Zobacz temat
 Drukuj temat
Kępno.Parafia Ewangelicko-Augsburska.
mikehopfen
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 04-06-2008 20:00
Postów:
Data rejestracji: 01.01.70

Parafia ewangelicka w Kępnie jest jedną z najstarszych w południowej części Wielkopolski. Formalnie i prawnie istnieje ona od roku 1661. W tym to roku dnia 2 grudnia wydał starosta wieluński, Adam Biskupski z Rudnik, ówczesny właściciel Kępna, rok wcześniej ponownie założonego, jako miasto, mieszkającym w tym mieście ewangelikom konfesji augsburskiej, przywilej na wzniesienie kościoła i szkoły. W dokumencie tym, który historykom parafii kępińskiej już przed I wojną światową, dostępny był tylko w fragmentach, gwarantuje ewangelikom kępińskim całkowitą swobodę ich wyznania i wykonywania kultu religijnego, jako też wychowywania dzieci w duchu swego wyznania przy pomocy szkoły. Dziedzic Kępna we wspomnianym przywileju nadaje parafii zarazem place pod budowę kościoła, plebanii i szkoły oraz ziemię na utrzymanie parafii i szkoły. Wspomniano wyżej o ponownym założeniu miasta, gdyż istnieją dane, że miasto na tym miejscu i tej samej nazwy już dawno istniało, jednak zawierucha wojny 30-to letniej, która objęła cały teren cesarstwa niemieckiego, sięgała także i do tego zakątka, leżącego tuż nad granicą polsko-śląską, zmiotła miasteczko Kępno z powierzchni ziemi i rozproszyła jego mieszkańców. Dowodem wcześniejszego istnienia miasta jest zdanie w przywileju lokacyjnym, wydanym wspominanemu już Adamowi Biskupskiemu z Rudnik przez króla Jana Kazimierza w roku 1650, które brzmi: ?Ponieważ więc szlachetny Pan Adam z Rudnik Biskupski, starosta wieluński... Przedsięwziął sobie przy swojej dziedzicznej posiadłości, zwanej Kępno, założyć i urządzić na nowo miasto, uznaliśmy za stosowne ustosunkować się przychylnie do jego zamiaru i zarazem zgadzamy się, aby wymieniono miasto, które ma zatrzymać swoje stare miano i nazywać się Kępno, pozostało stale w niezakłóconym posiadaniu wszelkich praw i wolności, jakimi się cieszą wszystkie miasta naszej Rzeczypospolitej?. Po wojnie 30-to letniej, która, jak wiadomo, skończyła się pokojem Westfalskim w roku 1648, nie skończyły się ciężkie czasy dla ludności ewangelickiej graniczącego z Polską Śląską, lecz zaczął się okres kontrreformacji, który wyznawcom czystej ewangelii dał się dotkliwie we znaki. Wielu ewangelików opuszczało swoje siedziby i swoją ojczyznę i udawało się w poszukiwaniu wolności religijnej i lepszych warunków egzystencji między innymi i do sąsiedniej Polski, gdzie wprawdzie Jezuici już także rozpoczęli dzieło zniszczenia reformacji, ale potężne rody ewangelickie jeszcze tu i ówdzie opierały się ich zakusom i były w stanie jeszcze przez jakiś czas zapewnić wolność sumienia swoim poddanym. Zresztą życie było silniejsze niż wszelki fantastyzm, ponieważ w Polsce odczuwano brak niektórych rzemieślników, więc nawet panowie, nieprzychylnie do ewangelików nastawieni przyjmowali ich chętnie i gwarantowali im wolność wyznania, dopóki to było możliwe w ramach praw ogólnopaństwowych. W ten sposób i do Kępna przybyła grupa rzemieślników, wychodźców z Milicza i osiedlili się tutaj i po pewnym czasie założyli miasto na prawie magdeburskim, nadanym im przez wspomnianego dziedzica Kępna Biskupskiego, który uzyskał od króla