Te ocalałe negatywy są Rumznaj bezcenne. Sam fakt, że miały ulec zniszczeniu, a przetrwały graniczy z cudem. Generalnie wniosek jest jeden i nie jest to żadne wazeliniarstwo: Rumznaj dobrze, że jesteś!
...dzięki temu Panu - my, możemy patrzeć w przeszłość, która była Jego teraźniejszością...
...a może też Pan spotkał by się z nami jeżeli mieszka w Kaliszu tak jak napisał Melon...( o ile dobrze zrozumiałam )???
Pan Stanisław Haniszewski był moim sąsiadem. Błony ktore trafiły do mnie przez przypadek, z uwagi na moje zainteresowania regionalne miały być zniszczone. Mam ustną zgodę córki pana Stanisława na publikowanie Jego zdięć. I to co uważam za stosowne publokuję na stonach Sosjum.
Pracownia miała również bardzo duży powiększalnik, który wymagał, aby był otwór w suficie. Prawdopodobnie był to polski powiększalnik do dużych powiększen .