Tamten "dziadek", choć za uszami miał więcej niż wszyscy od 1989 razem wzięci, coś istotnego dla Polski jednak zrobił. i historia już go, generalnie rzecz biorąc, rozliczyła. Jakoś wątpię, aby dla współczesnego kandydata na następcę Naczelnika historia była równie łaskawa. A co do słupków granicznych, to parę się jeszcze uchowało. Chyba dwa lub trzy można wciąż znaleźć na dawnej granicy między Drożkami a Głuszyną. Dokładniej opisuje to książka "Granica reliktowa"
A "naszemu" Gabrielowi z Mnichowic urzędnicy kazali nazwać mianem "Piłsudski" jego samolot. On się nie ugiął i został przy "Śląsku".
Ciekawe czy czasy, w których będziemy mieli odgórny kult wodza jeszcze w Polsce wrócą?
Można tak powiedzieć.
1) W II RP obowiązkowo obchodzono imieniny Marszałka, w tym dniu odprawiano Msze św. w całym kraju.
2) Włączano w te obchody szkoły, straż graniczną i inne instytucje.
3) Taki "kult" trwał zarówno za życia jaki i po śmierci Piłsudskiego.
4) To zdjęcie jest prawdopodobnie z maja 1935 roku, wtedy zmarł Marszałek (zm. 12 maja) (muszę sprawdzić w kronice Straży Granicznej, którą mam).
5) Marszałka pochowano na Wawelu, nawet po wybuchu II wojny światowej Generalny Gubernator Hans Frank nakazał wystawić wartę przy trumnie Piłsudskiego.