Współczesne polskie gminy stoją przed nielada wyzwaniem, polegającym na uniknięciu tzw. wykluczenia cyfrowego (jest to rodzaj wykluczenia społecznego mającego miejsce w sferze dostępu do technologii komunikacyjnych np. internet)na które narażone są szczególnie małe miasta i okoliczne wioski. W celu uniknięcia nadmiernej polaryzacji przestrzeni miejsko-wiejskiej opracowwywane są strategi budowania taniego szerokopasmowego internetu na obszarach zagrożonych wykluczeniem społecznym. Dlatego Urząd Komunikacji Elektronicznej przygotował poradnik dla samorządowców odnośnie budowania (finansowania, planowania, itp) sieci internetowych dla gospodarstw domowych w małych miejscowościach (źródło: http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead24&news_cat_id=374&news_id=2989&layout=9&page=text)
Myślę, że takim testem postaw promodernizacyjnych lokalnych samorządowców jest to w jakim stopniu są w stanie zrealizować taką inwestycję. Jednakże aby owa inwestycja miała jakikolwiek sens, to również społeczność lokalna musi się ową problematyką zainteresować.
Owym wpisem chce tylko zasygnalizować, że istnieje taka możliwość i ważne jest to aby mieć świadomość tego, że są środki publiczne na informatyzację gmin. Niechciałbym aby powiat Kępiński przegapił taką szansę

Inne dodatki: '
http://www.forumszerokopasmowe.pl/index.php?module=Pages&func=display&pageid=9

Nie jestem zwolennikiem budowy infrastruktury dostępowej do internetu przez gminy. Uważam że lepiej i taniej wykonają to firmy komercyjne.
Poza tym środki zewnętrzne na budowę takiej infrastruktury dostępnie są właśnie dla nich, np. dla małych firm 8.4 POIG.

Z doświadczenia wiem, że darmowy internet (jaki by on nie był)na naszym terenie "nie przejdzie". Znając "układy" panujące w naszym środowisku władz lokalnych, miejscowi dostawcy internetu np. radiowego, nie dopuszczą do utraty wpływów do swej kieszeni. Jak zwykle znajdzie się mnóstwo powodów i przeszkód dla których darmowego internetu nie będzie można uruchomić. Jest wiele osób, których nie stać na posiadanie dostępu do internetu oferowanego w obecnej formie, lub nie mają możliwości technicznych dostępu do niego(np. miejsce zamieszkania). No ale nasi amorządowcy mają takie osoby głęboko w d...., poco biednemu internet, i do tego darmowy. Biedota jest potrzebna tylko do odania głosu w czasie wyborów, po nich niech sobie robi co chce.

Jeśli kogoś nie stać na dostęp do internetu za 30zł/mc, to jakim cuem ma go być stać na komputer? Możesz mi to wyjaśnić? Rozumiem, że ktoś może dostać ten komputer w prezencie, ale to są jednostki tylko. I skoro jest internet radiowy dostępny praktycznie wszędzie gdzie ktokolwiek go potrzebuje, to po jakiego grzyba budowac coś nowego, co będzie działalo dokładnie tak jak dziala teraz w innych firmach?
Już nie przesadzajcie z tym brakiem dostępu do internetu może. Jak ktoś potrzebuje, to znajdzie dostęp i ściągnie co potrzebuje. A oferowanie darmowego dostępu komukolwiek jest ekonomicznie nieoplacalne. Poza tym jak będzie darmowy, to i tak piosenek pościągac się nie da czy filmów, więc zainteresowanie widzę nikłe z tego powodu.

Zgadzam się ze Sławasem.
Nie ma czegoś takiego jak "darmowy internet". Ktoś za niego musi zapłacić. Jeśli funduje gmina to płaci każdy mieszkaniec (w podatkach), nieważne czy używa internetu czy nie. Ja jestem za tym aby każdy płacił za siebie

Przykład udanej informatyzacji gminy przez samorządowców:
http://www.stoszowice.pl/?module=tresc&id=669. Jest to gmina Stoszowice.
Regulamin: http://www.stoszowice.pl/?module=tresc&id=741

I mini poradnich nt. informatyzacji wsi przygotowany przez fundację wspomagania wsi: http://www.witrynawiejska.org.pl/images/16968_INTERNET_W_ROZWOJU_MALEJ_GMINY_wydanie_2_z_komiksem.pdf

Osobiście uważam, że jest to sprawa warta zainteresowania (jeżeli ktoś mnie postawi przed wyborem: internet radiowy versus internet szerokopasmowy wybieram to drugie) i jedyne co mogę zrobić to zaprosić do lektury. Skoro jest taka szansa to dlaczego z niej nie skorzystać? Inne gminy korzystają z tych funduszy (publicznych czyli też naszych) I myślę, że pod tym względem warto brać z nich przykład, tym bardziej w sytuacji w której ilość środków jest ograniczona.

