Zobacz temat
www.kepnosocjum.pl :: Kępno i okolice :: Gmina Trzcinica
 Drukuj temat
Proboszczowie parafii Trzcinica
Seba
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 19-04-2014 18:02
Awatar

Postów: 530
Data rejestracji: 06.09.10

» Ks. Florian Skubiszak, urodzony 28 marca 1947 roku w Kostrzynie, wyświęcony 25 maja 1972 roku w katedrze poznańskiej przez arcybiskupa Antoniego Baraniaka, od 1999 kanonik. Pełnił rolę administratora Parafii Trzcinica od 24 marca 1984, 25 października został mianowany proboszczem. Rolę tą pełnił przez blisko 30 lat, do 30 czerwca 2013 roku, gdzie decyzją biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka został odwołany z powodu urlopu zdrowotnego. Zmarł 3 marca 2014 roku po długiej i ciężkiej chorobie
'Ks.
Na zdjęciu ks. Florian Skubiszak

» Ks. Stanisław Białek, urodzony w Linden (Niemcy) 25 kwietnia 1914 roku. Syn Stanisława i Wiktorii z d. Pszeniczna. Święcenia kapłańskie otrzymał w katedrze poznańskiej 30 czerwca 1939r. W 1941 aresztowany przez Gestapo, uwięziony w 7 forcie w Poznaniu, a następnie wywieziony do obozu zagłady w Dachau. Był obiektem doświadczeń nad szczepionką przeciw tyfusowi i malarii, a jego ciało było obkładane insektami karmiącymi się jego krwią. Po posłudze kapłańskiej kolejno w Wolszynie, Krobi, Czarnkowie i Prochach, zostaje 18 grudnia 1971 roku proboszczem w Trzcinicy. Funkcję sprawował do śmierci spowodowanej wylewem, 19 marca 1984 roku.

» Ks. Zygmunt Thimm, urodzony 06 stycznia 1926 w Poznaniu, święcenia kapłańskie otrzymał 27 maja 1954, zmarł 28 grudnia 2009 roku w Poznaniu. Proboszcz Trzcinicki w latach 1964-1971.
'Ks.
Na zdjęciu ks. Zygmunt Thimm

» Ks. Florian Maćkowiak, proboszcz w latach 1956-1964

» Ks. Bronisław Pasikowski, proboszcz w latach 1946-1958
'Ks.
Na zdjęciu ks. Bronisław Pasikowski

» Ks. Edmund Jasiak, proboszcz od lutego 1945 do czerwca 1946

» Ks. Wiktor Falkowski, ur. 1889 w Świbie (powiat Kępno), syn Karola Falkowskiego i Marii z d. Krowiarz. wyświęcony 19 grudnia 1914 roku. W 1933 obejmuje funkcję proboszcza w Trzcinicy. 6 października 1941 aresztowany przez Niemców, 30 października osadzony w obozie koncentracyjnym Dachau. Ksiądz Wiktor Falkowski widnieje na opracowanej przez IPN liście 1134 Polaków zamordowanych w Hartheim. Jego nazwisko odnajdujemy na pozycji 237, obok 4 maja 1942 r. stanowiącego datę transportu z obozu. Stąd wiemy, że zginął zagazowany w przewożącym więźniów autobusie lub w komorze gazowej w samym zamku Hartheim. Jednak z całą pewnością z Dachau wyjechał jeszcze żywy.
'Ks.

