cieszę się, że w okolicach mojego kochanego Bralina i Kępna jest jeszcze taki znawca i ekspert od kolei ! - tak trzymać
PS. dodam, że w internecie jest informacja o arcyciekawej literaturze w branży, w tym kapitalne albumy: stare pociągi, koleje, mosty, tunele, szczególnie z przedwojennych terenów odzyskanego po 1945 r. Dolnego Śląska, bo tam po prostu "bawili się koleją" w skali 1:1
od dolin po góry, jak my kolejkami w dzieciństwie....
nie wspomnę o "Złotym pociągu" wciąż "odkopywanym"
(tutaj nie odnoszę się do historii, polityki i gospodarki - bo to tematy "rzeka"....)
2 Tekatki są jeszcze czynne, z zespołów Bipa dwa albo trzy. Parowozy są bardziej wytrzymałe i wiele miało miliony kilometrów na przebiegach. Bolączką Bip był szkielet szczególnie po tym jak zlikwidowano ZNTK Pruszków.
Kapitalna fotka z wschodnich okolic Bralina - zwanych Godkami...
nie wiadomo, czy od godanio, czy od godów
1. Pamięć:
przypomina się od razu wierszyk Juliana Tuwima "Lokomotywa" - cytat:
Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Koła - w ruch!"
koniec cytatu, pełna treść wiersza wg linka: http://wiersze.juniora.pl/tuwim/tuwim_l01.html
2/ Kontrasty:
- błyszcząca metalowa czerń parowozu i buchająca biel pary......
- roczniki 1948 parowozu TKt-48 i 1966 wagonów Bip (licząc początek dostaw wagonów dla Wrocławia.....dla Kępna-Oleśnicy być może póżniej)
3/ Czas:
- w ówczesnych czasach rolnicy na polach bralińskich (na fotce widoczne jedno z wielu) orali, siali i zbierali bez zegarka na ręce..... czas zamiast zegara wyznaczały im jadące na zdjęciu pociągi, wystarczyło znać rozkład jazdy, utrwalony przez lata i dekady, niewiele bowiem zmieniał się w corocznych grudniowych nowelizacjach ....
był więc pociąg na rozpoczęcie harówy, przerwy na drugie śniadanie, na obiad i fajrant.....
pociągi jeździły bardziej punktualnie niż teraz, ale nie tak puntualnie, jak przed wojną ..... wg opowieści naszych przodków
PS.1
w tym samym czasie, jak rolnicy "walczyli" w różnych warunkach atmosferycznych na "froncie gruntowym", pasażerowie wygodnie jadąc podziwiali z okien wagonów uroki natury - tutaj tradycyjnie ode mnie z sympatii - "Krainy mlekiem i miodem płynącej", i trudy pracy rolników i ich rodzin i czasem pozdrawiali machając ręką... a tym bardziej w odpowiedzi na pozdrowienia z pola
....
PS.2. a jadąc autami, często można doświadczyć...trąbienia, zajeżdżania drogi, i ....zamiast pozdrowień - machania czy stukania pięścią w głowę, ....tudzież rzucania "mięsem" w przeciwieństwie do składnego w/w wierszyka