No właśnie budujmy, ale dla kogo?
Sam sobie Misiu Ptysiu przeczysz. Piszesz że wolisz szerokopasmowy niż wolny radiowy (do tego poprzycinany).

Stoszowice to przykład udanego PR-u. Sieć na łączach symetrycznych Frame Relay/AT, ale "ostatnia mila" już na radiu 1Mbit, do tego poprzycinane mnóstwo usług.
Ogromne inwestycje w kabel światłowodowy, ale na końcówkach już wąskie gardło w postaci radia.
Poza tym brak kasy na kanalizę, drogi czy szkoły.

Myślę, że przykład Stoszowic to nie tylko przykład udanego PR to też przykład właśnie owej udanej inwestycji (która oczywiście została wypromowana). Internet może nie jest najwyższych lotów ale jest (i do tego tani). A mieszkańcy są zadowoleni z tej inwestycji.
Aby określić dla kogo miałby być budowany internet należało by wpier zrobić badania rynku (Jaki odsetek osób jest jest podłączona do sieci w powiecie, ilu z nich jest zadowolonych z transferów, z ceny usługi, jakie kategorie osób nie mają internetu z powodów finansowych, itp) Osobiście jestem bardzo ciekaw jaki odsetek osób na Biadaszkach, Donaborowie, Trzebieniu, Szalonka ma dostęp do sieci? Pewną ogólną informację daje mapka popytowa z UKE: http://www.mapa.uke.gov.pl/index.php?id=300800
Stoszowice właśnie dlatego otrzymały dofinansowanie bo są relatywnie nie-bogate. Gdyż przy rozpatrywaniu wniosków brany jest pod uwagę wskaźnik bezrobocia. (przyznaje, że to może być problem w sytuacji gmin naszego powiatu)
Po drugie środki dofinansowania są na konkretny cel, czyli tylko na infrastrukturę szerokopasmową internetową (na szkoły, drogi itp. są inne fundusze)

Edytowano 1raz, ostatnia edycja 2009-10-20 10:32:53

Odpowiadam Ci Misiu-Ptysiu. Na terenie Gminy Łęka Opatowska, a więc w Biadaszkach, Trzebieniu i Szalonce (Donaborów to już Gmina Baranów, ale zapewne sytuacja tam jest identyczna) gniazdko telefoniczne jest w prawie każdym domu. Gmina została stelefonizowana kompleksowo w 1998 roku. Nie ma żadnego technicznego problemu z podłączeniem się do Internetu w tych miejscowościach. W Trzebieniu w szkole funkcjonują dwie pracownie komputerowe, powiem Ci więcej, komputerów jest więcej niż uczniów w niektórych klasach. W miejscowościach Opatów i Łęka Opatowska funkcjonuje program "Kształcenie na odległość", gdzie dostęp do komputerów jest powszechny dla każdego. Nie będę tu opisywał wszystkich punktów w naszej gminie, gdzie można skorzystać z komputera, bo mija się to z celem tej dyskusji. Problem braku dostępu do Internetu na terenie naszego powiatu nie istnieje. Można wybrzydzać wśród operatorów. Badania, które chcesz przeprowadzić nie mają żadnego sensu na terenie naszego powiatu, byłyby to pieniądze wyrzucone w błoto. Możesz spróbować zadzwonić po gminach i zapytać, kto jest zainteresowany tym programem. Chcesz znać odpowiedź.... . Misiu Ptysiu znalezienie czegoś w sieci to żaden problem, gorzej jak zaczynasz to przykładać do naszej rzeczywistości. Zejdź na ziemię.

