Wydarzenia dotyczą naszych bliskich okolic. Doszło do nich 17.10.1984 (a więc za parę dni minie od nich 25 lat). Zginęły wówczas 4 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych. Może ktoś zna więcej szczegółów? Foto: KARTA
makalu1 napisał/a:
Chciałem podziękować serdecznie osobie która zmieściła zdjęcia ze zdarzeniu, wszystkim tym którzy odwiedzili tą stronę i zamieścili na niej swoje zapisy
a my dziękujemy za uzupełnienie wiadomości na temat tego wypadku
Przepraszam... Ale tak mi ta relacja brzmiała, jak osoby uczestniczącej osobiście w wypadku. I nie pomyliłam się! Zwierzchnik, to jak uczestnik....
a ja ... DZIĘKUJĘ ZA RELACJĘ!! z pierwszej(prawie) ręki
Nie jestem ani pomocnikiem maszynisty (rozmawiałem z nim i znam jego relację z ostatnich chwil przed wypadkiem), ani nikim z rodziny. W ówczesnym czasie byłem zwierzchnikiem tej dyżurnej ruchu. O wypadku zostałem powiadomiony w domu i natychmiast udałem się na miejsce zdarzenia. Znam bardzo dokładnie jego szczegóły, okoliczności i przyczyny. Samo zdarzenie nagłośniła kilka dni po jego zaistnieniu Telewizja Polska, chociaż wcześniej była o niej tylko krótka wzmianka. Stało się tak dlatego, ponieważ wówczas porwano księdza Jerzego Popiełuszkę i władze robiły wszystko aby odciągnąć uwagę opinii publicznej od tego faktu. Celowo nie podaję nazwisk ludzi mających związek z wypadkiem, bo nie wiem czy by sobie tego życzyli. Chciałem podziękować serdecznie osobie która zmieściła zdjęcia ze zdarzeniu, wszystkim tym którzy odwiedzili tą stronę i zamieścili na niej swoje zapisy.
Drobna weryfikacja opisu Sebastian85. Dokładnie o godziny 4.26 pociąg pospieszny nr 2603 relacji Lublin - Jelenia Góra prowadzony lokomotywą EU07-022 z lokomotywowni Wrocław Główny najechał na ruszający spod semafora wjazdowego stacji Bąków pociąg towarowy nr 98883. Do wypadku doszło rzeczywiście na skutek błędu dyżurnej ruchu stacji Bąków, która nie tyle zapomniała o stojącym pod semaforem wjazdowym pociągu towarowym 98883, ale była przekonana, że pociąg ten znajdował się w tym czasie na szlaku do Kluczborka. Faktycznie na tym szlaku znajdował się inny pociąg towarowy (o nr 456.. nie pamiętam dokładnie całego numeru). Ponieważ dyżurna ruchu otrzymała informację od swego kolegi dyżurnego ruchu w Starym Oleśnie o jeździe do tej stacji poc. pospiesznego 2603, zapytała przez radiotelefon cyt. "jak się nazywasz pociąg, który jedziesz po jedynce do Kluczborka?" Maszynista pociągu 456.. nie słyszał jej, za to odezwał się inny maszynista mówiąc - 98883. Ponieważ czoło pociągu 98883 zatrzymało się w pewnej odelgłości od semafora wjazdowego stacji Bąków, dyżurna ruchu nie widziała świateł lokomotywy tego pociągu. Będąc przekonana, że pociąg 98883 znajduje się na szlaku do Kluczborka, dokonała telefonicznego potwierdzenia przybycia pociągu 98883 do stacji Bąków. Na tej podstawie dyżurny ruchu stacji Stare Olesno W następstwie tego nieumyślnego błędu, ze Starego Olesna podał sygnał zastępczy (zezwalający na wyjazd) dla pociągu 2603. Po około 3 minutach od odjazdu pociągu pospiesznego ze stacji Stare Olesno, dyżurna ruchu stacji Bąków podała na semaforze wjazdowym sygnał "wolna droga" na wjazd (nie na tzw. "przelot" ) jak sądziła pociągu 2603. Ruszający maszynista pociągu 98883 nie podał przed ruszeniem sygnału dźwiękowego. Po chwili dyżurna ruchu stacji Bąków dostrzegła światła czoła pociągu 98883 i zorientowała się w swojej pomyłce. Przez radiotelefon padły znamienne słowa cyt. "2603 stój, stój". Było już jednak za późno. Jadący z prędkości ok. 96km/h (przy prędkości rozkładowej 100km/h) maszynista pociągu 2603 zobaczył na tarczy i powtarzaczu odnoszących się do semafora wjazdowego stacji Bąków sygnał zezwalający na jazdę. Prowadząc pociąg w lesie i na łuku, podczas "wychodzenia" z łuku zauważył na swoim torze sygnały końca pociągu. Właczył nagłe hamowanie, zdołał wypchnąć swego pomocnika do maszynowni (uratował tym 23-letniemu chłopakowi życie), ale sam już nie zdążył uciec. Przy prędkości 93km/h