wiedzma-margo napisał/a:
Podczas projekcji przerywa, nie ma płynności obrazu
swego czasu wybrałam się na Titanica do naszego kina Niesamowity efekt ! Tak bardzo było słychać maszyny ciężko pracujące coby statek mógł dalej płynąć, ten ryk silników ... oczami wyobraźni widziałam tych biednych palaczy ładujących kolejne porcje węgla, zmęczeni, umorusani !
i ... statek zatonął a ryk silników było nadal słychać moja wyobraźnia aż tak bardzo nie potrafiła odbiegnąć od rzeczywistości więc na tym przerwałam oglądanie tego filmu i to był mój ostatni film jaki zaliczyłam w tym kinie
Wyobrazilem sobie to wszystko (?) i wyszedl mi obrazek zywcem wyjety z filmow Felliniego, Passoliniego i innych rezyserow wloskiego neorealizmu - hm, dobry temat na krotki metraz, filmik o kinie "Sokolnia" (Bajka - ja wole nazwe Bajka)
takie kino może być nazwane hitem prl-u... projektory szpulowe , zawalone przejścia ,zrywające się taśmy..... ale miało to kino swój klimat ... i dobrze pamiętam specyficzny zapach w kabinie projekcyjnej....a wypad do kina to była najlepsza rozrywka..pamiętam kino od podszewki.wychowałam się w takim kinie...multikino to nie to samo.....
dlatego, że przez ostatni czas było zamknięte, bo nie spełnia jakiś tam norm. Teraz byłam tam z dziećmi - w ferie są 2 darmowe seanse (jeden z nich to Artur i miminki, przedstawiony na sfotografowanym plakacie) - nie wiem czy to oznacza, że kino ruszyło na dobre. Oprócz tego jest ... specyficzne. Podczas projekcji przerywa, nie ma płynności obrazu (czy oni jeszcze zmieniają szpule?), zupełnym hitem było to jak 2 lata temu poszłam na ambitny film i w związku z tym kasjerka nie przyszła - bo myślała że i tak się nie zbierze "komplet" czyli chyba 5 osób... Stwierdziliśmy, że dopłacimy do 5 i pan, który pilnuje wpuścił nas, włączył film i zadzwonił po kasjerkę. Jak pani przyjechała - podczas sensu włączyła na sali światło i wydawała resztkę wręczając takie bilety jak sprzed 20 lat. Jest to swoisty klimat