zatwierdzenie praw miejskich dla nich. Po uzyskaniu zezwolenia na założenie parafii i wzniesienie niezbędnych budynków oraz przydzieleniu im placu pod budowę, ewangelicy kępińscy zabrali się raźno do pracy i już najpóźniej w roku 1664 odbyło się poświęcenie pierwszego ewangelickiego domu Bożego w Kępnie. Co do miejsca, gdzie ten pierwszy kościół stał, poglądy się różnią. Jedni przyjmują, że stał on na dzisiejszym starym, już od roku 1873 nieczynnym cmentarzu ewangelickim przy ulicy Rzeźnickiej, inni zaś są zdania, że znajdował się na tym samym miejscu, co obecny kościół. Po wzniesieniu kościoła, plebanii i szkoły nastał dla parafii 20-to letni okres niczym nieskrępowanego rozwoju i rozkwitu. Parafia pozyskała własnego duszpasterza ks. Henryka Jamborowicza. Nabożeństwa odbywały się w języku polskim i niemieckim, gdyż część parafian zamieszkałych w Kępnie nie znała języka polskiego. Pastor Jamborowicz urząd swój w Kępnie sprawował do roku 1673; w tym roku objął stanowisko kaznodziei w Kępnie pastor Samuel Szpringer z Kluczborka i pozostawał na nim przez lat 14 aż do chwili wygnania. W czasie jego urzędowania zaczęły się prześladowania ewangelików w Kępnie. Okoliczne parafie katolickie należały do biskupstwa wrocławskiego. Konsystorz biskupi rzymsko-katolicki we Wrocławiu przedłożył nuncjuszowi papieskiemu w Poznaniu zażalenie z datą 12 marca 1674 roku, że w Kępnie wbrew dekretom biskupim bezpośrednio obok kościoła katolickiego od lat urzęduje predykant, a w sąsiedniej miejscowości, Mielęcinie, zatrzymuje się kaznodzieja Kalwiński. W Mielęcinie niedaleko Kępna istniał zbór ewangelicki od czasów reformacji, gdyż właściciel, hrabia Mielęcki, już za czasów Lutra przyjął ewangelicyzm. W roku 1616 Adam Mielęcki zbudował w swojej posiadłości kościół, który wyposażył i zapewnił dochody na jego utrzymanie. Wkrótce Mielęcin stał się ośrodkiem, z którego promieniowało Słowo Boże na okolice, co nie dawało spokoju klerowi rzymskiemu. Proboszcz katolicki w Parzynowie Florianów zażądał od Mielęckiego płacenia mu opłat kościelnych, czego Mielęcki stanowczo odmówił, wówczas Florianów napadł na czele trzynastu uzbrojonych, sfanatyzowanych chłopów na kościół ewangelicki w Mielęcinie, ale napastnicy zostali odparci i przepędzeni przez uzbrojonych ludzi Mielęckiego. Nie mogąc na tej drodze nic wskórać, wniósł Florianów skargę do trybunału piotrkowskiego. Trybunał opanowany wówczas całkowicie przez Jezuitów, wydał na Mielęckiego wyrok skazujący, tak, ze ten musiał życie swoje ratować ucieczką. Tłum katolicki zburzył w końcu całkowicie kościół ewangelicki w Mielęcinie. Tutaj w Mielęcinie odbył się w roku 1662 synod, na którym Piotr Figelus został mianowany seniorem czeskich uchodźców. W Mielęcinie drugim z kolei pastorem był Jan Bitner, późniejszy superintendent Jednoty Reformowanej. Ewangelicy mielęccy widocznie jednak nawet po zburzeniu kościoła odprawiali nabożeństwa, jak to ze skargi konsystorza biskupskiego. Wzmianka o kościele katolickim nie odpowiada rzeczywistości, gdyż wówczas w Kępnie nie było jeszcze ani parafii katolickiej, ani kościoła. Istniała tylko prywatna kaplica w zamku i tę chyba ma na myśli przytoczona skarga. Rząd Rzeczypospolitej skargą konsystorza nie bardzo się przejmował i na nią nie zareagował, wobec czego biskup wrocławski zażądał