Zobacz temat
www.kepnosocjum.pl :: Kępno i okolice :: Gmina Rychtal
 Drukuj temat
Wspomnienia o Drożkach
Mustava
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 16-05-2021 00:06
Awatar

Postów: 1737
Data rejestracji: 28.05.10

Przekład dwóch artykułów o Drożkach opublikowanych w Namslauer Heimatruf nr 88/wrzesień 1980 i nr 96/październik 1982 http://www.namslau-schlesien.de/droschken.htm
Przełożył Andrzej Maliński amalina

Wieś Drożki1 w kraiku rychtalskim (Das Dorf Droschken im Reichtaler Ländchen)
Napisała Elfriede Woitschig2

Byliśmy bardzo zadowoleni z artykułu o kraiku rychtalskim w Namslauer Heimatruf3 . Na tym pięknym kawałku ziemi leży schludna i czysta wioska Drożki. Kiedyś była to najbardziej wysunięta na wschód wioska w powiecie namysłowskim. Do 1919 roku była czysto niemiecka. Znajdowały się w niej dwie karczmy, dwa sklepy spożywcze, szkoły ewangelicka i katolicka oraz kościoły ewangelicki i katolicki. Protestancka społeczność Drożek obejmowała łącznie dziesięć wiosek w powiecie namysłowskim, w tym dużą wioskę Głuszynę4. Wszyscy obywatele protestanccy, którzy urodzili się w tych miejscach, zostali ochrzczeni, konfirmowani, pobrali się, a także byli pochowani przez pastora Friebe5 w Drożkach. W Drożkach znajdowały się dwie większe posiadłości, a mianowicie folwarki Ryniec6 i Gierczyce7 . Nasza miejscowa poetka Friederike Kempner, która nazywała siebie „śląskim słowikiem”, urodziła się w Friederikenhof8 . Posiadłość należała do niej aż do śmierci.
Kościół protestancki w Drożkach był bardzo bogato wyposażony w liczne darowizny właścicieli ziemskich. Wśród skarbów kościoła znajdowały się trzy przepiękne żyrandole, dwa srebrne serwisy komunijne oraz talerz ze szczerego złota na obrączki ślubne.
Gdy Drożki weszły do Polski w 1919 roku, zaczął się dla nas tak smutny czas, że nikt, kto go nie przeżył, nie może odnieść właściwego wrażenia z relacji i opowiadań. Początkowo nasz kościół był pusty, ponieważ nasi parafianie ze wsi, które pozostały w Niemczech, nie mogli już przekraczać granicy do naszego kościoła. Społeczność ewangelicka stała się uboga, ale nie tylko oni, ale wszyscy obywatele. Odcięcie od Niemiec przygnębiło nas wszystkich. Gdybyśmy nie mogli od czasu do czasu potajemnie jechać do Niemiec, czas byłby nie do zniesienia. Sąsiednie większe miasto Rychtal stało się tak wyludnione i puste, że na ruchliwym niegdyś rynku zaczęła rosnąć trawa. Niemal wszystkie dobrze prosperujące interesy w Rychtalu upadły. Okolice opuścili lekarze, prawnicy i wielu przedsiębiorców. Dawniej jeździliśmy do Rychtala przez Głuszynę. Ponieważ trasa ta prowadzi przez terytorium Niemiec, została dla nas zamknięta po oddzieleniu przez Polaków kraiku rychtalskiego od Niemiec. Nie mogliśmy już chodzić na zakupy do Rychtala. Musieliśmy jeździć do oddalonego o 23 km Kępna. Nie mieliśmy też pociągu, żeby się tam dostać i głównie musieliśmy iść pieszo. W szczególności musieliśmy udać się do władz w Kępnie, aby zdobyć dokumenty na przekroczenie granicy z Niemcami. Do Kępna zawsze jechaliśmy grupami, bo musieliśmy przebyć duży zalesiony teren, na którym czekali już na nas Polacy. Mieszkańcy Drożek, którzy byli w drodze do Kępna, byli często atakowani i rabowani. Wtedy był to zły czas.
W relacjach o kraiku rychtalskim wymienia się często mistrza kominiarskiego Burdę9 .
Znałam go osobiście. Po uboju zawsze przychodził do moich rodziców, żeby zjeść flaki. Czasami przynosił nam dzieciom tabliczkę czekolady, co było dla nas bardzo rzadką ucztą.
Dziś nie można już rozpoznać kościoła ewangelickiego w Drożkach. Wkrótce po wojnie został okradziony i splądrowany. Teraz zburzono również wieżę10 .

