Ta ulica to dopust boży dla okolicznych mieszkańców. Niestety, nie zanosi się, by coś się niebawem miało zmienić. Budowę obwodnicy przesunięto na czas bliżej nieokreślony. Przyjdzie zatem męczyć się jeszcze wiele lat. Wygląda na to, iż za Gierka zrobiono w parę lat więcej dla tranzytu przez okolice Kępna, niż przez 20 lat nowej Polski. Trochę to smutne
Wyobraźmy sobie tylko, co by było, gdyby nie inwestycje drogowe lat 70-tych. Jadąc od Poznania, obecną Solidarności zjechalibyśmy w Aleje Marcinkowskiego, dalej w Rynek, a potem w Sienkiewicza, Wawrzyniaka i w końcu w Obrońcóww Pokoju. Jakiś kilometr dalej bylibyśmy w Baranowie, gdzie trzeba by było wjechać w miasto i zahaczyć o Rynek.
Dziś nie jest aż tak tragicznie, jak w tym opisie, ale nie wiadomo, czy dożyjemy w ogóle radykalnej poprawy, a taką może być jedynie obwodnica Katowice-Poznań. Póki co, to fakt, iż jeszcze jakoś się po Kępnie jeździ, (i tu się niestety powtórzę) zawdzięczamy ekipie Gierka. Taka prawda, niestety.