów żerujących na nas wszystkich.
Zgadzam się z "panrysio", że obecny "socjal" w 80% składa się z cwaniaków, kombinatorów,nierobów i moczymordów.Będę jednak bronił tamtych ludzi mieszkających w tym pseudobudynku. Jeszcze w latach 50-tych znałem osobiście kilka rodzin tam zamieszkałych.Większość z nich pracowała jako zamiatacze ulic i podwórek miasta, a narzędziami pracy były: miotła, łopata i ręczny wózek na śmieci.
Jeszcze w latach 50-tych podstawowym środkiem transportu były zaprzęgi konne (vide Poczta Polska transport paczek i listów na dworzec kolejowy, kępińskie dorożki,okoliczni chłopi przyjeżdżający na targ)po których pozostawały stosy końskiego i nie tylko(bo na terenie miasta było jeszcze kilka gospodarstw rolnych)łajna. Ci ludzie zarabiali grosze. Znałem także kilkuosobową rodzinę której ojciec był kaleką niezdolnym do pracy i żyli z niewielkiej renty. Ale to już historia......
Dziś nawet najgorszy "socjal" posiada "skórę i komórę", +antena satelitarna, +plazma, +kamera cyfrowa, +parę innych gadżetów. Mieszkają różnie, czasem nawet w podobnych norach, jak na fotce, często jednak lepiej, niż przeciętny człowiek (do czasu). Na ogół za to nie płacą (podobnie jak za raty w sklepach), bo wiedzą doskonale, że takimi drobiazgami nie ma się co przejmować. Opieka socjalna zajmie się nimi, zafunduje im zasiłek, obiady dla dzieci, refundację czynszu, ureguluje rachunki w sklepie etc, a eksmitować w zasadzie nie można. Stąd najpierw mieszkają "po pańsku" w wynajętych mieszkaniach, z których wylatują po gdzieś po roku, czy dwóch , potem zaś w lokalach socjalnych. Nawet tu często nie płacą czynszu, przy okazji dewastując mieszkanie i cały budynek i w końcu lądują na wygnaniu w Zosinie, Mechnicach czy Przybyszowie. Tam w zasadzie mogą sobie egzystować do końca życia. Pomijając nieliczne sytuacje, gdzie przyczyną skrajnej biedy jest choroba lub t.zw. "zły los" stwierdzić można, że większość tego typu ludzi sama jest sobie winna, bo jak można godnie żyć będąc pijakiem bądź zwyczajnym leniem czy też "cwaniakiem"? Wielokrotnie miewałem do czynienia z takimi ludźmi i stwierdzam tyle, że nadmierna pomoc socjalna wyrządza im "niedźwiedzią przysługę". Jest ona antymotywacyjna do jakiegokolwiek wysiłku!
Żal tylko dzieci, które obserwując sytuację uczą się podobnego stylu życia!!!
Budynek z lewej strony, przed którym wisi "pranie" po II wojnie służył za mieszkania kilku bardzo biednym rodzinom. Zero wygód. Dziś nawet najgorszy "socjal" tam by nie zamieszkał.Rozebrano go w latach 70-tych ?