Wieś Drożki (Das Dorf Droschkau)
Relacja naocznego świadka pani Elfriede Woitschig

Wioska Drożki w kraiku rychtalskim zasługuje na szczególną uwagę, ponieważ posiadała trzy duże majątki i bardzo dużą parafię protestancką. Opowiem teraz o tych trzech posiadłościach i wpływie ich właścicieli, a także parafii, na odstąpienie ziem rychtalskich Polsce. Majętność Drożki, zwana także dominium, należała niegdyś do rodziny von Prittwitz-Gaffron11 , której grobowiec, a nad nim duża płyta znajduje się na cmentarzu w Drożkach. Ostatni członek tej rodziny został umieszczony w tym grobowcu w 1904 roku. Mój ojciec był na uroczystym pogrzebie i opowiedział mi o tym. Po śmierci właściciela nieruchomość została sprzedana na aukcji i nabyta przez właściciela hotelu we Wrocławiu, Nitschego12 . Jednak kilka lat później sprzedał go polskiemu bankowi, który natychmiast odsprzedał go Polakowi von Zakrzewskiemu13 . Pan von Zakrzewski opuścił posiadłość, bo zaczęła podupadać, i ostatecznie sprzedał ją Polakowi Szulcowi14 , który później odegrał decydującą rolę w przekazaniu Drożek z ziemi rychtalskiej Polsce. Jesienią 1918 r. inspektor dominium Drożki, pan Borucki15 , wygłosił przemówienie z okazji dożynek, w którym z oburzeniem wszystkich obecnych oświadczył: „Jesteśmy już na polskiej ziemi…”. Po swoim przemówieniu poprosił wiejskich muzyków o odegranie polskiego hymnu narodowego. Więc spakowali swoje instrumenty i poszli do domu. Następnego dnia pan Borucki zastrzelił się, obawiając się, że zostanie zatrzymany przez niemiecką straż graniczną. Od tego przemówienia krążyła plotka, że Drożki staną się polskie. Ale ponieważ mieszkali tam tylko Niemcy – oprócz właścicieli ziemskich – nikt nie wierzył w to poważnie.
Drugą posiadłością w Drożkach był majątek Ryniec, który pierwotnie należał do rodziny von Kemperer16 , założycieli miasta Kępna. Syn ostatniego właściciela ziemskiego, który miał przejąć majątek, zginął w pierwszej wojnie światowej. Potem pozostały tylko córki, które nie chciały już mieć majątku. Więc ostatecznie został przejęty przez pana Kindera17 . Osobiście znałam starego pana Kindera. Po jego śmierci bez spadkobiercy majątek Ryniec przeszedł przez polski bank do niejakiego pana Maciejewskiego18 , który był zawziętym Polakiem i już spiskował z Polakami w czasie, gdy Drożki były jeszcze częścią Niemiec. Polak Korfanty19 , który wciąż jest dobrze wszystkim znany, często był przebrany za prostego robotnika w majątku Ryniec, więc nikt w wiosce Drożki nie zauważył, że to Korfanty.
Trzecia posiadłość, Gierczyce, należała do „Rieke20”, naszej wiejskiej poetki. Miała inspektora o nazwisku Sambale21 , który był naszym światowym krewnym. Z tego powodu jako dziecko dużo bawiłam się z dziećmi krewnych pana Sambalego. On sam był bezdzietny. Losy Gierczyc zostały już opisane w poprzednim artykule. W polskie ręce trafiły więc również Gierczyce. Po śmierci Friederike majątek trafił do Polaka o niemieckim nazwisku Golz22 , który był żonaty z Niemką z Jeleniej Góry (Hirschberg). Ponieważ małżeństwo pozostało bezdzietne, folwark odziedziczył jego bratanek Alfred Golcz-Mende. Był żonaty z Polką i wybrał Polskę. W Drożkach prześladował Niemców w sposób szczególny. Mówi się, że w czasie II wojny światowej wspierał polskich partyzantów przebywających w lesie Darnowiec. W każdym razie został zastrzelony w 1939 roku23 . Nie wiem, czy naprawdę wspierał polskich partyzantów. Znałam go osobiście.
