Dominiku, minęło już ponad dwa miesiące od bezpodstawnego Twojego ataku na moją osobę i nie doczekałem się udokumentowania linkami skierowanych do mnie zarzutów, więc z pewnością pomyliłeś ich adresata. A skoro go pomyliłeś, oczekuję tutaj Twojej odpowiedzi, która winna być przeprosinami za wymyślone zarzuty z ostatniego akapitu Twego komentarza #7.
Dominiku, odnosząc się do podanej tu charakterystyki mojej działalności i osoby, potwierdzam, iż nie mam poczucia humoru w dwóch zasadniczych dziedzinach:
1. Braku poprawności w polszczyźnie, co wyniosłem ze szkół, zwłaszcza z technikum, gdzie wykładali nam przedwojenni absolwenci uniwersytetów. Dlatego też wytykam błędy na stronach i w wydawnictwach kępińskiej instytucji muzealnej, której celem jest m.in. kultura i edukacja coraz gorzej piszącej młodzieży. Na tej stronie już odpuściłem i koryguję tylko błędy rzeczowe...
2. Z kolei jako emerytowanemu inżynierowi elektrykowi trudno mi się pogodzić ze zbyt swobodnym (z przymrużeniem oka) określaniem czasu powstawania wynalazków, obecnych w naszej codzienności.
Na tej stronie tłumaczyłem listy Niemki, życiorys Arona, ale nie pamiętam broszurki... A może tak nazywasz, dostępną tutaj po prawej, pierwszą mini-monografię Kępna z 1815, ale w niej i pisząc o niej nie użyłem słowa inwokacja (to słowo wyszukiwarka strony podaje tylko w Twoim komentarzu #7).
Jeszcze odpowiem na zarzuty z ostatniego akapitu. Jeśli są tutaj moje wpisy, obrażające kogokolwiek albo popierające cudze o takim charakterze, to przypomnij je podając tutaj do nich linki.
Wracając do zdjęcia, pierwszy profesjonalny aparat cyfrowy powstał kilkanaście lat później
Amalino! Do tej pory na tej stronie naprawdę często sobie żartowano, czego przykładem wypowiedź samego „Masteradmina” rozpoczynająca tę, na początku zabawną wymianę zdań próbującą umiejscowić telefon komórkowy a potem aparat cyfrowy w III dekadzie PRL. Też kiedyś napisałem „Ewangelik” na cmentarz ewangelicki, co wywołało oburzenie jednego z użytkowników strony a ja cytowałem tylko nazwę miejscową. Wracając do żartów, w komentarzach pod zdjęciami można znaleźć dziesiątki, jeżeli nie setki takich żartobliwych dialogów. Czym był spowodowany Twój pouczający wpis? Troską o prawdę historyczną? O to, że ktoś opacznie zrozumie moje wpisy i naprawdę uwierzy, że wtedy używano telefonów komórkowych? Wątpię. Myślę, że po prostu lubisz zwracać i uwagę i poprawiać innych. To nie jest aż taka straszna rzecz.
Do pewnego czasu chyba traktowałem Cię nawet jako purystę językowego, do czasu, gdy odkryłem, że sam popełniasz błędy, szczególnie stosując pompatyczny język w odniesieniu do swoich prac, czy też dzieł. Mnie wytykałeś sowicie używając wykrzykników użycie słowa „destynacja” jako cel moich podróży, sam używając słowa „inwokacja” do wstępu do broszurki, którą przetłumaczyłeś. Przecież Ty się nawet doczepiłeś do roboczego, wyświetlanego przypadkiem tytułu filmu dotyczącego budowy sali gimnastycznej w SP1, bo dzieciaki nazwały go „sala nowy”, co ukazane było nie jako główny tytuł filmu, ale właśnie tytuł roboczy.
Nie piszę tego dlatego, że czuję się dotknięty, ani by napisać Ci jak się naprawdę sprawy mają. Piszę Ci o tym, bo choć od Kępna dzieli Cię sto siedemdziesiąt kilometrów to Twoje maile, listy, uwagi zniechęcają miejscowych odkrywców historii, działaczy kultury czy pracowników kępińskich instytucji zarówno do publikowania prac w rocznikach muzealnych jak i umieszczania zwykłych postów na fb. Był taki czas, że każdy post publikowany na fb przez jedną instytucję był sprawdzany przez trzech pracowników, ale po prostu zaniechany, bo obawiano się nowych słów krytyki a czasu nie mieli zbyt dużo na to, by w kółko poprawiać to, jakie błędy znalazłeś. Tyle dyplomatycznie napiszę. Twoja praca na stronie jest potrzebna jako kogoś szperającego w internetowych archiwach czy odnajdujących biogramy księży w jakiejś internetowej encyklopedii, ale nie jako kogoś, kto innych, uwagami dotyczącymi interpunkcji czy ortografii zniechęca do publikowania wspomnień, opisów czy opowieści. Wolę dwa, zawierające błędy wspomnienia niż jedno, o wiele krótsze, poprawne językowo. O braku poczuciu humoru nie wspomnę, bo wierzę, że takowe masz, ale natręctwo poprawniania innych je ukrywa.
I tylko się kończąc zastanawiam gdzie byłeś, gdy lżono mnie i moją żonę we wpisach ( do których odwoływałeś się później, jako będących „postulatami” zmian na stronie) nie tylko obrażając nas, ale wręcz grożącym nam „znajdziemy wasze tłuste oblicza” czy coś w tym stylu. Co wtedy robiłeś? Sprawdzałeś czy wpisy te miały przecinki w dobrym miejscu, szukałeś błędów składniowych, studiowałeś deklinację używając słowników w pokoju Twoich synów a może szukałeś samego siebie, gdzieś zaprzepaszczonego hen, lata temu?
A to, że zdjęcie wykonano aparatem cyfrowym, to kolejny żart, przecież wtedy internet był zbyt słaby, by je komuś przesłać
Dominiku, mogę dyskutować o Twoim "widzeniu z przymrużeniem oka” tego zdjęcia, ale opinię o mojej osobie i nauki dla mnie powinieneś kierować bezpośrednio do mnie poza portalem. Ciebie jako administratora strony, z całym szacunkiem, też obowiązuje punkt 6. Regulaminu na tej stronie http://www.kepnos...?page_id=1 .
Wracając do meritum, zdjęcia nie wykonano aparatem cyfrowym...
Chciałem napisać "dziękuję" a napiszę "ratunku"! Ja urodzony w 1976, posiadający z racji zawodu ojca jedyny telefon w "peerelowskim" bloku nie widziałem o tym. Z całym szacunkiem, ale odbieram jako swoiste natręctwo Twoją konieczność poprawiania innych.
https://pl.wikipe...i/Emotikon po tym linkiem jest wytłumaczone co to są emotikony, jednego z nich: "z przymrużeniem oka" użyłem w mojej przedostatniej, ironicznej wypowiedzi.
" "
Podejrzewam, że to nieporozumienie wynika z faktu słabej jakości aparatu cyfrowego, którym wykonano zdjęcie.
Nie mógł rozmawiać przez komórkę, bo pierwsza sieć w Polsce powstała po 1992 https://pl.wikipe...C3%B3rkowy. Pierwszy raz rozmawiałem przez firmową komórkę w 1998, ale miała ona wymiary 300x100x40mm i 200mm antenę