pomocy od biskupa chełmskiego, który był opiekunem nieletnich dzieci zmarłego w międzyczasie Adama Biskupskiego. Ta skarga nie pozostała bez wpływu na dalsze losy parafii ewangelickiej. Jej rozwój kłuł coraz bardziej w oczy nijakiego Walentyna Kozickiego, proboszcza parafii katolickiej w Baranowie, odległym o 2 km od Kępna, do której wtedy należało Kępno. Kozicki zaskarżył zbór ewangelicki w trybunale piotrkowskim o to, że mu śpiew ewangelików w Kępnie przeszkadza w odprawianiu nabożeństw w kościele baranowskim. Trybunał postanowił, że dach kościoła ewangelickiego ma być obniżony do poziomu domów mieszkalnych, a nabożeństwa mają być wstrzymane. Nowy właściciel Kępna Marcin Olszowski z Olszowy wstawił się u Trybunału za nieszczęsnym i udało mu się uzyskać znaczne ulgi w kosztach procesu, które miała zapłacić parafia. Na razie więc postanowienie Trybunału nie zostało wprowadzone w życie całej rozciągłości. Nabożeństwa w obniżonym kościele odbywały się nadal. Ale nie trwało to długo, gdyż w styczniu 1687 roku zmarł obrońca ewangelików kępińskich Marcin Olszowski, a po jego śmierci wdowa, fanatyczka, pod wpływem Jezuitów w wykonaniu wyroku Trybunału piotrkowskiego zakazała dalszego odprawiania nabożeństw i kazała kościół zamknąć. Pastor Szpringer kościół musiał opuścić. Przez 18 lat zbór pozostawał bez normalnej opieki duszpasterskiej i bez nabożeństw. Ewangelicy kępińscy musieli odbywać uciążliwe pielgrzymki na Śląsk, aby w tamtejszych kościołach słuchać słowa Bożego, przystępować do stołu Pańskiego i chrzcić swoje dzieci. Ale zbór znosił nałożony mu krzyż z wielką cierpliwością. Dopiero rok 1705 przyniósł zmianę na lepsze, gdy król szwedzki Karol XII, odniósł zwycięstwo nad Augustem II. Wówczas to ówczesny dziedzic Kępna Józef Wiktor Olszowski, starosta wieluński, przywilejem wystawionym 22 lipca 1705 r. zagwarantował ewangelikom ponownie zupełną wolność wykonywania kultu religijnego i uwolnił ich od wszelkich świadczeń na rzecz kleru katolickiego i zapewnił im posiadanie majątku kościelnego. Ale te wszystkie prawa pozostały na razie tylko na papierze. Dopiero, gdy specjalna deputacja ewangelików kępińskich udała się do Karola XII, który zatrzymał się w Rawiczu, otrzymała potwierdzenie dotychczasowych przywilejów i przyrzeczenie ochrony z jego strony. Od Kępna odkomenderował król oddział wojska, które tutaj stacjonowało aż do końca pobytu Szwedów w Polsce. Kościół został otwarty i pastor Szpringer wrócił do Kępna i bez przeszkody służył zborowi do roku 1708. W tym roku na jego miejsce przyszedł ks. Jerzy Chrystian Auresbach. Ale zaraz w pierwszym roku jego służby w Kępnie spadła nowa klęska w postaci zarazy, która nawiedzała miasto kilkakrotnie aż do roku 1713. Nie długo cieszył się zbór wolnością. Po wycofaniu się Szwedów z Polski i powrocie Augusta II rozpoczął się okres wielkiego ucisku dysydentów w Polsce, w pierwszym rzędzie ewangelików. Sejm niemy w roku 1717 zatwierdził szereg praw skierowanych przeciwko ewangelikom. Pozostawiono im tylko te kościoły, które posiadali przed rokiem 1632. To wrogie nastawienie w stosunku do ewangelików, które za sprawą Jezuitów od dłuższego czasu narastało w całym kraju, odczuli niedługo i ewangelicy kępińscy. W roku 1684 założono w Kępnie parafię katolicką, chociaż nie istniała żadna po temu