Nie tylko tam prace idą jak "krew z nosa". Podobnie jest na drodze Baranów - Jankowy pod wiaduktem. Wiadukt już dawno ukończony a droga powiatowa dalej pozbawiona ścieżki pieszo-rowerowej i zwężona do jednego pasa. Jeżeli ktoś by chciał to już dawno ruch mógł być przywrócony. Co tam się dzieje przed godz. 6.00 i przed 16.00 jest trudne do opisania. Czy zarządcy drogi powiatowej nie mogą interweniować w tej sprawie?
Ciśnie się na usta skondensowana mieszanka wulgaryzmów na organizację prac związanych z wyłączeniem z ruch widocznego odcinka drogi.
Już ponad 3 miesiące (od 24 sierpnia) droga jest wyłączona z ruch, jest to wysoce uciążliwe mi.in dla służb - pogotowie i straż pożarna(!!!) a także dla przedsiębiorców i innych osób zmuszonych przemieszczać się na tej trasie.
Organizację prac można było tak przygotować by, jak sądzę (i nie tylko ja), można się zmieścić w ok 1 miesiącu wyłączenia z ruchu - wykonać wszelkie prace na nowej trasie objazdu i w miesiąc dokonać "przepięcia" a nie wyłączono całą drogę i robi się wszystkiego po trochu, po kolei, i końca nie widać.
Samo rozwiązanie z rondem jest też dosyć dyskusyjne- mała średnica ronda, wysoki nasyp, brak barier lub chociażby nieco wystających krawężników na zewnętrznym obwodzie ronda po przeciwnej stronie pasa pieszo-rowerowego, oby nie, ale zimą przy śliskiej nawierzchni niejeden pojazd spadnie/ześlizgnie się z nasypu/skarpy