Być może pod wpływem trzech polskich właścicieli ziemskich pewnego ranka w marcu 1919 roku niemiecka straż graniczna nagle się wycofała i wczesnym popołudniem polscy „żołnierze” wkroczyli do miejscowości. Byli to mężczyźni w niemieckich mundurach z kanciastymi polskimi czapkami na głowach. Nieliczni Polacy, którzy mieszkali w Drożkach, błyskawicznie wznieśli bramę honorową dla posuwającego się żołnierstwa. Ale tylna straż żołnierzy niemieckich wkroczyła do wioski, przepędziła Polaków i zburzyła bramę honorową. Niecałe dwie godziny po wyjściu tylnej straży Polacy zbudowali nowe bramy powitalne. Więc to się powtarzało kilka razy. Wszyscy drożkowianie byli głęboko nieszczęśliwi, wielu z nich płakało i prawie wszyscy ukrywali się w swoich domach ze strachu przed nienawistnymi Polakami.
W tym czasie u nas także kwaterowali polscy żołnierze i musieliśmy ich karmić z naszych zapasów. Dopóki ci żołnierze tu byli, udało nam się kilkakrotnie przekroczyć nową granicę do Głuszyny. Ale to były wyjątki i w zasadzie polscy żołnierze w ogóle nie dogadywali się z ludnością niemiecką.
Fakt, że wtedy dużo przemycano, wynikał nie tylko z tego, że niemieckie pieniądze zostały zdewaluowane przez inflację, więc wszyscy staliśmy się bardzo biedni. Rozległy przemyt był raczej konsekwencją samowolnego wytyczenia granic, w wyniku których z dnia na dzień zostały zerwane wszelkie naturalne i rozwinięte stosunki gospodarcze. Szczególnie popularnymi towarami przemycanymi w tym czasie były jajka, masło, prosięta, a nawet cielęta i sznaps z gorzelni w Drożkach.
Prawdopodobnie w 1921 r. wieś Drożki otrzymała „bardzo wielki zaszczyt”: w tym czasie do Drożek przybył prezydent Polski Wojciechowski24 . Z tej okazji nowy polski wójt wyznaczył różnych niemieckich obywateli wsi do wzniesienia honorowej bramy dla polskiego prezydenta. Zgodnie z tym rozkazem drobny rolnik Tondera25 również ustawił bramę honorową, ale zamiast przykazanego napisu "serdecznie witamy", co oznacza "herzlich willkommen", położył tylko kawałek czarnego papieru na środku bramy jako znak żałoby, ponieważ nie wybrał Polski i dlatego został wyrzucony ze wsi w krótkim czasie. Podobnie czuło wielu innych rolników z Drożek, którzy również nie wybrali Polski. Synowie tych rolników również byli natychmiast wyrzucani, jeśli chcieli przejąć gospodarstwo ich wygnanych ojców. Niemcy, którzy kupili własność w Drożkach po 1908 roku również zostali wysiedleni i wywłaszczeni. W tym czasie we wsi było z tego powodu wiele smutku. Mało kto, kto nie był świadkiem, może zmierzyć cierpienie, jakie sprowadziła na nas polska nienawiść w tamtym czasie. Ciężka próba była wynikiem wielu polskich szykan, które trwały 20 lat do 1939 roku. Nasi ojcowie i bracia zginęli podczas I wojny światowej, ale wtedy nikt nie przejmował się pogrążonymi w żałobie. Moi rówieśnicy musieli razem ze mną opłakiwać swoją młodość.
Parafia ewangelicka w Drożkach, o której teraz chcę opowiedzieć, była w czasach niemieckich bardzo dużą parafią. Obejmowała wówczas następujące wsie w powiecie Namysłów: Głuszynę, Brzezinkę (Schindlersfelde), majątki Ryniec i Gierczyce, dominium Drożki, Ligotę (folwark Poserhof) i wieś Drożki; następujące miejscowości w powiecie Syców: Zbyczynę, leśniczówkę Kuropkę, Domasłów, Szczęście (folwark Gutglück), Nową Wieś Książęcą; wieś Remiszówkę z powiatu Kępno. Właściciel dominium Drożki był patronem kościoła i dlatego obok ołtarza kościoła miał specjalną lożę dla siebie i swojej rodziny. Parafia Drożki podlegała wówczas niemieckiej prowincji poznańskiej. Z tego okresu zachowało się kilka dokumentów i pism dotyczących Drożek, które niedawno zostały opublikowane w „Posener Stimmen", Lüneburg, Bernhard-Riemann-Straße 3026 .