potrzeba i ludność ewangelicką pociągnięto do ponoszenia ciężarów jej utrzymania. Jeden z pierwszych proboszczów tej parafii Szymon Wolko, spowodował wypędzenie z miasta w roku 1717 pastora Auresbacha, który wprawdzie następnego roku wrócił do Kępna za stawiennictwem dzierżawcy dóbr baranowskich, Stanisława Mieczkowskiego, pana na Białej, ale musiał po odprawieniu nabożeństw w Święta Wielkanocne 1718 roku z miasta uciekać, aby ujść rak prześladowców, którzy z ks. Wolko na czele usiłowali go pojmać. Tenże Wolko wystąpił do Sądu Grodzkiego w Ostrzeszowie ze skargą przeciwko parafii ewangelickiej, żądając zaległych sum, które mu się rzekomo należały od ludności ewangelickiej na podstawie postanowień aktu erekcyjnego kościoła katolickiego. Rościł on sobie pretensje do daniny w wysokości 2 zł od każdego ewangelickiego właściciela domu i jednego złotego od każdego chałupnika. Ewangelicy bronili się przeciw tym bezczelnym żądaniom i dowodzili, że im nigdy nic nie było wiadomym o takim ciężarze i że żądanie to nie może być poparte żadnym dokumentem. Mimo zupełnej bezprawności żądania proboszcza katolickiego sąd skazał parafię ewangelicką na zapłacenie żądanej sumy i parafia musiała płacić. Gdy po odprawieniu nabożeństwa w Święta Wielkanocne nie udało się uchwycić pastora, ks. Wolko kazał aresztować pewną ilość obywateli ewangelików. Parafia prosiła o pomoc dziedzica Andrzeja Olszowskiego, ale ten odpowiedział nakazem wydania kluczy od kościoła. Parafia jednak wzbraniała się klucze oddać powołując się na fakt, że klucze kościelne otrzymała z powrotem nie z łaski dziedzica, lecz od króla szwedzkiego. Tę wypowiedź uznano za rewoltę i ks. Wolko zaskarżał znów zbór do Trybunału Lubelskiego. Oskarżył też zbór kłamliwie, że w czasie nabożeństwa służył swemu duszpasterzowi ?z rusznicą u nogi? i przez to pogwałcił prawa Rzeczypospolitej. Oprócz tego zaskarżył parafię także u kapituły wrocławskiej jako właściwej władz kościelnej. Kapituła wysłała do Kępna komisję śledczą pod przewodnictwem zakłamanego Jezuity Tadeusza Vespera. Na miejscu dodano mu jeszcze 6-ciu asystentów w osobach ludzi znanych z wrogiego ustosunkowania do ewangelików. Komisja sporządziła na miejscu protokół, zaś sam proces przeciwko gminie ewangelickiej przeprowadzono we Wrocławiu. Zastraszeni i pozorami zwiedzeni przedstawiciele parafii musieli podpisać w dniu 16 sierpnia 1718 roku oświadczenie, że się ?poddadzą karze tzw. przyjacielskiego sądu?. Dopiero, gdy oświadczenie zostało podpisane, podano im do wiadomości treść wyroku. Zawierał on 6 punktów. Zbór luterski miał: 1) oddać klucze od kościoła upoważnionemu do tego komisarzowi, 2) sam kościół rozebrać w ciągu 6-ciu tygodni, 3) zapłacić 500 marek duchownemu katolickiemu w Kępnie, 4) publicznie go przeprosić, 5) za każdy pogrzeb uiszczać opłatę kościelną, 6) pogrzeby odprawiać nie publicznie, lecz po cichu. Parafia musiała się ugiąć przed gwałtem i klucze oddać. W czasie od 16 do 22 sierpnia 1718 roku zostały zburzone kościół, plebania i szkoła. Obrazy, krzesła, ołtarz i chrzcielnica zostały zabrane do kościoła katolickiego w Kępnie, dzwony do kościoła w Baranowie. Z drzewa zbudowano szkołę katolicką i mieszkanie dla organisty Mnichowicach na Śląsku (a więc za granicą państwa!). Członkom bractwa kurkowego odebrano strzelby, a