» Ks. Józef Niedźwiecki, proboszcz w latach 1911-1933
Urodził się w roku 1877 w Augustynowie, w powiecie wyrzyskim. Od zarania życia ukochał służbę Bożą, usługiwał chętnie do Mszy św. i zdolnościami swymi wyróżniał się wśród rówieśników szkoły powszechnej. Mając lat 14, zapragnął być misjonarzem i uprosił rodziców, by wysłali go do Belgii do domu klasztornego w Antwerpii, celem przygotowania się do pracy misyjnej i zaznajomienia się w języku francuskim, którym do końca życia władał biegle i poprawnie. Nie czując się na obczyźnie szczęśliwym, wrócił po trzech latach do kraju, a ponieważ posiadał już pewien zasób wiadomości humanistycznych, wstąpił do gimnazjum w Nakle, które też w swoim czasie ukończył. Idąc zaś za głosem powołania, poświęcił się stanowi duchownemu. Odbył więc studia teologiczne w Poznaniu i Gnieźnie, gdzie też w roku 1903 otrzymał święcenia kapłańskie. Młodego kapłana posyła Władza Duchowna na wikariat do Pakości, a stamtąd po trzech latach na wikariat do Leszna, zarazem jako prefekta gimnazjalnego. Lecz ówczesne niemieckie kolegium szkolne w Poznaniu nie zatwierdziło go na tym stanowisku, mianowicie dlatego, że już na zewnątrz "przez noszenie kanonów" zaznaczał polskiego ducha swego. Wobec tego powołuje go Władza Duchowna na wikariat do wielkiej parafii Matki Boskiej Bolesnej w Poznaniu na Łazarzu. Tam pracuje dodatnio na ambonie i gorliwie w konfesjonale oraz w licznych stowarzyszeniach. Po dwóch latach powierza mu Władza Duchowna przejściowo administrację parafii w Skórzewie pod Poznaniem, a następnie administrację parafii w Donaborowie, w powiecie kępińskim. Tu, na małej parafii wiejskiej, postanowił oddać się dalszym studiom teologicznym i w tym celu dojeżdża na uniwersytet we Wrocławiu. Gdy atoli w międzyczasie zawakowało probostwo w Trzcinicy, otrzymuje w roku 1911 parafię tę jako duszpasterz w zarząd. W Trzcinicy, w parafii rozległej, liczebnie wielkiej, posiadającej dwa kościoły i publiczną kaplicę, rozpoczyna pracę z zapałem i gorliwością, starając się sumiennie spełnić obowiązki duszpasterskie, zawsze uważając za najgłówniejsze zadanie swoje pracę na ambonie i w konfesjonale, w którym po kilka godzin dziennie przesiaduje, zwłaszcza w czasie wielkanocnej Komunii św. Dużo też starania poświęca w Katolickim Towarzystwie Robotników Polskich, którego był patronem, Kółku Rolniczym, którego był prezesem, a również organizacjom młodzieży, licznym stowarzyszeniom świeckim i gospodarczym, jak np. Spółce Mleczarskiej, której był założycielem i prezesem jej Rady Nadzorczej. Staraniem też jego przeprowadzono remont kościołów na zewnątrz, które zaopatrzył w liczne paramenty i sprzęty, sprawił nowe dzwony, ulepszył stare i postawił nowe parkany, w części własnym sumptem. To też ceniła go parafia i kochała, czego dowodem była wdzięczność i przywiązanie parafii z okazji srebrnego jubileuszu kapłaństwa, który obchodził przed 4 laty. A jakim był dla parafii, takim też w wyższym jeszcze stopniu okazał się dla swoich konfratrów. Nigdy nie odmówił pomocy na ambonie, czy w konfesjonale, na odpustach, czy na misjach, chętnie zastępował sąsiadów, jeżeli była potrzeba. Ujmujący, miły, życzliwy, zawsze z słodkim uśmiechem dla
wszystkich, tym serdeczniejszym był konfratrem, szczerym, wylanym kolegą i przyjacielem bez fałszu i obłudy. Dlatego podbijał sobie serca ogółu, a konfratrzy chętnie spieszyli doń na każdy zew jego, tym chętniej przyjmowali go u siebie, wiedząc, że złoty humor i wrodzony dowcip jego rozweseli i że każdy ogrzeje się ciepłem serca jego. Niestety, skutkiem wytężonej pracy od kilku lat chorował na nerwicę serca, lecz nikt nie przeczuwał, że nielitościwa śmierć już na niego zdradziecko czyha. Przecież Władza Duchowna przesłała mu na 1 lipca wikarego, przecież czynny brał udział w Zjeździe Katolickim w Kępnie w dniach 2 i 3 lipca, przecież 4 i 6 lipca, na kilka godzin przed katastrofą, byli u niego konfratrzy, nie przeczuwając nic złego. A tu w nocy 7 lipca od razu ciężkich dostał boleści i chcąc przyspieszyć pomoc lekarza, osobiście udał się do Kępna, gdzie też w szpitalu skutkiem udaru serca nagle i niespodzianie zakończył swój pracowity i pełen ciężkich przejść żywot. Hiobowa wieść o nagłym zgonie księdza proboszcza z Trzycinicy błyskawicznie rozeszła się po całym powiecie i dalekiej okolicy, wywołując głęboki żal i ból nie tylko wśród parafian i konfratrów, lecz u wszystkich, którzy go znali i cenili. Kim zaś był ks. Józef Niedźwiecki dla całego dekanatu i powiatu, dowodem jego pogrzeb, w którym niezliczone fale ludzi wszystkich
stanów brały udział, chcąc ostatnią mu oddać przysługę, razem z licznym gronem kapłanów.

Źródło: http://www.faramogilno.pl/ksjniedzwiecki.htm
'Ks.
Na zdjęciu Ks. Józef Niedźwiecki.

» Ks. Henryk Szwortz, proboszcz w latach 1892-1910


Pozostałych będę dodawać stopniowo.

Edytowane przez Seba dnia 09-04-2015 15:53
 
madzik83
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 25-04-2021 22:59
Postów: 9
Data rejestracji: 16.09.10


Edytowane przez Mustava dnia 25-04-2021 23:58
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Monografia Kępna z 1815

Czytaj publikację


bądź pobierz książkę
(ok. 35MB)
Do zobaczenia Efka![0]
Kalendarz

Brak wydarzeń.

Złap nas w sieci NK  FB  BL  TVN24
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Leczenie AMD
· Magnesy stolarskie?
· Części samochodowe?
· prezent dla mamy
· Czy miał ktoś proble...
· Prezent dla taty
· Kępno.Węzeł kolejowy.
· Friederike Kempner -...

Losowe tematy
· Kępno
· Knajpy w Kepnie
· Historia szkoły pod...
· Historia Wodzicznej
· Kępno.Węzeł kolejowy.
Najwyżej oceniane zdjęcie
Brak głosów w tym miesiącu
44,371,745 unikalne wizyty