Budynek kościoła był budynkiem z czerwonej cegły z dachem łupkowym. Wokół kościoła rosły wysokie, bardzo stare lipy. W okresie polskim po 1918 roku kościół obchodził 150-lecie swojego istnienia. Ponieważ lipy zostały posadzone wokół kościoła zaraz po jego ukończeniu, ich wiek można teraz określić na około 200 lat27 .
Wewnątrz kościoła z dwóch stron znajdowały się wielkie chóry. Siedzenia dla konfirmowanych znajdowały się przy organach naprzeciw ambony. Ołtarz był starym, rzadkim pięknym dziełem sztuki, którego centralnym elementem był wielki głaz ze złożenia w grobie Chrystusa, ofiarowany przez Paula Apostela z Trębaczowa. Nad ołtarzem znajdowała się ambona, w której dominowały dwa złote anioły.
Od głównego wejścia ciągnął się czerwony dywan do ołtarza, który podczas wielkich świąt kościelnych był przykrywany pięknym pokryciem odpowiadającym godności święta. Kolor pokrycia ołtarza zmieniał się wraz ze świętami kościelnymi. Na pogrzebach i na Wielkanoc na ołtarz kładziono pokrycie z czarnego aksamitu ze złotym brzegiem. W dniu Pięćdziesiątnicy28 ołtarz przykrywano zielonym aksamitem, a na Boże Narodzenie w kolorze czerwonym.
Do szczytu kościoła dobudowano zakrystię, w której odbywały się nabożeństwa pokutne.
W czasach niemieckich w niedziele o godzinie 8:00 odbywały się nabożeństwa po polsku, o ile proboszczem parafii w Drożkach był proboszcz Friebe, który potrafił również modlić się i głosić po polsku. Jednak tylko nieliczni wierzący przychodzili na to polskie nabożeństwo, głównie starcy, którzy wcześniej chodzili do kościoła z przyzwyczajenia i akceptowali język polski, ponieważ rozumieli go jako mieszkańcy pogranicza. Kiedy ziemia rychtalska została przejęta na Polskę, pastor Friebe został wydalony. Wciąż dobrze go pamiętam: był surowym, ale po prostu sprawiedliwym człowiekiem. Społeczność nie wyraziła zgody na jego przydział do służby wojskowej w czasie I wojny światowej. W tym czasie był zatrudniony jako kapitan i instruktor we Wrocławiu. Najstarszy z jego synów był pułkownikiem29 podczas II wojny światowej, drugi Helmut, przebywał w domu. Jego najstarsza córka, która pracowała dla Czerwonego Krzyża podczas II wojny światowej, wyszła za pastora, ale zmarła bardzo wcześnie. Mówi się, że najmłodsza córka, która również pracuje jako siostra w szpitalu, nadal mieszka w Berlinie.
Pastor Friebe został zastąpiony przez pastora Grolmussa, który również został wkrótce przeniesiony. Na jego miejsce przybył misjonarz z Afryki. Był bardzo miłym panem. Byłam w jego klasie i zostałam przez niego konfirmowana.
W 1919 roku polscy żołnierze wkroczyli na plebanię i zdewastowali piękny i zadbany dom. Duża biblioteka na plebanii została spalona przez żołnierzy wraz z innymi kosztownościami. Polacy wysłali do nas pastora Eichlera, kawalera, który odrestaurował pokój na plebanii. Nie mógł odnaleźć się we wspólnocie i został ponownie przeniesiony.
Pamiętam jeszcze, że we wieży kościoła ewangelickiego wisiała stara flaga z czasów wojen wyzwoleńczych 1813/1430 . W kościele znajdowało się również kilka tablic upamiętniających poległych w wojnach lat 1870/71 i 1914/18.



