No fakt. Nie przypominam sobie, aby którykolwiek były komendant brał udział w podobnych imprezach. A ten i śpiewał całkiem nieźle. Ogólne wrażenie - na pięć/sześć!
Nasz komendant ma nieco grunge`ową bródkę. Może śpiewając kolędy czuł się, jak członek Nirvany - kto to wie? Na mój gust może on jednak wyglądać nawet, jak Marilin Manson albo Boy George, byleby jego podwładni robili to, co trzeba.