kilku wybitniejszych członków zespołu wtrącono do więzienia, w którym pozostawali, dopóki kara nie została zapłacona. Zarówno ziemia kościelna jak pozostały majątek nieruchomy został parafii zrabowany i oddany proboszczowi katolickiemu. Parafii pozostała tylko mały cmentarz. Przy pogrzebach wolno było tylko jedną pieśń zaśpiewać. Wszelkie opłaty od pogrzebów, chrztu u ślubów, musieli ewangelicy uiszczać księdzu katolickiemu i to przeważnie w podwójnej wysokości. I znów przez kilkadziesiąt lat ewangelicy kępińscy byli pozbawieni kościoła, nabożeństw i duszpasterza i musieli swoje religijne potrzeby zaspokajać w kościołach śląskich, z których najbliższe położone były w odległości 20 km od Kępna (Np. Drożki, Kostów, Siemanów, Radzowice i Syców od roku 1736). Pomimo tych niesłychanych utrudnień nie załamali się i dotrzymali wierności wyznaniu ojców aż do momentu, gdy mogli znów uzyskać dom Boży. Długo musieli ewangelicy kępińscy czekać, zanim nadszedł dzień, w którym im Wolko było we własnym mieście zgromadzić się na publiczne nabożeństwo. Nastąpiło to dopiero pod koniec roku 1774. W międzyczasie dwa wydarzenia obudziły w zborownikach nadzieję zmian na lepsze. W roku 1747 w pobliskim Bralinie, leżącym na terytorium Śląska, który z pod panowania austriackiego przeszedł w r. 1740 pod pruskie, stanął garnizon wojskowy, dla którego odbywały się nabożeństwa ewangelickie. W nich Kępnianie mogli również wziąć udział. Narodził się wtedy plan, by w Bralinie pobudować kościół wspólnymi siłami parafii ewangelickiej w Kępnie i ewangelików pogranicza śląsko-wielkopolskiego. Jednakże konsystorz wrocławski nie uwzględnił odnośnej prośby i plan upadł. Również złudną okazała się nadzieja, jaką ewangelicy kępińscy łączyli ze zmianą właściciela Kępna. W roku 1755 kupił dobra kępińskie ewangelik Adam Kromno-Piotrowski. Złudną, dlatego, że Piotrowski zmarł już w roku następnym 1756. Zbór o tyle skorzystał na tej zmianie, że dzięki wpływom Piotrowskiego odzyskał dokumenty kościelne, które w roku 1718 prześladowca ewangelików, Wolko im zrabował. Wśród tych dokumentów znajdował się również przywilej erekcyjny parafii. Uzbrojona w te dokumenty udała się pod przewodnictwem Neugebauera deputacja obywateli kępińskich do konsystorza we Wrocławiu, by u tamtejszej królewsko-pruskiej Komory prosić o zezwolenie na budowę kościoła nad granica po śląskiej stronie. Otrzymała odpowiedź, że konsystorz może dać takie pozwolenie tylko pod warunkiem, iż cała parafia przesiedli się całkiem na Śląsk i utworzy tam kolonię. Na to jednak ewangelicy kępińscy się nie zdecydowali. Pomoc miała nadejść z innej strony. W Polsce, w której rządy dotychczas pozostawały pod niepodzielnym wpływem fanatycznych Jezuitów, po śmierci Augusta III zaczęły powoli ustępować mroki osławionych czasów saskich. W roku 1767 ogłoszona została pod naciskiem mocarstw ościennych konstytucja wolnego wykonywania religii, która stała się podstawą prawną istnienia wyznania ewangelickiego. W tym samym roku obywatele Kępna wysłali deputację do króla Stanisława Poniatowskiego, lecz ta wróciła z niczym, gdyż w Warszawie Jezuici zdołali jeszcze utrzymać nastroje wrogie względem dysydentów (to jest innowierców). Wobec tego zbór wysłał teraz delegację do Torunia, gdzie się zawiązała była konfederacja obrony praw