----------------------------------------------
1 W przekładzie użyto nazw dzisiejszych, tutaj w okresie międzywojennym Droszki, niem. Droschkau.
2 Z aktu urodzenia 22 lutego 1907 w Droschkau, informacja od genealoga Magdaleny Maryniak.
3 Kwartalnik Stowarzyszenia „Namslauer Heimatfreunde” w Euskirchen, Gebr.-Wright-Str.12, 53125 Bonn.
4 Nazwa niem. Glausche.
5 Arthur Friebe http://www.kepnos...o_id=28181.
6 Nazwa niem. Riemberg https://de.wikipe...l#Gemeinde.
7 Nazwa niem. Friederikenhof od imienia właścicielki.
8 Urodziła się w Opatowie, a w Gierczycach zmarła https://sztetl.or...friederike , https://de.wikipe...ke_Kempner. Nazywano ją różnie: śląskim lub żydowskim słowikiem, śląskim albo żydowskim łabędziem.
9 Joseph Burda (1861 − 1927), urodził się w Schlauswitz (kraik hulczyński) z zawodu kominiarz, botanik amator, wieloletni mieszkaniec Rychtala, zwolennik (podobnie jak ks. Nieborowski, ewangelicki pastor Arthur Friebe z Drożek koło Rychtala) przynależności kraiku rychtalskiego do Niemiec. Zmarł w Namysłowie (Namslau) https://opt-art.n...mierci-ii/.
10 Dom Ludowy http://www.kepnos...o_id=18738.
11 Oevron jest literówką, jakich tu wiele. Schlesisches Güter-Adreßbuch, Breslau z 1873 https://www.sbc.o...ion/343080 i 1876 https://www.sbc.o...cation/277 wymieniają właściciela Drożek Feodora von Prittwitz-Gaffron.
12 Karl Nitsche, Adressbuch des Schlesischen Grundbesitzes, Berlin – Leipzig 1910, s. 41 https://www.sbc.o...39/content.
13 Stanisław von Zakrzewski, Schlesisches Güter-Adreßbuch z 1909, s. 88.
14 Seweryn Szulc, Schlesisches Güter-Adreßbuch z 1912, s. 90, http://www.kepnos...admore=681.
15 Poprawione nazwisko, informacja od genealoga Magdaleny Maryniak.
16 Wg Schlesisches Güter-Adreßbuch z 1873 i 1876 właścicielem był Reinhold Fischer. Zapewne jego syn zginął wcześniej, w wojnie francusko-pruskiej 1870/71, a nie podczas I WŚ, czemu przeczy przejęcie dóbr przez Kindera już przed 1894 (przypis 17).
17 Wg kolejnych ksiąg Schlesisches Güter-Adreßbuch z 1894 do 1909 właścicielem był Karl Kinder.
18 Tomasz Maciejewski, Schlesisches Güter-Adreßbuch z 1917, s. 100 https://www.sbc.o...15/content.
19 Wojciech Korfanty (1873-1939). Heinz Rogmann w Schlesiens Ostgrenze im Bild, Breslau 1936, napisał o pracach komisji paryskiej w Rychtalu, na s. 93: Około godziny 1 po południu posiedzenie dobiegło końca i komisja, z wyjątkiem posłów niemieckich, udała się do majątku Drożki, gdzie przyjaciel Korfantego, właściciel Szulc, wydał posiłek. Także na s. 96: Drożki zostały nabyte przez Polaka o nazwisku Szulc, który był przyjacielem Korfantego.
https://www.sbc.o...&dirids=13.
20 Albo „Rike” – zdrobniały skrót od imienia Friederike.
21 Gottfried Sambale (najmłodszy, bo ojciec i dziad byli tego imienia) z Remiszówki http://www.basia..../.
22 Mieczysław Golcz, Schlesisches Güter-Adreßbuch z 1917, s. 99, z polskich źródeł Gólcz, był żonaty z Martą Mende, urodzoną w Kostenthal, dziś Gościęcin https://www.sbc.o...15/content, http://www.kepnos...o_id=41586.
23 Alfred Golcz-Mende (1897-1944) zginął w obozie koncentracyjnym Stutthof https://collectio...id=4477489. Nieprawdziwa jest więc informacja o jego śmierci w roku 1939.
24 21 maja 1925 odwiedził Kępno, Drożki i Laski http://www.kepnos...bum_id=615 oraz Bralin http://www.kepnos...o_id=10030.
25 Nieokreślony Tondera trudny do wybrania z licznych mieszkańców Drożek http://www.basia.....
26 Poprawiona nazwa periodyku i adresu wydawcy – Die Gemeinschaft Evangelischer Posener e.V. http://www.ev-pos.../.
27 Lipy jeszcze stoją http://www.kepnos...o_id=20851 i link z przypisu 10.
28 Dzień zesłania Ducha Św., zwany potocznie Zielonymi Świątkami.
29 Generalmajor Werner Friebe http://www.kepnos...o_id=29655 , http://i837.photo...Friebe.jpg.
30 Używana nazwa walk od 1813 do 1815 roku, które wyzwoliły Europę spod panowania Napoleona.