Edytowano 1raz, ostatnia edycja 2009-10-20 18:45:30

Pozwolisz, Melon że zostanę przy swoim. Najwyraźniej mamy inne informacje.
A skoro są rozbieżności to sprawa nie jest taka prosta jak chcesz ją przedstawić. Instytucje to jedno a gospodarstwa domowe i ich możliwości finansowe oraz oczekiwania do drugie, nie mieszajmy tych rzeczy.
W programie o którym jest tutaj mowa nie chodzi o bariery techniczne ale ekonomiczne.
Ps. Spokojnie melon, jestem na ziemi.

W zasadzie to Misiu Ptysiu masz rację, sprawa nie jest prosta. Ja mieszkam wśród tych, wg Ciebie, wygłodzonych i spragnionych Internetu, a Ty we Wrocławiu, skąd zapewne problem wygląda inaczej. Pozdrawiam.

Edytowano 1raz, ostatnia edycja 2009-10-20 18:40:33

MisiuPtysiu jeśli chodzi o gospodarstwa domowe to rzeczywiście względy ekonomiczne są dość zróżnicowane. Jedni wybrzydzają w operatorach tak jak to pisał Melon a innych po prostu nadal nie stać na internet co mogę poprzeć wieloma przykładami o ile zgodzą się na to ci, których to właśnie dotyczy. Wiele rodzin nie posiada nawet komputera bo nie stać ich na to. Co najwyżej trafi im się jakiś z odzysku, który nie nadaje się do podłączenia pod net ze względu na przestarzałą technologię. Można kupić coś na raty ale jeśli trzeba dokonać wyboru między nową lodówką (bo stara padła) a komputerem dla dzieci to wiadomo jakiego dokonano wyboru. Jak już w końcu jednak zdobędzie się ten sprzęt to kolej na internet ! W Baranowie UG gminy udostępnia darmowy internet i chwała im za to ! ale podłączenie już nie jest darmowe. Potrzebna jest antena jakiś kabel do tego no i Access Point w cenie ok 150 zł. Jeśli jeszcze ten "ktoś" potrzebuje pomocy fachowca do konfiguracji kompa i podłączenia wszystkiego tak, żeby działało to nie wiem czy starczy 300 zł.
Osoby w moim wieku w większości nie uważają dostępu do internetu za coś niezbędnego ale ich pociechy często wstydzą się przed rówieśnikami, że nie mogą zabłysnąć na NK. Wiem bo mam nastoletnią córkę, która dość często użycza dostępu do netu koleżankom, którym to nie jest dane.

Rachunki za płatny internet też są niemałym obciążeniem dla budżetu domowego. Ponadto nie każdy chce się wiązać wymuszonymi umowami na 2 lata obawiając się czy podoła w opłatach.

Reasumując - niby nie ma problemów z serfowaniem w necie ale gdyby tak naprawdę ci, których nie stać na to chcieliby się przyznać głośno do tego to nazbierałaby się pewnie dość spora grupa.

Widzę, że zdania są podzielone, i dobrze. Jeżeli kotś mieszka w Kępnie to ma duży wybór operatorów jednak na wiosce już jest co innego. Do wyboru mamy internet radiowy (parametry takie sobie, cena od ok. 45 zł,m-c), od operatorów sieci komórkowych (cena adekwatna do jego parametrów - gorszych od radiówki) no i monopol TP S.A. Na własnym przykładzie wiem, jakie problemy są z jego uruchomieniem. Na łączach miałem zamontowane jakieś ustrojstwo,które blokowało przesył internetu a TP-sa ciągle mówiła, że nie mają możliwości technicznych aby to usunąć. Oprócz tego cena neostrady to ok. 60 zł plus abonament za telefon stacjonarny lub za obsługę łącza. W sumie to nie jest taie tanie. Oczywiście TP-sa innego operatora na swoje łacze nie "wpuściła" (próbowałem z Netią i ERA-stacjonarny). Jeęli chdzi o dostęp do internetu w gminach, no to może w gm. Łęka Opat. jest OK lecz np. w gm. Baranów (oprócz Baranowa) nie jest już tak wesoło. Owszem, w szkole uczniowie mogą z niego skorzystać, lecz w godzinach popołudniowych lub w dni wolne od pracy jest to niemożliwe. Padały głosy, że przy pomocy "darmowego" internetu nie można ściągać np. filmów. Ja twierdzę, że nie wszyscy chcą to robić. Gro osób mających zamiar korzystać z takiego rozwiązania na pewno nie ma takiego zamiaru. Może nie jest od demonem prędkości, jednak do przeczytania np. wiadomości na portalach informacyjnych, stronach gmin, radia SUD, znalezienia podstawowych informacji dla uczniów itp. z pewnością wystarczy. Jeżeli kogoś stać to na pewno podłączy sobie łącze "wypasione" jednak dla osób mniej zamożnych darmowy dostęp na pewno będzie jakimś rozwiązaniem. Oprócz tego gminy wydając pieniądze na plenery malarskie, wyjazdy zagraniczne i inne imprezy dla wybrańców na pewno znajdą fundusze na taki internet. Ja nie jestem przeciwnikiem tago co robią gminy ale niech o szarakach także ktoś pomyśli. Pozdrowionka dla Wszystkich!!!