lokomotywa pociągu 2603 uderzyła w tył pociągu 98883 który poruszał się z prędkością ok. 10km/h. Wagony pociagu pospiesznego siłą uderzenia zostały rozrzucane na obie strony torów. W wyniku wypadku zginęły 4 osoby (w tym dwóch pracowników PKP - maszynista pociągu 2603 i konduktor rozdawca tego pociągu) a jedna kobieta na skutek wypadku poroniła. Niestety nie mam dokładnych danych co do liczby osób rannych w katastrofie. Ofiar byłoby znacznie więcej gdyby nie fakt, że tor kolejowy w tym miejscu prowadzony był po łuku i w nasypie. Do mniejszej liczby ofiar przyczynił się też fakt, że ten odcinek lasu zalesiony był młodymi drzewami, które w dużej części zamoryzowały siłę uderzenia w nie wagonów pociągu 2603. To co zobaczyłem na miejscu wypadku, a byłem tam już o godzinie 5:50 nie zapomnę do końca życia. Podobnie jak twarzy dyżurnej ruchu stacji Bąków, z którą zamieniłem kilka zdań około godz. 5:40 w dniu wypadku. Minęło 27 lat od tego zdarzenia, a ja przymykając oczy widzę las i rozrzucone jak pudełka zapałek wagony osobowe. Żal wszystkich ludzi, którzy zginęli lub ucierpieli w tej katastrofie, żal dyżurnej ruchu, która otrzymała wyrok 3 lat więzienia. Niektórzy po tej katastrofie zdali sobie sprawę jak odpowiedzialna jest to praca dyżurnego ruchu i jak tragiczne mogą być kosekwencje popełnienia w niej błędu. In memoriam...
Z tymi danymi o zmarłych jest różnie, podawano od 3-4 do siedmiu osób. Sebastian podałeś dokładne dane o prędkości i o dyżurnej.
Ja właśnie jechałem tym pociągiem i dojechałem do Olesna. Byłem wtedy kolejarzem pracującym w służbie ruchu, wiec dokładnie wiedziałem co się wydarzyło i miałem potem dostęp do danych komisji (w zasadzie nasz instruktor odc. ruchu mówił jak doszło do tego dokładnie).
Maszynista, który zginął nazywał się Arkadiusz Zamidowicz. Zmarł jakoś ok. g. 11, gdyż nie można go było wyciągnąć z wraku, bo przytrzasnęły go szafki rozdzielcze.podawano mu leki uśmierzające ból i biedak po jakichś 6 godz, skonał.
Około godziny 4.45 pociąg pospieszny nr 2603 relacji Lublin ? Jelenia Góra prowadzony lokomotywą EU07-022 z lokomotywowni Wrocław Główny najechał na ruszający spod semafora wjazdowego stacji Bąków pociąg towarowy. Do wypadku doszło, ponieważ dyżurna ruchu stacji Bąków zapomniała o stojącym pod semaforem wjazdowym tej stacji pociągu towarowym i potwierdziła telefonicznie jego przybycie do Starego Olesna. W następstwie tego nieumyślnego błędu, ze Starego Olesna wyprawiony został na zajęty przez pociąg towarowy szlak, pociąg pospieszny nr 2603. Pociąg ten był prowadzony z dopuszczalną prędkością rozkładową około 120 km/h. W tym czasie dyżurna ruchu stacji Bąków (nadal nie pamiętając o pociągu towarowym stojącym pod jej semaforem wjazdowym) przygotowała dla pociągu 2603 przejazd bez zatrzymania, podając sygnały zezwalające na jazdę "na przelocie" przez stację. Na podany na semaforze wjazdowym sygnał zezwalający pociąg towarowy został przez jego maszynistę uruchomiony. Chwilę później maszynista prowadzący pociąg pospieszny dostrzegł w warunkach ograniczonej widoczności (tor przebiegał w lesie, na łuku, ciemna noc), iż najeżdża na tył pociągu towarowego. Zdążył jeszcze tylko zastosować hamowanie nagłe, co spowodowało nieznaczną redukcję prędkości pociągu pospiesznego. Przy prędkości 96 km/h doszło do najechania na jadący powoli pociąg towarowy. Lokomotywa pociągu pasażerskiego i kilka wagonów zostało rozbitych. W następstwie wypadku śmierć na miejscu poniosły 3 osoby (w tym 1 pracownik PKP w służbie), a 60 osób zostało rannych, spośród których jedna osoba zmarła w szpitalu.
Dokładnie pamiętam ten dzień, tym pociągiem miał wracać do domu mój szwagier. Pracował wtedy w Biurze Konserwatora Zabytków w Zamościu, a pociąg był relacji Lublin-Kluczbork. Ze względu na jakąś pomyłkę księgowej, wypłata pieniędzy za inwentaryzację cmentarzy odbyła się następnego dnia i z tego względu jechał do domu 18 października. Księgowa najpierw dostała od niego op....l, a następnego dnia leciał do niej z kwiatami.