==================================================
Powyższa treść pochodzi z dokumentu umieszczonego w dziale Pliki - Wspomnienia o Drożkach
 
Namislavia
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 14-08-2021 19:39
Awatar

Postów: 12
Data rejestracji: 16.05.12

W odniesieniu do właściciela majątku w Gierczycach, Gólcz-Mende, dodać można, że nie tylko w czasie II wojny światowej "wspierał polskich partyzantów", ale był zaprzysiężony w Armii Krajowej i działał do chwili aresztowania w 1944 r. (vide: Stefan Wroński, Armia Krajowa na pograniczu południowej Wielkopolski i Śląska, s. 96, 125).
 
http://www.namislavia.republika.pl
amalina
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 14-04-2022 11:56
Awatar

Postów: 4
Data rejestracji: 25.06.11

Sympatyk naszego portalu, pan Piotr Kokociński z Wrocławia, znalazł wśród wierszy Friederike Kempner krótki dwuzwrotkowy wierszyk z roku 1903, poświęcony Drożkom z kolekcji https://scholarsa...hpm_poetry (zbiory niemieckojęzycznych poetek XX w. mormońskiego Uniwersytetu Brighama Younga w Utah https://pl.wikipe...ama_Younga)

Droschkau
Gott im Himmel, sei gnädig,
Schütze dieses Dorf!
Schütze diese grünen Auen,
Diesen Moor und Torf.

Diese Wiesen, diese Felder,
Dieses stille Tal,
Diese dunklen Fichtenwälder,
Sängers Ideal!

Natomiast Wielkopolski Słownik Pisarek przedstawiając tę poetkę, pisarkę i działaczkę społeczną https://pisarki.f...ke_Kempner daje link bibliograficzny do wszystkich jej wierszy http://www.amigoo...index.html i tam jej wiersz Droschkau posiada tylko jedną zwrotkę Wink
 
Konrad G
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 04-04-2023 19:59
Postów: 2
Data rejestracji: 21.02.23

Czy jest możliwość skontaktowania się z autorem posta lub Magdaleną Maryniak?
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Monografia Kępna z 1815

Czytaj publikację


bądź pobierz książkę
(ok. 35MB)
Do zobaczenia Efka![0]
Kalendarz

Brak wydarzeń.

Złap nas w sieci NK  FB  BL  TVN24
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Leczenie AMD
· Magnesy stolarskie?
· Części samochodowe?
· prezent dla mamy
· Czy miał ktoś proble...
· Prezent dla taty
· Kępno.Węzeł kolejowy.
· Friederike Kempner -...

Losowe tematy
· Syfony Szklane
· Herb i flaga gminy ...
· Rodzina Olszówki
· Historia Wodzicznej
· Krawiec Lis z Kępna
Najwyżej oceniane zdjęcie
Brak głosów w tym miesiącu
44,378,928 unikalne wizyty