Zgadzam się z wami angru i efkama. Widać mamy podobne informacje. Innym dziwactwem powiatowego internetu jest to, iż są również tacy dostawcy internetu którzy wprowadzają limity na przesył danych.

Edytowano 2razy, ostatnia edycja 2009-11-04 23:17:30

Bez przesady Panie i Panowie z tym narzekaniem. Angru nie masz racji jeśli chodzi o podłączenie innego operatora do gniazdka niż Tpsa, wybierasz tego operatora, którego chcesz i tpsa nie ma tu nic do gadania. Sam testowałem Netię, w tej chwili mam Orange i nie miałem żadnych problemów. No cóż, chce się korzystać, to trzeba płacić. Komuna się skończyła 20 lat temu i dzisiaj trzeba rękawki podwinąć i zasuwać, a nie czekać, aż z nieba albo od wójta spadnie. Internet to dla mnie narzędzie pracy, tak samo jak samochód i telefony. Można snuć banialuki o darmowym internecie i czekać na niego "ad mortem defecatum" (chyba dobrze napisałem), albo zabrać się do pracy i przestać narzekać. Pozdrowionka dla wszystkich!

Komuna się skończyła, ale nawyki pozostały. Nie stać cię, nie masz - proste. Jakoś nie widzę powodu, dla którego dostęp do internetu musi należeć się każdemu, i w dodatku za darmo. A za darmo on nie jest, pan za to płaci, pani za to płaci, państwo za to płacą, m.in. w podatkach. I później utrzymujemy bandy nierobow na stołkach, bo im się należy. Kopalnia ZUS-u płacić nie musi, my jak nie zapłacimy, to komornik przyjdzie. I nie narzekamy, że tez tak chcemy, tylko zasuwamy żeby na ten zus zarobić.

sławas swiete słowa

Z takimi argumentacjami nie mogę się zgodzić Dofinansowanie na infrastrukturę internetową dla powiatów jest podobne do dofinansowania (w formie stypendium) dla średnio zamożnego młodzieńca z wioski który zamierza podjąć studia. Zgodnie z ustawą przy danej kwocie progowej zarobków rodziców przysługuje mu prawo do wielu świadczeń z uczelni (nie tylko chodzi o stypendia socjalne, ale i o wyżywieniowe, od wypadków losowych itp.). Mówiąc inaczej państwo pomagają mu na nadrobienie nierówności w dostępie do systemu edukacji, który jak wiemy premiuje osoby z wielkich miast. Jeżeli student myśli racjonalnie to zgłosi się do dziekanatu z wnioskiem o przyznanie mu środków. Ale znajdą się i tacy którzy nie są świadomi przysługujących im praw i zamiast zainteresowaniem się systemem stypendialnym i jego regułami, podejmują pracę zarobkową co oczywiście odbija się na jego wynikach w nauce. Powiat modernizujący się to typ studenta który korzysta z szans stypendium (dofinansowania infrastruktury).
Pytanie: czy władze lokalne zainteresowały się czy przysługuje im stypmendium?

Ps. Porównanie z komunizmem uważam za niedorzeczne, chyba że uznamy, że Norwegia, Szwecja, Niemcy, Hiszpania to państwa komunistyczne, gdyż ich samorządy lokalne również finansują ze środków UE infrastrukturę internetową - ja nazwał bym je pragmatykami. W Polsce wójtowie jeszcze nie żyją w świecie sieci i często nie widzą potrzeby w takich inwestycjach a i zdarza się iż o nich nie wiedzą a jak wiedzą to nie chcą się za to zabrać bo to piekielnie trudna inwestycja. Inaczej mówiąc zakasać rękawy i wsiąść się do pracy musi zarówno ten szary człowiek jak i urzędnik.

