Firlok - a jak to po polsku?

łoński rok - poprzedni rok ,sosyski - parówki , utonkać-umoczyć,nygus -leń ,miec fefra - miec strach , ćmiki - papierosy , byc na fleku -być sprawnym ,dostać szplina- zwariować,pierdoły -głupstwa ,rojber-urwis , sztrykować-robić na drutach , heklówka -szydełko , klopnąć-sprzedać , frechowny-niegrzeczny , fyrtel-okolica,kąt ,kisownia-żwirownia ,haczka(dziabka)-motyka,klunkry- niepotrzebne rzeczy , papizgany-pijany , szporać-oszczędzać, szabelek-fasolka szparagowa , szagówki-kopytka ,sznytka-kromka chleba , chabas -mięso ,pierdoły - gółupoty , korbol- dynia , lajstnąć-kupić sobie coś , plyndze- placki ziemniaczane ,mycka-czapka, beretka - beret , szfele - podkłady kolejowe , bejmy - pieniądze , kibel- ubikacja , szlus-koniec , bajtel - dziecko , akuratnie -dokładnie , poruta- kompromitacja , rychtyk -dobrze , knebel - kij ,badejki - kąpielówki , westka- kamizelka ,laczki - pantofle ,młodzie - drożdze , redyski - rzodkiewki , cdn....

To, co dzisiaj spotykamy najczęściej,co pozostało z gwary wielkoplskiej to przede wszystkim wymawiani: "o" zamiast "a"., "ó" zamiast "o"(cóś) "ej" zamiast "aj" (dej),dodawanie "ł" przed "o" (od-łod)

---

By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.

Żyjemy w takim miejscu gdzie miesza się gwara poznańska i śląska( głównie naleciałości z opolskiego)są również spolszczone wyrazy niemieckie.Do tego dochodzi charakterystyczny akcent , u mnie trudny do wytępienia.

właśnie....???
próbowałam kiedyś kupić firlok 300 km stąd na wschód i musiałam tłumaczyć językiem migowym , ale nie dowiedziałam się w sumie jak się firlok nazywa

"akcent" kojarzył mi sie zawsze ze śląskiem i wschodnią Polska, dopóki jadąc kiedyś pociągiem, po godzinnej rozmowie z pewną Panią usłyszłam, że pewie długo mieszkam w Niemczech ponieważ już akcent mam dziwny ?

---

By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.

jadąc do Warszawy lub do wschodniej części Polski na "firlok" należy powiedzieć "mątewko" - wiem od męża .

Co jeszcze z nowinek, np. klamerki to u mojego męża spinki, słomka - rurka, knedle - pyzy, pyzy - buły drożdżowe itp. W ten sposób uczymy się sami od siebie

teraz, jak to czytam, przypomina mi się dzieciństwo! kiedyś tak właśnie mówiłem!!!
niestety szkoła wypleniła to skutecznie, ech...



aaaa - żona mi przypomniała - pyrki z myrdyrdą ( CO TO, NIE WIEM?), poćka (jaja zmąką i wodą), siaroki ( kluski z mleka po ocieleniu, z siary), prażonki ( uśtuchane - ugniecione ziemniaki z mąką ziemniaczaną i kulane i polane okrasą ze śkwarek), cdn.

Edytowano 1raz, ostatnia edycja 2009-03-15 18:41:35

a kto wie co to jest żarzonka ???

---

i bez celu podąża w miejsca przez człowieka wzgardzone....

Moja babcia zarzonka mówiła na sień ,czyli korytarzyk

W Trzcinicy jeszcze inne pomieszczenie określa się tym terminem

---

i bez celu podąża w miejsca przez człowieka wzgardzone....

Uwaga!szneka to jest zawijana na kształt ślimaka drożdżówka.Na Pomorzu jest to urzędowa nazwa drożdżówki.Poch.od niem. die Schneke-ślimak.
Glanc -lukier
bana -pociąg

---

Popularniejsze są "...stoją pyrki w tytce"

---

Szczony czyli łobuzy,nieznośne chłopaki albo "kozoki"
Fierlok-u nas w domu zawsze nazywano to urządzenie"kwyrlokiem"i babcia,mama,ciotki mawiały...muszę rozkwyrlać mleko z maką.

---

Sirena:Sosyski-parówki poch.z francuskiego la saucisson de Strasbourg(wym.la sosisą de strasbur)kiełbaski podobne do naszych parówek

---

Inne jeszcze słowa i zwroty:
skorce-szpaki
szpernole-wróble
kuwiczki- czajki(ptaki)
barańskie kule-mieszkańcy Baranowa
kępińskie flaki-mieszkańcy Kępna
Kamsiadkorze-mieszkańcy Kamczatki
kul-ćwikła(w Baranowie)
świadectwo ze śtrajfką-świadectwo z paskiem
drzwije-drzwi(l.pojed.drzwij)
gdzie mosz to leżeć?-gdzie to leży?
wyćpij!-wyrzuć!
szwajsować,heftować-spawać
śrubsztok-imadło
falbanek-stół warsztatowy
raszpel-pilnik do drewna(bardzo ostry)
werk-mechanizm zegarka
ajzol-przedmiot żelazny bez nazwy podobnie jak wichajster(z niem wie heisst er) czyli jak on(to) się nazywa
ślojse-sluza-przepust wodny k/ogródków działkowych na przedłużeniu ul.Walki Młodych.Dziś slojsów juz nie ma.
borki-wąwóz zarosnięty drzewami i krzakami wzdłuż toru kolejowego za Muratorem
piekło i niebo-łąki na wylocie ul.Polnej(bagienno torfowe podłoże w nocy widać było palące się ogniki)

---

ojla-bezmyslna,głupia baba(z niem.die Eule-sowa)
glapa-czarny duzy ptak np.gawron
absztyfikant,fatygant-zalotnik(fatiguer(fr)-męczyć się,nużyć,zadawać sobie trudu)
zakręcać-może oznaczać tez zalecać się.(wypowiedż ucznia:"...Cztan i Wilk zakręcali do Jagienki..."
pucować buty-czyścić buty
karmelki,mele-cukierki
frajlauf-wolnobiezka w roweże
burka-zimowa kurtka
tośtok-wiatrak(kiedyś mielono w nim ziarno na makę)
tośtać-trzęść(czymś)
furt-ciągle(np.:jo mu godom nie paplaj tyle,a łon furt to samo)
uliczka-furtka na ulicę
sklep-piwnica
skład-sklep-miejsce zakupów

---

[quote]voniu napisał/a:
[aaaa - żona mi przypomniała - pyrki z myrdyrdą ( CO TO, NIE WIEM?)

a ja znam "Marcepany z myrdyrdami" ;-)))

wydaje mi się, że choć MY wielkopolanie to jednak mamy też dużo naleciałości śląskiej gwary ! co jest rczej naturalne biorąc pod uwagę bliskość naszych granic ;-)

Moja babcia mówi:
- besiong - nasyp kolejowy
- szachta - jak tory biegną w dole

A żarzonka - to tutaj wędzarnia

---

i bez celu podąża w miejsca przez człowieka wzgardzone....