Henryk Schudy (* 5.01.1931 r. Bralin - † 1.02.2000 r. Wałbrzych) - ostatni kapitan drużyny LZS Bralin z czasów klubowego boiska przy zbiegu ul. Leśnej-Wrocławskiej w Bralinie, środkowy obrońca, co niejednego gola strzelił, szczególnie ze stałych fragmentów gry; kornery, rzuty wolne, a także był skutecznym egzekutorem rzutów karnych. Jak widać sylwetka sportowa - "zero" tkanki tłuszczowej, treningi na tym boisku, zapewne w okolicznych wybranych trudnych terenach i do tego codzienna praca fizyczna "wyrzeźbiły" sylwetkę i sprawność niezbędną do dobrej formy. Na tej pozycji grywał z opaską kapitana do zakończenia sezonu 1957-58, kiedy wraz z rodziną wyjechał do Wałbrzycha, ale odwiedzając kochane Pólko i Bralin, miejscowe rodziny, przyjaciół. Mistrz piekarski i cukierniczy, gitarzysta i śpiewak w dobrym umuzykalnionym towarzystwie na uroczystościach, świętach, także w czasie służby wojskowej w l. 1951-53 - w Zgorzelcu (cdn) itp.
Ulubione jego utwory: "Miasteczko Bralin" (szanujący się Braliniak zna choć parę zwrotek na pamięć, a jest ich ... aż 16 :-)
link: http://spiewnik.katolicy.net/index.php?topic=4086.0
i zapewne zasłyszane w muzycznych audycjach szlagierów Polskiego Radia :
"Mona Lisa" song Raya Evansa i Jaya Livingstona do filmu "Captain Carey" z 1950 r. - nagroda Akademii Filmowej (ciekawostka; amerykańscy autorzy muzyki do znanego serialu "Bonanza")
"Tico-tico" w rytmie rumby brazylijskiego kompozytora Zequinha de Abreu - z 1917, międzynarodowy hit od 1940 r. - muzyka do filmu biograficznego autora o tym samym tytule - z 1950 r. (wpisany na Festiwal w Cannes w 1952 r.).
Można te piękne utwory odtworzyć na "You Tube" w wersjach instrumentalnych i śpiewanych w wielu językach, także polskim.
Niech to będzie dedykacja dla wszystkich Braliniaków i sympatyków Bralina, Ziemi Kępińsko-Bralińskiej i Kepnosocjum :-)
..........
Widoczne boisko wytrwało do 1954 r. kiedy zostało przeniesione na obecne miejsce, przy drodze na "Pólko".
Na zdjęciu widać elegancki kostium piłkarza i drużyny, a było to przecież 5 lat po zakończeniu 2 Wojny św. ! - bawełniana koszulka wiązana z kołnierzem (taki był wówczas styl) i emblematem na piersi, wpuszczona w dopasowane spodenki (obecnie koszulki poliestrowe z perforacją, bez kołnierzyków i zwisające na spodenki, aby przeciwnik nie mógł chwycić w czasie rywalizacji, bielizna pod spodem na wsiąkanie potu i docieplenie w chłodzie), getry i piłkarskie buty skórzane - wysokie nad kostki (usztywniały staw skokowy w starciach, skrętach i zwodach, ale ograniczały nieco te obroty, teraz są buty tylko pod kostki i skutek jest odwrotny - większe możliwości skrętów i kontuzji), wówczas jeszcze nie było kompozytów i poliestrów, czy tzw. "lanek", korki były wkręcane i wariantowe na różne nawierzchnie.
Piłka wówczas też była skórzana i wiązana, przy wentylu, a jak namokła na mokrej murawie od deszczu, to "wzięcie" jej - spadającej z 5 kondygnacji na głowę - to był normalny cios bokserski. Bramki, jak widać z kantówek zapewne 20 x 20 cm. być może wyheblowane u bralińskich stolarzy.
Dzięki wysiłkom ówczesnych działaczy i piłkarzy można rzec: "Francja elegancja" sportowa w powojennym Bralinie !
Ponadto po lewej na zdjęciu widoczna wieża kościoła ewangelickiego, po prawej zamontowany po niedzielnym meczu drążek do ćwiczeń, widać spacerujących po boisku rodziny kibiców i sympatyków LZS Bralin ! Ludzie żyli z entuzjazmem i radochą, z nadzieją patrząc w przyszłość.........takie były przekazy słowne naszych przodków !
To było letnie niedzielne popołudnie 1950 r. (na odwrocie zdjęcia tylko ta liczba, reszta odczytu ze wskazówek: zdjęte siatki po meczu, cienie na płn.-wschód, ubiory, liście na drzewach .... a rozgrywki zaczynały się w sierpniu).
Autor fotografii nieznany.
ze sportowym pozdrowieniem 10.10.2017
Braliniak
Dodane przez: | Braliniak
|
|
Ocena: | [9 pkt] |
Data: | 10/10/2017 23:18 |
|
Komentarzy: | 1 |
Wymiary: | 2272 x 1278 pikseli |
|
Liczba wyświetleń: | 1134 |
Rozmiar pliku: | 917.27kB |
|
| |
| | |
| |
|
|