ewangelików. Ale i tutaj delegacja nic nie wskórała, tyle tylko, że wróciła bez dokumentów, które Jezuici podstępem wyłudzili. Lecz na szczęście w kilka lat później nastąpił stanowczy przełom w stosunkach wewnętrznych Polski. W roku 1774 sejm warszawski zatwierdził postanowienia z roku 1768 i wydane zostało prawo gwarantujące wolność religijną. Na podstawie tego prawa zebrał się w r. 1774 w Lesznie synod kościoła ewangelicko-luterskiego, który powołał do życia konsystorz z siedzibą w Lesznie. Członkiem synodu został także reprezentant ewangelików kępińskich Józef Neugebauer, który na ustne zlecenie radców konsystorza zwołał zbór do domu radcy miejskiego Jana Rumpla, gdzie zdała sprawę z wyniku rozmów z władzami kościelnymi. Sprawozdanie jego przyjęło zgromadzenie z wielką radością, poczym uchwalono ponieść choćby najwyższe koszty, jakich wymagać będzie zorganizowanie na nowo zboru, zbudowanie domu Bożego i utrzymanie duchownego. Wybrano też starszyznę zborową w osobach: Gotlib Rumpel i Józef Neugebauer jako przewodniczący, Józef Reichmann, Jan Namsler, Jan Major, Gotfryd Hoffmann, Jerzy Kusch i Gotfryd Kirsch jako członkowie. Następnie przystąpiono do zbierania ofiar na budowę kościoła i poczyniono wszystkie niezbędne kroki, mające na celu rozpoczęcie nabożeństw. Bogumił Rumpel oddał do użytku zboru stodołę, stojącą obok cmentarza, którą przystosowano do odprawiania nabożeństw. Do odprawienia pierwszego nabożeństwa, które po 57-mio letniej przerwie odbyło się w dniu Św. Tomasza (21.XII.1775), uproszono księdza Jana W. Sassodiusa z Sycowa. W święta Bożego Narodzenia i w Nowy Rok odprawiła nabożeństwo ks. Wichura z Byczyny, a w Trzech Króli i w niedzielę po Trzech Królach ks. Jan Kusch z Byczyny. Przez następnych kilka lat aż do roku 1780 dojeżdżali do Kępna duchowni z Byczyny, z Sycowa lub innej nadgranicznej parafii śląskiej. W roku 1776 uzyskano zgodę konsystorza na budowę kościoła, datowana 10 października 1776 roku, w tym bowiem roku 15 marca, spłonęła wraz z wielu innymi stodoła, w której odprawiano nabożeństwa. 17 Sierpnia udała się do Warszawy deputacja w osobach Namslera i Neugebauera, aby uzyskać od dziedzica zezwolenie na budowę kościoła. Zezwolenie takie dziedzic Kępna Adam Kromno-Piotrowski (junior), generał-adjutant króla Stanisława Poniatowskiego, wręczył delegacji w dniu 28 sierpnia 1776 r. Zrządzeniem Opatrzności obecny właściciel Kępna, wymieniony Adam Kromno-Piotrowski, był ewangelikiem i w oparciu o prawo w roku 1774 zwrócił zborowi zabraną mu w roku 1718 ziemię o obszarze 100 morgów pruskich, oraz wydzielił plac pod budowę kościoła, plebanii i szkoły, który częściowo pokrywał się z placem, na którym wznosił się pierwszy kościół, zburzony w roku 1718. W początkach roku 1779 zakończono już budowę kościoła, plebanii i szkoły, tak, że już dnia 6 kwietnia tegoż roku w III Święto Wielkiej Nocy mogło się odbyć poświęcenie. Poświęcenia kościoła i pozostałych budynków dokonali ks. Jan Wacław Sassadius z Sycowa i Jan Kusch z Byczyny, przy czym pierwszy wygłosił kazanie po polsku, drugi zaś w języku niemieckim. Własnego duszpasterza otrzymała parafia dopiero w roku następnym. Dnia 2 lutego 1780 roku objął urzędowanie przy nowym kościele ks. Michał Winkler, rodem z okolic Brzegu. Jednocześnie wprowadzony został w urząd