Edytowano 1raz, ostatnia edycja 2009-11-05 12:57:42

Bardzo podoba mi się ta dyskusja, tak z racji moich zainteresowań jak i tego czym się zajmuję.
Za dużo jednak, w moim mniemaniu pojawia się tutaj "teorii budowania teorii", wracania do komuny, a także porównania ze stypendiami co jest zwykłym nieporozumieniem.
Zamiast o Hiszpanii i Norwegii powiem coś 0 naszych realiach i możliwościach budowy infrastruktury w naszym powiecie.

W poradniku przedstawionym przez MisiaPtysia na początku wątku pojawiają się 4 główne źródła dostępnych unijnych funduszy:
- Program Polski Wschodniej - naszego terenu nie obejmuje
- POKL - nie ma tam środków na infrastrukturę, można zrobić szkolenia z np. obsługi komputera i internetu (szczególnie dla seniorów), co z powodzeniem robimy

- RPO - w naszym województwie planuje się przez pierwszych kilka lat budowę sieci światłowodowej (nie wiadomo wciąż czy nawet do Kępna ją dociągną), potem na końcu jak starczy czasu to planuje się uzupełnić braki w wyposażeniu central TPSA na wsiach. To będzie jednak, jak dobrze pójdzie dopiero za 5 albo 6 lat.

- POIG
a) są środki z działania 8.3 na zakup komputerów i dostarczenie internetu dla mieszkańców, jednak tylko dla ściśle określonych grup tj. rodzin kwalifikujących się do świadczeń z ops, lub świadczeń rodzinnych, osób niepełnosprawnych, albo rodzin gdzie dziecko kwalifikuje się do stypendium socjalnego w szkole. Niektóre gminy z naszego terenu przystępują do tego programu, w ramach swoich możliwości.
NIE MA tu jednak możliwości budowy infrastruktury dostępnej dla wszystkich.

b) POIG 8.4 - czyli właściwa budowa tzw. infrastruktury "ostatniej mili", czyli sieci gminnych rozprowadzających internet od węzłów sieci szkieletowej. Tyle że to zadanie skierowane jest do FIRM a nie samorządów, bo to FIRMY komercyjne mogą się tym tematem zająć w sensowny sposób. No i po wybudowaniu takiej sieci firmy te pobierają od mieszkańców opłaty za dostęp do internetu.

Staram się wykazać, że dofinansowanie ze źródeł zewnętrznych dla gmin i powiatów na powszechny dostęp do internetu to FIKCJA.
Jeśli się mylę to proszę mnie poprawić

Oczywiście, każda gmina czy powiat może przeznaczyć określone kwoty ze środków własnych (zebranych od własnych mieszkańców w postaci podatków) na tzw. darmowy internet. Jednak tak jak nie daje się wszystkim mieszkańcom darmowej wody, kanalizacji, czy chleba, tak jestem przeciwny dawaniu "wszystkim" darmowego internetu.

Pozdrawiam, grzgrz

Edytowano 2razy, ostatnia edycja 2009-11-05 13:02:42

Zajmijmy się najpierw działaniami POIG a dokładnie POIG 8.4. Czym w zasadzie zajmują się firmy w owych działaniach. Z przykładów które można znaleźć w sieci wynika, że "Z publicznych środków finansuje się np. budowę infrastruktury dostarczającej sygnał do poszczególnych miejscowości, a budowę tzw. ?ostatniej mili?, czyli dostępu dla indywidualnych odbiorców,
powierza się prywatnym firmom, konkurującym
ze sobą pod względem cen i jakości świadczonych usług".
Czyli w interesie konsumenta jest to aby owych firm było na tyle dużo aby powstała między nimi konkurencja cenowa, która pokonuje tą ekonomiczną barierę wejścia mało zamożnych. Czy tak się dzieje w powiecie? Jak pokazuje dyskusja, zdania są podzielone.

Ps. Post nie nazywa się "Jak zbudować darmowy internet w kępińskich gminach" ale "Jak zbudować tani(tańszy)internet w kępińskich gminach"

Ps.Ps. Dzięki grzgrz za merytoryczną odpowiedz.