Możemy raczej, z taką pewną nieśmiałością napisać, że to była wspaniała akcja Rano rozpoczęliśmy sklejanie trzech nagrobków, z których jeden jest już gotowy a dwa pozostałe zostały tak zniszczone przez wandali, że będziemy musieli nad nimi trochę "posiedzieć".
W czasie gdy kleiliśmy nagrobki Robik szalał z kosą i do fajrantu wykosił prawie całą trawę na cmentarzu. Od 10:00 Alicja z dziećmi, Irka z Piotrkiem i Patrycja z Alkiem i Lusią sprzątały na cmentarzu.
I wtedy między krzewami dostrzegliśmy nadjeżdżającego, wielkim autem Łukasza. Łukasz przywiózł krewną naszej kosy spalinowej czyli pilarkę Husqvarny i wtedy powiedzieliśmy "żegnaj" do otaczających cmentarz zarośli.
Jeszcze później wspomógł nas Seba a na pod koniec akcji przyjechał uroczy pizzero Sławomir z naprawdę dużą ilością pizzy i napojów.
Następną akcję w Trzcinicy planujemy w lipcu (może nawet dwie) skończymy wtedy walkę z roślinnością i zajmiemy się już tylko sklejaniem nagrobków. Do zobaczenia!