I-szy kantor, który pełnił obowiązki organisty i nauczyciela przy szkole zborowej. Pastor Winkler sprawował urząd duszpasterski w Kępnie przez pół wieku aż do swej śmierci w roku 1830. Obszar parafii był olbrzymi, gdyż obejmował po roku 1815, a przed odłączeniem się od Kępna parafii Laski i Opatów, cały ówczesny powiat kępiński i część ostrzeszowskiego. Po śmierci Winklera parafia pozostawała przez 2 i pół lata bez duszpasterza, gdyż trudno było znaleźć duchownego, władającego dwoma językami. Parafianie kępińscy składali się bowiem z ludności polskiej i niemieckiej. Był to krytyczny okres w życiu zboru. Wielu ewangelików odpadło wówczas od kościoła przechodząc na katolicyzm. Wreszcie Bóg zesłał zborowi pasterza w osobie ks. Ernesta Sommera, który objął urząd w dniu 15 września 1832 roku. Przedtem był diakonem w Kluczborku. Za jego urzędowania nawiedziło zbór nowe nieszczęście. Dnia 15 września 1854 roku wybuchł w rynku pożar, który strawił wiele drewnianych domów i dotarł wnet do budynków kościelnych, które doszczętnie spłonęły. Udało się jedynie uratować archiwum kościelne. Stało się to w rocznicę zburzenia I-szego kościoła, a po 75 latach istnienia drugiego. Pastor Sommer nie załamał się pod ciężarem tego nawiedzenia, lecz zabrał się energicznie do zbierania środków na budowę nowego kościoła. Napisał ?Historię zboru i kościoła ewangelickiego i parafii Kępno?. Pisemko to na wielu czytelników zrobiło głębokie wrażenie i skłoniło ich do złożenia większych ofiar na budowę. Przeprowadzono zbiórkę w parafii, a następnie w całym kraju, która dała dobre wyniki; cześć potrzebnego funduszu dostarczyło Stowarzyszenie im. Gustawa Adolfa, które od roku 1842 rozwijało w Niemczech swoją działalność. Przystąpiono do budowy, którą zakończono w jesieni 1863 roku. 8 Października, tegoż roku odbyło się poświęcenie nowego, murowanego kościoła ze smukłą wieżą, który dotychczas służy swemu przeznaczeniu dla dobra resztek ewangelików kępińskich. Z powodu wielkiego obszaru parafii coraz trudniej było jednemu duchownemu podołać obowiązkom duszpasterskim, toteż w roku 1857 dodano ks. Sommerowi do pomocy drugiego duchownego i odtąd urzędują w Kępnie aż do roku 1920 dwaj duchowni. Po Sommerze, który zmarł w roku 1866, i po półtora rocznym wakansie obj roku 1868 urząd duszpasterski ks. Karol Tahn, pochodzący z Ostrowa, najpierw wikariusz a następnie diakon w Kluczborku. W chwili objęcia urzędu przez ks. Tahna parafia kępińska liczyła 5.000 dusz rozproszonych w stu większych i mniejszych miejscowościach, z których dwie trzecie posługiwało się językiem polskim. Już więc w roku 1868 niektóre miejscowości zostały przyłączone do innych parafii: Królewskie i Tokarzów do Ostrzeszowa, a w roku 1879 Parzynów do Kobylej Góry. W roku 1875 utworzono dwie nowe parafie: Laski i Opatów, które objęły łącznie 72 miejscowości. W roku 1889 powstał zbór filialny w Podzamczu; filiał ten był obsługiwany z Kępna. Z początku nabożeństwa odbywały się tutaj w szkole, lecz w roku 1899 wzniesiony został piękny kościołek na dawnym cmentarzu. Cmentarz zaś przeniesiono na nowe miejsce poza wsią, przy szosie kępińskiej. W roku 1873 założono w Kępnie nowy cmentarz, podczas gdy stary, służący zborowi około 200 lat, został skasowany. W roku 1895 wzniesiona została kaplica cmentarna, sam zaś cmentarz w roku 1900 znacznie został powiększony. W roku 1888 urządzona została w Kępnie stacja diakonis, na której zrazu dwie, a następnie trzy siostry były zatrudnione. W roku 1890 zorganizowane przedszkole. Jednocześnie w kilku miejscowościach poza Kępnem załozono cmentarze. Z biegiem lat dokonano tez różnych inwestycji w kościele: nowy obraz na ołtarzu 1879, nowa posadzka, nowe kolorowe okna, pokrycie wieży, ogrzewanie gazowe 1905 i inne. W roku 1895 rozbudowano i osuszono plebanię. W tymże roku stanowisko kaznodziei pomocniczego zamieniono w drugie probostwo. Pierwszym na tym stanowisko był ks. Adolf Land z Kluczborka, urodz. w Kuźnicy Grabowskie w powiecie Wieluńskim (Kongresówka). W roku 1908 został pierwszym pastorem w Kępnie obrany ks. Józef Rozenberger urodz. w Gostynie (Kongresówka). Studia teologiczne ukończył w Dorpacie i po zdaniu egzaminów konsystorskich ordynowany został w Warszawie w roku 1889 i pracował kolejno w parafii w Chełmie, Stawiszynie i Konstantynowie przez 16 lat. W roku 1905 został powołany na proboszcza w Latowicach pow. Ostrów, skąd wrzeszcie przez wybory przeniesiony do Kępna w roku 1908. Niniejszy szkic historyczny opiera się głównie na jego ?Historii parafii ewangelickiej w Kępnie?, wydanej w roku 1914. Za jego urzędowania parafia kępska dokonała nowych inwestycji. W roku 1909 przebudowano dawną stajnię farską na ?dom zborowy?. W tymże roku kościół otrzymał nowe lichtarze na ołtarz oraz oświetlenie gazowe, w roku 1911 umieszczono w wieży zegar z tarczami. W tym samym roku kupiono od miasta za 15.000 marek budynek, w którym urządzono przytułek dla starców. Również w tym roku rozpoczęto budowę domu diakonis, którą ukończono w roku 1914, który był jubileuszowym 250-lecia istnienia parafii w Kępnie. Na ten jubileusz został też kościół gruntownie odnowiony kosztem 5.500 marek. W roku 1911 zakupiony został w Podzamczu za cenę 30.000 marek murowany dom mieszkalny wraz z zabudowaniami gospodarczymi i ogrodem na cele kościelne: miał on służyć jako plebania, gdyż dążono do usamodzielnienia tut. zboru. Jednakże do zrealizowania tego planu nie doszło z powodu wybuchu I-szej wojny światowej. O utrzymaniu własnego duszpasterza te niecałe 300 ewangelików nie mogą nawet marzyć. Obsługuje zbór kępiński pastor z Sycowa. Biorąc pod uwagę, że te niespełna 300 dusz ewangelickich rozproszone jest na obszarze całego powiatu, nie może być mowy o skutecznej opiece duszpasterskiej. Przez dwa lata pracowała tutaj z wielkim poświęceniem siostra diakonisa Śliwa Zuzanna, lecz na dalszą metę jej praca była niemożliwa, przede wszystkim z powodu wrogiego ustosunkowania się do niej byłej rady kościelnej.
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Monografia Kępna z 1815

Czytaj publikację


bądź pobierz książkę
(ok. 35MB)
Do zobaczenia Efka![0]
Kalendarz
Jutro: Więcej...:
Złap nas w sieci NK  FB  BL  TVN24
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Dobra firma remontow...
· Lutnik
· Sylwester 2012 :)
· Wielka woda w Kępnie.
· Kępno nie po polsku
· Społeczność tygodnia...
· Cmentarzysko Lipka
· batalion ON "Kępno"

Losowe tematy
· Uczestnicy Powstani...
· Borek
· Gimnazjum w Bralinie.
· Polska ogólnie, prz...
· Okiem Richarda Ehrl...
Najwyżej oceniane zdjęcie
Brak głosów w tym miesiącu
45,924,294 unikalne wizyty